Path: news-archive.icm.edu.pl!pingwin.icm.edu.pl!mat.uni.torun.pl!news.man.torun.pl!n
ews.man.poznan.pl!news.ipartners.pl!news.atcom.net.pl!not-for-mail
From: "toporek" <s...@p...onet.pl>
Newsgroups: pl.soc.rodzina
Subject: Re: Rodzina wielopokoleniowa.
Date: Tue, 25 Jun 2002 11:14:33 +0200
Organization: ATCOM ISP http://www.atcom.pl
Lines: 31
Message-ID: <af9c6e$3tn$1@sklad.atcom.net.pl>
References: <af90ai$4oc$1@news.tpi.pl>
NNTP-Posting-Host: po103.warszawa.sdi.tpnet.pl
X-Trace: sklad.atcom.net.pl 1024996367 4023 213.76.251.103 (25 Jun 2002 09:12:47 GMT)
X-Complaints-To: n...@a...pl
NNTP-Posting-Date: Tue, 25 Jun 2002 09:12:47 +0000 (UTC)
X-Priority: 3
X-MSMail-Priority: Normal
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 5.50.4133.2400
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V5.50.4133.2400
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.soc.rodzina:16257
Ukryj nagłówki
Użytkownik "Sokrates" <d...@w...pl> napisał w wiadomości
news:af90ai$4oc$1@news.tpi.pl...
....Czy
> można stworzyć szczęśliwą rodzinę w rodzinie
> wielopokoleniowej, czy jest to już totalny anachronizm i zło
> konieczne? ......Co
> sądzicie na ten temat, czy to może się udać?
> Darek
>
My akurat mieszkamy z moim tatą i siostrą w domku jednorodzinnym, nam
przypada dwa pokoje mamy jedną córcię. A teraz do rzeczy :-) Osobiście
uważam, że to super pomysł bo na starość nie chciałabym mieszkać sama :-)
Ale nie jest to łatwe. Tak więc podstawą wg moich obserwacji byłby dom, ale
typu bliźniak tzn. osobne wejścia i osobne kuchnie! :-), łazienki. chodzi o
to by być razem kiedy się chce, a nie ciągle. Układ jest łatwiejszy dla tego
małżonka, który mieszka w swoim rodzinnym domu (IMHO) łatwiej mu zrozumieć
pewne zachowania rodziców itd. Ale jak sobie myślę o przyszłości i w myślach
'ściągam' swoją teściową do nas to po pierwsze nie wiem czy ona jednak by
chciała (teraz mieszka sama i jest do tego przyzwyczajona i nawet nie za
bardzo chce u nas zanocować, wyjątkiem są wakacje). Ale właśnie choć mam
teściową w porządku, nie wtrąca się, to na co dzień nie wiem jak by się
układało, bo ona każdą rozmowę moją i męża, w której mamy różne zdania uważa
za kłótnię i wzdychając mówi: przestańcie już - jak do dzieci, brrr... A tak
się nie da :-)
Tak więc w teorii to fajna sprawa, a w praktyce trudna do pogodzenia. Może
wypowiedzą się mieszkańcy "bliźniaków" :-)))
pozdrawiam
Ewa
|