Strona główna Grupy pl.soc.rodzina Rodzinne walentynki

Grupy

Szukaj w grupach

 

Rodzinne walentynki

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 313


« poprzedni wątek następny wątek »

151. Data: 2005-02-15 10:00:48

Temat: Re: Rodzinne walentynki
Od: puchaty <p...@b...pl> szukaj wiadomości tego autora

Chcę rzucić pl.soc.rodzina w diabły, ale Twoje posty Neokaszycha mnie
niestety powstrzymują:
> Użytkownik "puchaty" <p...@b...pl> napisał w wiadomości
> news:ijgpbjy4qp0l$.dlg@juzwolalbympolizacslonine.gov
...
>> Chcę rzucić pl.soc.rodzina w diabły, ale Twoje posty Neokaszycha mnie
>> niestety powstrzymują:
>
> Wiesz Puchaty...... widzę, że chyba świętowanie nie za bardzo Ci się udało,
> humorek od rana zwarzony, co da się łatwo zauważyć,

Chodzi Ci o wrotkę? Mam ją od, nie wiem, miesiąca lub dwóch.

> Miłego dnia

Nawzajem :-) (i dobrze, że już po walentynkach, bo można by to opacznie
odebrać)

> i szybkiego powrotu do niezłośliwej, rozsądnej, niepozbawionej
> poczucia humoru wersji Ciebie...:))

Jak to wcześniej gdzieś zauważyłaś, odbiór to problem adresata :-)

puchaty

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


152. Data: 2005-02-15 10:07:48

Temat: Re: Rodzinne walentynki
Od: "idiom" <i...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "siwa" <siwa@BEZ_TEGO.gazeta.pl> napisał w wiadomości
news:56y9lsz8rfqz$.dlg@franolan.net...

> Jezu, zaraz pękniesz. Naprawdę zazwyczaj nie golenie nóg nie ma postaw w
> walce klas!!!
> W sumie to fakt... _nawet_ żyję, _nawet_ jestem szczęśliwa... BA! NAWET
> znam faceta, który jest ze mną szczęśliwy...
> Ale z tym dyktatem... to mnie zaskoczyłaś. Może dlatego, że omijam
niektóre
> media?


No, dobra...
Trochę mnie poniosło.... ;)

W ramach pokuty wydepiluję dziś nogi :D

pozdrawiam

Monika


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


153. Data: 2005-02-15 10:11:44

Temat: Re: Rodzinne walentynki
Od: "Basia Z." <bjz_@_(prosze_usun_podkreslenia)_poczta.onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "siwa" :

>
> A jak to pogodziliście z dyktatem medialnym?
>

Nie wiem, mam popsuty telewizor.

Pozdrowienia.

Basia

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


154. Data: 2005-02-15 11:01:51

Temat: Re: Rodzinne walentynki
Od: Agnieszka Krysiak <k...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

A czereśnie tego lata były słodkie, co poświadcza "Sowa"
<m...@w...pl> mówiąc:

>> No właśnie, co? Nie rób facetowi zawodu!
>
> To się pisze _w_zwodu.
>
>No Agnieszka Krysiak i taka literówka. Wstyd!

No nomarlnie sznur kononpy...

Agineszka
--
Proudly (-.-------.- Folk Lore for the Masses -.--------.-)
Presents: ("Kobieta znacznie mniej odpowiada za to, co robi.)
GG:1584 ( Mężczyzna powinien się wstydzić." Jacek Kijewski)

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


158. Data: 2005-02-15 11:02:40

Temat: Re: Rodzinne walentynki
Od: "Radek" <r...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "Agnieszka" <a...@z...net> napisał w wiadomości
news:cusdk6$2d93$1@mamut1.aster.pl...

<DISCLAIMER>
Niniejszym oświadczam, iż pozostaję we w związku
z Agnieszka (a...@z...net), czyli jest ona moją TŻ,
tudzież ja jestem jej TŻ (od lat kilkunastu ;-) )
Podobieństwo więc podglądów, zachowań
czy wazelinki wzajemne są całkowicie zamierzone i naturalne :)
</DISCLAIMER>

> Uuuuch.... bęc...
> Przeczytałam dziś cały wątek (wczoraj nie było czasu ;-)).

Ja trochę czytałem... ale ciiii... bo się wyda czemu łóżka
nie pościeliłem ;)
Coś jak relacja z zapasów w oleju... bez wizji niestety
(na szczęście? ;-D)

> To naprawdę smutne ile pokładów agresji może wywołać niewinna
> w sumie próba zarobienia paru groszy na czymś najnaturalniejszym
> pod słońcem. Bo przecież taki właśnie charakter mają Walentynki -
> zarobić ("bo niby czemu nie", jak mawia ulubiony bohater mojej córki).
> A jednocześnie przypomnieć ludziom o tym, o czym w codziennym
> zabieganiu nie mają czasem czasu pomyśleć - jak fajnie być razem,
> ile radości można mieć z codziennych spraw...

Co do komercji jeszcze:
trzeba być rodem z lat wczesnych ubiegłego stulecia, żeby być
podatnym na tzw. "atak medialny". Współczesny Homo Antireclamus
patrzy i nie widzi, reklamy wszelkiej maści stają się elementem tła,
szumu informacyjnego poniżej progu zauważalności.
Brak takiej mutacji może spowodować "zrzędliwość niepospolitą" ;)

> Ale jak widać każdy powód jest dobry, żeby skoczyć sobie do oczu,
> ten wczorajszy też...

Ano właśnie... Bojowy nastrój dotknął także tych co to równowagi
ze światem szukają... to takie... jakby... no... ludzkie :-p

> Pozdrawiam,
> Agnieszka
>
> - mamy jakąś świeczkę?
> - może i mamy, ale czy są zapałki, to nie wiem
> - a do jezenia coś w lodówce jest?
> - etam, będziemy ciekawsze rzeczy robić...
> - próbujesz mi wmówić, że jest coś ciekawego w telewizji???
>
> ;-))

Iza (5,5l):
- Tata, a to taką randkę sobie robicie z Mamusią?
- A tak córeczko :)
- Łeeee... w doooomuuuuuuu ????

;-))

R.


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


155. Data: 2005-02-15 11:02:40

Temat: Re: Rodzinne walentynki
Od: "Radek" <r...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "Agnieszka" <a...@z...net> napisał w wiadomości
news:cusdk6$2d93$1@mamut1.aster.pl...

<DISCLAIMER>
Niniejszym oświadczam, iż pozostaję we w związku
z Agnieszka (a...@z...net), czyli jest ona moją TŻ,
tudzież ja jestem jej TŻ (od lat kilkunastu ;-) )
Podobieństwo więc podglądów, zachowań
czy wazelinki wzajemne są całkowicie zamierzone i naturalne :)
</DISCLAIMER>

> Uuuuch.... bęc...
> Przeczytałam dziś cały wątek (wczoraj nie było czasu ;-)).

Ja trochę czytałem... ale ciiii... bo się wyda czemu łóżka
nie pościeliłem ;)
Coś jak relacja z zapasów w oleju... bez wizji niestety
(na szczęście? ;-D)

> To naprawdę smutne ile pokładów agresji może wywołać niewinna
> w sumie próba zarobienia paru groszy na czymś najnaturalniejszym
> pod słońcem. Bo przecież taki właśnie charakter mają Walentynki -
> zarobić ("bo niby czemu nie", jak mawia ulubiony bohater mojej córki).
> A jednocześnie przypomnieć ludziom o tym, o czym w codziennym
> zabieganiu nie mają czasem czasu pomyśleć - jak fajnie być razem,
> ile radości można mieć z codziennych spraw...

Co do komercji jeszcze:
trzeba być rodem z lat wczesnych ubiegłego stulecia, żeby być
podatnym na tzw. "atak medialny". Współczesny Homo Antireclamus
patrzy i nie widzi, reklamy wszelkiej maści stają się elementem tła,
szumu informacyjnego poniżej progu zauważalności.
Brak takiej mutacji może spowodować "zrzędliwość niepospolitą" ;)

> Ale jak widać każdy powód jest dobry, żeby skoczyć sobie do oczu,
> ten wczorajszy też...

Ano właśnie... Bojowy nastrój dotknął także tych co to równowagi
ze światem szukają... to takie... jakby... no... ludzkie :-p

> Pozdrawiam,
> Agnieszka
>
> - mamy jakąś świeczkę?
> - może i mamy, ale czy są zapałki, to nie wiem
> - a do jezenia coś w lodówce jest?
> - etam, będziemy ciekawsze rzeczy robić...
> - próbujesz mi wmówić, że jest coś ciekawego w telewizji???
>
> ;-))

Iza (5,5l):
- Tata, a to taką randkę sobie robicie z Mamusią?
- A tak córeczko :)
- Łeeee... w doooomuuuuuuu ????

;-))

R.


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


157. Data: 2005-02-15 11:02:40

Temat: Re: Rodzinne walentynki
Od: "Radek" <r...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "Agnieszka" <a...@z...net> napisał w wiadomości
news:cusdk6$2d93$1@mamut1.aster.pl...

<DISCLAIMER>
Niniejszym oświadczam, iż pozostaję we w związku
z Agnieszka (a...@z...net), czyli jest ona moją TŻ,
tudzież ja jestem jej TŻ (od lat kilkunastu ;-) )
Podobieństwo więc podglądów, zachowań
czy wazelinki wzajemne są całkowicie zamierzone i naturalne :)
</DISCLAIMER>

> Uuuuch.... bęc...
> Przeczytałam dziś cały wątek (wczoraj nie było czasu ;-)).

Ja trochę czytałem... ale ciiii... bo się wyda czemu łóżka
nie pościeliłem ;)
Coś jak relacja z zapasów w oleju... bez wizji niestety
(na szczęście? ;-D)

> To naprawdę smutne ile pokładów agresji może wywołać niewinna
> w sumie próba zarobienia paru groszy na czymś najnaturalniejszym
> pod słońcem. Bo przecież taki właśnie charakter mają Walentynki -
> zarobić ("bo niby czemu nie", jak mawia ulubiony bohater mojej córki).
> A jednocześnie przypomnieć ludziom o tym, o czym w codziennym
> zabieganiu nie mają czasem czasu pomyśleć - jak fajnie być razem,
> ile radości można mieć z codziennych spraw...

Co do komercji jeszcze:
trzeba być rodem z lat wczesnych ubiegłego stulecia, żeby być
podatnym na tzw. "atak medialny". Współczesny Homo Antireclamus
patrzy i nie widzi, reklamy wszelkiej maści stają się elementem tła,
szumu informacyjnego poniżej progu zauważalności.
Brak takiej mutacji może spowodować "zrzędliwość niepospolitą" ;)

> Ale jak widać każdy powód jest dobry, żeby skoczyć sobie do oczu,
> ten wczorajszy też...

Ano właśnie... Bojowy nastrój dotknął także tych co to równowagi
ze światem szukają... to takie... jakby... no... ludzkie :-p

> Pozdrawiam,
> Agnieszka
>
> - mamy jakąś świeczkę?
> - może i mamy, ale czy są zapałki, to nie wiem
> - a do jezenia coś w lodówce jest?
> - etam, będziemy ciekawsze rzeczy robić...
> - próbujesz mi wmówić, że jest coś ciekawego w telewizji???
>
> ;-))

Iza (5,5l):
- Tata, a to taką randkę sobie robicie z Mamusią?
- A tak córeczko :)
- Łeeee... w doooomuuuuuuu ????

;-))

R.


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


156. Data: 2005-02-15 11:02:40

Temat: Re: Rodzinne walentynki
Od: "Radek" <r...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "Agnieszka" <a...@z...net> napisał w wiadomości
news:cusdk6$2d93$1@mamut1.aster.pl...

<DISCLAIMER>
Niniejszym oświadczam, iż pozostaję we w związku
z Agnieszka (a...@z...net), czyli jest ona moją TŻ,
tudzież ja jestem jej TŻ (od lat kilkunastu ;-) )
Podobieństwo więc podglądów, zachowań
czy wazelinki wzajemne są całkowicie zamierzone i naturalne :)
</DISCLAIMER>

> Uuuuch.... bęc...
> Przeczytałam dziś cały wątek (wczoraj nie było czasu ;-)).

Ja trochę czytałem... ale ciiii... bo się wyda czemu łóżka
nie pościeliłem ;)
Coś jak relacja z zapasów w oleju... bez wizji niestety
(na szczęście? ;-D)

> To naprawdę smutne ile pokładów agresji może wywołać niewinna
> w sumie próba zarobienia paru groszy na czymś najnaturalniejszym
> pod słońcem. Bo przecież taki właśnie charakter mają Walentynki -
> zarobić ("bo niby czemu nie", jak mawia ulubiony bohater mojej córki).
> A jednocześnie przypomnieć ludziom o tym, o czym w codziennym
> zabieganiu nie mają czasem czasu pomyśleć - jak fajnie być razem,
> ile radości można mieć z codziennych spraw...

Co do komercji jeszcze:
trzeba być rodem z lat wczesnych ubiegłego stulecia, żeby być
podatnym na tzw. "atak medialny". Współczesny Homo Antireclamus
patrzy i nie widzi, reklamy wszelkiej maści stają się elementem tła,
szumu informacyjnego poniżej progu zauważalności.
Brak takiej mutacji może spowodować "zrzędliwość niepospolitą" ;)

> Ale jak widać każdy powód jest dobry, żeby skoczyć sobie do oczu,
> ten wczorajszy też...

Ano właśnie... Bojowy nastrój dotknął także tych co to równowagi
ze światem szukają... to takie... jakby... no... ludzkie :-p

> Pozdrawiam,
> Agnieszka
>
> - mamy jakąś świeczkę?
> - może i mamy, ale czy są zapałki, to nie wiem
> - a do jezenia coś w lodówce jest?
> - etam, będziemy ciekawsze rzeczy robić...
> - próbujesz mi wmówić, że jest coś ciekawego w telewizji???
>
> ;-))

Iza (5,5l):
- Tata, a to taką randkę sobie robicie z Mamusią?
- A tak córeczko :)
- Łeeee... w doooomuuuuuuu ????

;-))

R.


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


159. Data: 2005-02-15 11:13:23

Temat: Re: Rodzinne walentynki
Od: "Radek" <r...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "Agnieszka" <a...@z...net> napisał w wiadomości
news:cusdk6$2d93$1@mamut1.aster.pl...

<_DISCLAIMER_>
Niniejszym oświadczam, iż pozostaję we w związku
z Agnieszka (a...@z...net), czyli jest ona moją TŻ,
tudzież ja jestem jej TŻ (od lat kilkunastu ;-) )
Podobieństwo więc podglądów, zachowań
czy wazelinki wzajemne są całkowicie zamierzone i naturalne :)
</_DISCLAIMER_>

> Uuuuch.... bęc...
> Przeczytałam dziś cały wątek (wczoraj nie było czasu ;-)).

Ja trochę czytałem... ale ciiii... bo się wyda czemu łóżka
nie pościeliłem ;)
Coś jak relacja z zapasów w oleju... bez wizji niestety
(na szczęście? ;-D)

> To naprawdę smutne ile pokładów agresji może wywołać niewinna
> w sumie próba zarobienia paru groszy na czymś najnaturalniejszym
> pod słońcem. Bo przecież taki właśnie charakter mają Walentynki -
> zarobić ("bo niby czemu nie", jak mawia ulubiony bohater mojej córki).
> A jednocześnie przypomnieć ludziom o tym, o czym w codziennym
> zabieganiu nie mają czasem czasu pomyśleć - jak fajnie być razem,
> ile radości można mieć z codziennych spraw...

Co do komercji jeszcze:
trzeba być rodem z lat wczesnych ubiegłego stulecia, żeby być
podatnym na tzw. "atak medialny". Współczesny Homo Antireclamus
patrzy i nie widzi, reklamy wszelkiej maści stają się elementem tła,
szumu informacyjnego poniżej progu zauważalności.
Brak takiej mutacji może spowodować "zrzędliwość niepospolitą" ;)

> Ale jak widać każdy powód jest dobry, żeby skoczyć sobie do oczu,
> ten wczorajszy też...

Ano właśnie... Bojowy nastrój dotknął także tych co to równowagi
ze światem szukają... to takie... jakby... no... ludzkie :-p

> Pozdrawiam,
> Agnieszka
>
> - mamy jakąś świeczkę?
> - może i mamy, ale czy są zapałki, to nie wiem
> - a do jezenia coś w lodówce jest?
> - etam, będziemy ciekawsze rzeczy robić...
> - próbujesz mi wmówić, że jest coś ciekawego w telewizji???
>
> ;-))

Iza (5,5l):
- Tata, a to taką randkę sobie robicie z Mamusią?
- A tak córeczko :)
- Łeeee... w doooomuuuuuuu ????

;-))

R.



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


162. Data: 2005-02-15 11:14:52

Temat: Re: Rodzinne walentynki
Od: "Radek" <r...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "Agnieszka" <a...@z...net> napisał w wiadomości
news:cusdk6$2d93$1@mamut1.aster.pl...

_DISCLAIMER_
Niniejszym oświadczam, iż pozostaję we w związku
z Agnieszka (a...@z...net), czyli jest ona moją TŻ,
tudzież ja jestem jej TŻ (od lat kilkunastu ;-) )
Podobieństwo więc podglądów, zachowań
czy wazelinki wzajemne są całkowicie zamierzone i naturalne :)
_DISCLAIMER_

> Uuuuch.... bęc...
> Przeczytałam dziś cały wątek (wczoraj nie było czasu ;-)).

Ja trochę czytałem... ale ciiii... bo się wyda czemu łóżka
nie pościeliłem ;)
Coś jak relacja z zapasów w oleju... bez wizji niestety
(na szczęście? ;-D)

> To naprawdę smutne ile pokładów agresji może wywołać niewinna
> w sumie próba zarobienia paru groszy na czymś najnaturalniejszym
> pod słońcem. Bo przecież taki właśnie charakter mają Walentynki -
> zarobić ("bo niby czemu nie", jak mawia ulubiony bohater mojej córki).
> A jednocześnie przypomnieć ludziom o tym, o czym w codziennym
> zabieganiu nie mają czasem czasu pomyśleć - jak fajnie być razem,
> ile radości można mieć z codziennych spraw...

Co do komercji jeszcze:
trzeba być rodem z lat wczesnych ubiegłego stulecia, żeby być
podatnym na tzw. "atak medialny". Współczesny Homo Antireclamus
patrzy i nie widzi, reklamy wszelkiej maści stają się elementem tła,
szumu informacyjnego poniżej progu zauważalności.
Brak takiej mutacji może spowodować "zrzędliwość niepospolitą" ;)

> Ale jak widać każdy powód jest dobry, żeby skoczyć sobie do oczu,
> ten wczorajszy też...

Ano właśnie... Bojowy nastrój dotknął także tych co to równowagi
ze światem szukają... to takie... jakby... no... ludzkie :-p

> Pozdrawiam,
> Agnieszka
>
> - mamy jakąś świeczkę?
> - może i mamy, ale czy są zapałki, to nie wiem
> - a do jezenia coś w lodówce jest?
> - etam, będziemy ciekawsze rzeczy robić...
> - próbujesz mi wmówić, że jest coś ciekawego w telewizji???
>
> ;-))

Iza (5,5l):
- Tata, a to taką randkę sobie robicie z Mamusią?
- A tak córeczko :)
- Łeeee... w doooomuuuuuuu ????

;-))

R.




› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 ... 10 ... 15 . [ 16 ] . 17 ... 30 ... 32


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Problem z kontrolowaniem złości. Ogłoszenie dla mężczyzn.
Problemy psychiczne a małżeństwo.
Do matek Polek !!!
trzy koleżanki
ja&tesciowa&...

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

"Nie będziesz cudzołożył."
Znalazłam kanał na YouTube dla dzieci i nie tylko i poszukuję podobnych
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.

zobacz wszyskie »