Data: 2010-01-13 19:28:14
Temat: Re: Romans - dobre praktyki?
Od: glob <r...@g...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
medea napisał(a):
> glob pisze:
>
> > Ach to nie jest takie proste, bo ka�dy chce by� szanowany i przyjmuje
> > cnotliwy wyraz �ycia i teraz albo kto� jest skazany na ob�ud�, albo
> > �atwo jest go zrani� przez zdrad�. Lub ma ochot� na takie �ycie i je
> > prowadzi ale samemu uwa�a si� za dziwk�, lub r�nie kobiety i wyzywa je
> > od kurew , bo mu �atwo daj�
>
> No nie wiem. IMO nie jest tak, �e ka�dy ma na takie �ycie ochot�.
> Prawdopodobnie ka�demu zdarza si� czasami chwila s�abo�ci, kt�r� nie
> ka�dy jednak zrealizuje. S� jednak tacy, dla kt�rych takie lu�ne �ycie
> jest ~norm� i ja nie widz� w tym nic z�ego, o ile ta osoba jest ze sob�
> na tyle szczera, �e nie oczekuje od zwi�zku niczego wi�cej/niczego
> innego, i zwi��e si� z osob� do siebie podobn�. Inaczej - po prostu
> kogo� krzywdzi. I ta osoba, kt�ra naprawd� kocha, cierpi. Czy to jest
> naprawdďż˝ takie trudne do zrozumienia?
>
> Ewa
No, ale to trzeba ze sobą rozmawiać i siebie rozumieć , swoje
potrzeby, a ludzie za bardzo nie potrafią. Bo rzeczywiście, jedna
osoba oddaje, poświęca całe swoje życie dla drugiej osoby, czyli
najcenniejsze co ma i nagle trzask zdrada, jeden rozwali związek bo
już się niepogodzi, a drugi to przełknie i wyciągnie inne potrzeby ,
które związek niesie.
|