Data: 2007-11-29 00:05:38
Temat: Re: Romans internetowy
Od: "michal" <6...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Marzena" napisał w wiadomości :
>> No, dobrze, dziekuję za odpowiedzi. Widzę, ze moje odczucie iż on źle
>> czyni
>> została przez Was potwierdzone. A czy moglibyście jeszcze poradzić mi jak
>> mu
>> wytłumaczyć iż czyni źle? Fakt, że mnie to rani nie ma dla niego żadnego
>> znaczenia, albowiem rani mnie to, bo zwariowałam, rani mnie a nie
>> powinno, i w
>> ogóle mogłabym sobie dać spokój, bo on cierpi.
> Po wszystkich Twoich postach widzę, że jesteś dobrą dziewczyną i że "wina"
> rzeczywiście leży po jego stronie. Daj mu do poczytania ten cały wątek -
> Twoje i nasze posty. Może to zmusi go do zastanowienia. Najlepiej byłoby
> gdy ktoś z jego rodziny, kto trzyma Twoją stronę, poważnie z nim
> porozmawiał. Jeśli on przesiaduje cały dzień w domu, to prawdopodobie
> raczej zawsze będzie szukał znajomości w internecie. Ty na miejscu jesteś
> dla niego jak matka, a tamta, gdzieś daleko jest marzeniem, miłością.
> Trudna sprawa... Chyba powinien mieć jakieś inne stałe zajęcie.
Racja! Najlepiej byłoby go zamknąć gdzieś w komórce i jeść nie dawać, żeby
nie miał siły drzwi wywarzyć... Niewdzięcznik jeden.
--
pozdrawiam
michał
|