Data: 2004-01-03 15:48:58
Temat: Re: Rozejście i 6-latek
Od: "Ania K." <ania-kwiecien(wywalto)@o2.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "ina" <i...@w...pl> napisał w wiadomości
news:bt37c4$n2f$1@nemesis.news.tpi.pl...
>
> Użytkownik "Bogdan" <n...@b...noway.pl> napisał w wiadomości
> news:bt2477$feo$1@SunSITE.icm.edu.pl...
> > Witajcie,
>
> > Tak się jednak dzieje, że chcemy się rozstać.
> > Na razie ja mam się wyprowadzić. Chcemy zobaczyć jak będzie osobno. Czy
> > powinniśmy rozstać się na stałe, czy jednak chcemy być razem..
>
> Zgadzam się ze wszystkim, co napisała Rena. Rozwód rodziców to
> okaleczenie dziecka na całe życie. Przerażająca jest niefrasobliwośc
> dorosłych. "Chcemy zobaczyć jak będzie osobno" !!! Skrajny egoizm! Zamiast
> stawać na głowie, żeby związek naprawić i uchronić dzieciaka przed
> tragicznymi przeżyciami, oni chcą się bawić w eksperymenty. Więcej
> odpowiedzialności i rozsądku!
>
Nie zgadzam się absolutnie.
Fakt - rozwód jest dla dziecka (szczególnie tak małego) ciężkim przeżyciem i
rozsądni rodzice mający na uwadze dobro dziecka postępują w taki sposób,
żeby mu to jak najbardziej ułatwić.
Nie można zostać ze sobą dla "dobra dziecka" jeżeli nic z tego nie wychodzi.
Dziecko codziennie będzie przeżywało ciągłe kłótnie lub obojętność panującą
w domu (nie daj Boże nienawiść i ciężką atmosferę). Jeżeli nie ma wyboru to
najlepsze jednak IMO dla dziecka jest rozstanie się rodziców. Wiem co piszę.
Rodzice muszą zrobić wszystko żeby zgodnie je wychowywać, tłumaczyć,
tłumaczyć i jeszcze raz tłumaczyć, że to nie jego wina i jak to napisała
Agnieszka S. uważnie obserwować dziecko i jego potrzeby.
--
Pozdrawiam serdecznie
Ania >:-)<-< i Rozalka (09.07.03.)
gg. 1355764
z adresu (wywalto)
|