Strona główna Grupy pl.sci.psychologia Rozmowa ze Świadomością. Re: Rozmowa ze Świadomością.

Grupy

Szukaj w grupach

 

Re: Rozmowa ze Świadomością.

« poprzedni post następny post »
Data: 2017-11-30 15:44:42
Temat: Re: Rozmowa ze Świadomością.
Od: Trybun <c...@j...ru>
Pokaż wszystkie nagłówki

W dniu 2017-11-21 o 13:21, LeoTar Gnostyk pisze:
>
>> I sądzisz że takie są faktyczne zapotrzebowania młodego człowieka?
>> Wiedza czyli osobiste zwierzenia starego pierdoły, bo w sumie poziom
>>  wiedzy owego nauczyciela bardzo niewiele się różni od poziomu
>> ucznia. To nie żadna "luka" ale ogrom niewiedzy sprawia że tak
>> naprawdę przydatność tych ich nauk dla ucznia staje pod dużym znakiem
>>  zapytania. I pytania zasadnicze - czy owe nauki sprawią że uczniowie
>>  staną się bardziej świadomi i ogólnie lepszymi ludźmi? Skąd pewność
>>  że nie jest dokładnie odwrotnie, nie lepiej, oczywiście chronić i
>> dbać, ale bez podawania gotowej  recepty na życie?
>
> Gdyby było tak jak twierdzisz to ni było by tyle patologii, nieszczęścia
> i przemocy w świecie ludzi i zwierząt. A przybywa tej patologii ze
> szczególną intensywnością w naszym , rzekomo tak dobrze wyedukowanym i
> zorganizowanym świecie. Ubywa tez, i na całe szczęście, autorytetów,
> których celem było zajmowanie eksponowanych stanowisk w zamian za
> tworzenie "tajemnic" dostępnych rzekomo tylko niektórym "wielkim
> umysłom". W zamian za to komu chociaż trochę zapachniała wolność bierze
> sprawy i decyzje za swój los we własne ręce decydując się również na
> podejmowanie odpowiedzialności za decyzje co do własnego życia. Tyle
> tylko, że brak identyfikacji przyczyny patologii prowadzi do powstawania
> kolejnych patologii, kolejnych doskonalszych oszustw i coraz wiekszego
> napięcia między ludźmi.


Bez obłudy można stwierdzić że dwie patologie dzięki którym ludzka
egzystencja staje się mało przyjemna to tzw rodzina i 'jedynie "słuszny"
system wartościowania - kapitalizm. Egzystencja niewątpliwie byłaby
bardziej znośna gdyby nie te patologie, jednak czy zasadniczo by ją
zmieniły - raczej na pewno - nie. Nadal szukalibyśmy odpowiedzi te same
pytania i nadal bezskutecznie.

>
>
>> No dobrze, ale jakie z tego wnioski w kontekście metod wychowawczych,
>> i wpływu na przybliżanie czy oddalanie się istoty ludzkiej do/od
>> Prawdy/Rzeczywistości?
>
> Przemoc w wychowaniu, o dziwo, miała sens ale ma prowadzić do uwolnienia
> się od niej a nie do wiecznego jej stosowania. Bo w ślad za przemocą,
> szczególnie przemocą psychiczną, idą patologie psychiczne, które z kolei
> wywołują patologie somatyczne a te prowadzą w bliższej lub dalszej
> perspektywie do zagłady jednego gatunku i powstanie w jego miejsce
> innego, który podobnie jak jego poprzednik podejmuje próbę uwolnienia
> się od... perspektywy zagłady czyli od odwiecznego fatum. Nie da się,
> niestety, od tej perspektywy uwolnić dopóty dopóki nie zidentyfikuje się
> przyczyny patologicznych zachowań. Bo przemoc psychiczna prowadzi nie
> tylko do dezorganizacji psychiki i somy ale również generuje przemoc
> fizyczną skutkiem której były i są zagłady całych grup i gatunków.
> Przemoc wywołuje więc zagładę wewnątrzgatunkową przez patologizację
> psycho-fizyczną oraz zagładę międzygatunkową przez walkę o darwinowskie
> tzw. przetrwanie.

Przemoc różnie można oceniać. Konkretnie to co masz na myśli - co dzień
pas w użyciu, zakaz oglądania bajek, wstrzymanie kieszonkowego, tylko
słowna reprymenda, czy może odwrotnie - za wszystko co by dziecko nie
zrobiło - nagradzać?

>
>
>> No ale w tym wypadku nie ma tradycyjnych metod wychowawczych -
>> mama-tata. To już powinno coś zmienić w człowieku, o ile oczywiście
>> zakładamy że to metody wychowawcze mają kluczowe znaczenie na to
>> jakim kto będzie człowiekiem. A tak nie jest - nie rozpoznasz
>> człowieka  na podstawie metod wychowawczych.
>
> Mylisz się. Od pewnego czasu obserwuję 43-letnie bliźniaki jednojajowe,
> które wychowywały się w domu dziecka. Nie masz pojęcia jak silnie
> zostało u nich rozwinięte dążenie do dominacji właśnie ze strachu przed
> zaufaniem. Straszliwi dominatorzy a równocześnie ludzie niezdolni do
> zaufania. Znają swoją rodzinę biologiczną i nawet od czasu do czasu
> utrzymują kontakt z matką. Równocześnie szukają swoich korzeni w
> zamierzchłej przeszłości i bardzo się szczycą swoimi ponoć znamienitymi
> przodkami. Cechy niby pozytywne ale rzucające równocześnie cień na ich
> poczucie własnej wartości - powinni czuć się wartościowi sami z siebie a
> nie dlatego, że mieli cennych przodków. Moja teoria wychowawcza o
> niedoskonałościach dotychczas obowiązującego systemu wychowawczego
> wyjaśnia dlaczego tak właśnie się zachowują.


No, ale tak się przecie zachowuje większość ludzi.. I to właśnie jest
zagadkowe - skąd aż u tylu ludzi tak niskie oceny samego siebie? Te
upodobania do cytowania innych, to powoływanie się na swoje
autorytety..,? Skądinąd
 wiem że ludzie nie są tak debilni za jakich chcą uchodzić. I tu pewnie
zasadnicze znaczenie dla takiego a nie innego stylu bycia ma metoda jaką
wychowywani, skazująca człowieka na egzystencję w cieniu swoich mentorów.

>
>
>> Raczej mało prawdopodobne. Byłyby odnotowywane choćby pojedyncze
>> wyjątki kogoś wyjątkowego. Oczywiście nie mam tu na myśli tzw
>> talentów, bo te to ma każdy człowiek, ale naprawdę czegoś
>> wyjątkowego. A więc wniosek że blokada jest czysto fizyczna. Rzecz do
>> zastanowienia - są  hermafrodyty, ludzie z trzema rękami itp, jednak
>> w kwestiach mózgu, zdaje się pewna bariera jest nieprzekraczalna.
>> Przynajmniej ja nie słyszałem o takich przypadkach.
>
> Masz chyba problemy z logicznym wnioskowaniem gdyż z tego że coś jest
> "raczej mało prawdopodobne" wyciągasz wniosek, że "blokada jest czysto
> fizyczna". A cała resztę można bardzo łatwo wyjaśnić na bazie mojej
> teorii. Wystarczy zgodzić się z tym, że nasz budowa fizyczna jest
> realizowana dzięki zapisowi informacyjnemu zawartemu w Świadomości oraz,
> że zaburzenia emocjonalne powodują zaburzenia w tejże informacji dzięki
> której formy żywe są odtwarzane. A pierwotnym i "najskuteczniejszym" w
> zniekształcaniu informacji jest pierwotna trauma wywołana u kobiety i
> zapisywana w jej podświadomości pomimo wyparcia. Trauma ta staje się
> wirusem, uszkodzeniem umysłu, który dewastuje zasoby informacji w
> Świadomości i powoduje zniekształcenia w kopiowaniu organizmu potomnego.

Fizyczna z tego powodu że po dopalaczach ludzki mózg może osiągać stany
niedostępne bez tych "dopalaczy", odstawienie ich na ogół skutkuje do
powrotu do stanu wyjściowego. A więc sprawa raczej nie dotyczy psychiki.
Jeden z tworów Świadomości został stworzony z mózgiem o (możliwe)
nieograniczonych możliwościach, tymczasem jest w stanie wykorzystać
tylko ułamek jego możliwości.. Kłócić nie ma się tu o co, ale pomyśl
realnie o rodzaju blokady biorąc pod uwagę powyższe.

>
>
>
>> I Ty nie napisałeś o tym książki-poradnika. Tymczasem poza
>> książkami, także w wielu "rodzinnych" sprawach sądowych powoływanie
>> sa bezdzietne osoby w roli tzw rzeczoznawców. Przemocy? Zaprawdę
>> powiadam Ci że zarówno Ty jak i ta pani Miller mieliście pecha trafić
>> na złych/nieodpowiednich partnerów i na podstawie tak wykrzywionego
>> obrazu próbujecie budować ogólną teorię.
>
> A może właśnie dzięki ekstremalnym doświadczeniom możemy wnieść nowe
> światło, nowe spojrzenie w zagadnienie objaśnienia przyczyn ludzkiej
> niedoskonałości i spróbować podnieść ludzkość na wyższy poziom rozwoju
> społecznego. Czy uważasz to również za nie warte pochylenia się i "mało
> prawdopodobne"?


Oczywiście że może wnieść. Jednak na zagadnienie należałoby patrzeć i je
oceniać z szerszej perspektywy, a nie tylko poprzez pryzmat swoich złych
doświadczeń. No, przecież tak naprawdę my samce nie możemy powiedzieć -
samica - twój wróg.. ;-)


>
>
>> Od samego początku u gatunku ludzkiego były wykształcone
>> predyspozycje w przywiązaniu do konkretnej płci. Tak więc samica -
>> dzieci i dom, samiec - sam wiesz. W miarę postępu cywilizacyjnego ma
>>  to coraz mniejsze znaczenie, ale oczekiwać od kobiet żeby wyzbywały
>>  się na naszą korzyść swoich pierwotnych instynktów, to, przynajmniej
>>  mi, się wydaje więcej niż trochę - niestosowne.
>
> Te tzw. predyspozycje zostały wykształcone na skutek nieświadomości
> uczestnictwa pierwotnego samca (mężczyzny) w tworzeniu potomstwa. Dzięki
> temu oraz dzięki swoistym cechom psychofizjologii jej seksu samica
> (kobieta) zdominowała samca i stała się jego władczynią dla której
> pracował w zamian za trochę pozornych uciech seksualnych. Jednakże żadne
> z nich nie ufało drugiemu dlatego, że nie znali swego pochodzenia i
> przeznaczenia. Za ten brak zaufania kobieta zapłaciła stawkę wysoka
> stając się prostytutką handlującą własnym ciałem w zamian za kawałek
> chleba wymuszonego u samca. Samiec został zaś oddzielony od potomstwa, w
> którego kreacji uczestniczył na równi z samicą. I Ty uważasz ten stan za
> normalny i godny kontynuacji. Weź Ty palnij sobie w ten swój głupi
> czerep.:) A to, że kobieta nie chce zrezygnować z uprzywilejowanej
> pozycji, która zajęła w społeczeństwie dzięki uprawianej przez siebie
> prostytucji wcale nie znaczy, że my samce mamy się z tym pogodzić. Bo
> nie ma nic piękniejszego nad prawdziwie intymne, szczere i pełne miłości
> i jedności relacje między kobietą i mężczyzną.

A coś się zmieniło od tamtego czasu? Przecie kiedyś tam w przeszłości
zdarzało się że samiec był dużo bliżej do samicy i potomstwa niż jest to
dzisiaj.

No dobrze - widzę że to dla Ciebie mocno drażliwa sprawa. Czego w sumie
oczekujesz, jakiegoś ekstra prawa które by miało sobie partnerów
podporządkowywać? Może wtedy i jedno z partnerów czułoby się wtedy
szczęśliwe, o drugim też pomyślałeś?. I tak konkretnie to o co chodzi z
tym "swobodnym dostępem do potomstwa"? Na ogół partnerka nie zamyka
dzieci przed ojcem.

>
>
>>>> Ale nie wiesz że z próżnego to i jakieś bóstwo nie potrafiło
>>>> nalać? Czego mogą nauczyć potomka wychowawcy skoro sami są także
>>>>  zwykłymi ciemniakami?
>
>>> Więc trzeba ich szkolić, przenosić kaganek oświaty z miejsca na
>>> miejsce. Az do skutku.
>
>> Ale to chyba nie jedyna droga do Prawdy?
>
> Można ich również wytrzebić tak jak to zrobił homo sapiens z
> neandertalczykiem.:) Albo pozostawić samym sobie by sami wyginęli
> zabezpieczając tylko ludzi świadomych. I jednego i drugiego sposobu
> należy przestrzegać w sposób bezwzględny.

Zgroza, i bezsilność.. I jak tu nie zazdrościć tzw ludziom wiary...

>
>> Te relacje każdy człowiek ma, przynajmniej powinien mieć w sobie.
>> Każda nauka, każde poprawianie natury w tym temacie to tylko próba
>> wypaczenia porządku rzeczy.
>
> Dobrze, że chociaż zauważasz, że nie każdy może te relacje mieć w sobie,
> rozumieć i akceptować. Ja twierdze, że takich ludzi jest, jak na razie,
> niewielu. Nie zgadzam się natomiast z Twoim twierdzeniem, że nie mamy
> poprawiać tzw.natury. Przecież sami jesteśmy jej częścią i nikt nie może
> nam zabronić poprawiania samych siebie jeżeli tylko jesteśmy w stanie
> dostrzec swoje własne ułomności. Bronisz niewolniczego systemu gdyż
> jesteś niewolnikiem, częścią tego systemu i nie wyobrażasz sobie innego
> życia poza tym, do którego zostałeś wdrożony przez nieświadome
> społeczeństwo.

A ja odnoszę wrażenia że to poprawianie skutkuje tylko tym że z Raju
powoli nasza rzeczywistość staje się Czyśćcem i już tylko mały kroczek
aby stała się czystym Piekłem. Smak zanika, kolory zanikają, ludzie
zaczynają sięgać po sztucznych partnerów seksualnych.. Co w naszej
egzystencji nam pozostanie i po co gdy ostatecznie zanikną te wszystkie
bodźce dzięki którym człowiek mógł powiedzieć że "życie jest piękne"?

>
>
>
>>> Ale trzeba by wierzył w Prawdę a nie w iluzję. Tedy trzeba wpierw
>>> tę Prawdę odnaleźć by ją móc głosić.
>
>> Niektórzy ludzie Ją znajdują, właśnie za pomocą religii.
>
> A ja uważam, że Prawdę można znaleźć tylko dzięki Umysłowi. Religia to
> zaledwie część, chociaż niezwykle ważna część, Umysłu.

No ale nam chyba nie chodzi czyjąś Prawdę.?


>
>
>
>>>> Już tu w tym przykazaniu jest błędne założenie. Miałoby to sens
>>>> gdybyśmy wszyscy byli tacy sami.
>
>>> A nie jesteśmy?
>
>> Zdecydowanie - NIE! - Sadyści-masochiści, Komuniści-kapitaliści itd,
>>  itp. Mamy tylko bardzo podobny wygląd zewnętrzny.
>
> Nasze umysły są zaś kształtowane przez obowiązujący system wychowawczy.
> Systemy społeczno-ekonomiczne powstają jako dzieło tychże różnych
> doświadczeń, które odebraliśmy w domach rodzinnych.

Uogólniane i na dodatek niezgodne z stanem faktycznym. Jeden przykład - 
nie słyszałeś o rodzinach wypierających się jednego ze swojego grona
ponieważ ów posiada odmienne preferencje seksualne. Kto go/ją niby w tej
samej rodzinie wychował na pedała czy lesbijkę?

>
>
>>>> Sorry ale także nie widzę u Ciebie cech które sobie przypisujesz.
>>>> Ot choćby tej rezygnacji z dążenia do dominacji nad innymi
>>>> ludźmi. Przecie nawet te nasze miłe pogawędki na tym forum to w
>>>> jakiś sposób chęć zdominowania adwersarza swoimi poglądami.
>
>>> Celem dyskusji jest dotarcie do, albo uznanie, wspólnej Prawdy.
>
>> Raczej pokazania że ma się inne - lepsze poglądy.
>
> Nie tyle poglądy, lecz ze dysponuje się mocniejszymi argumentami na
> obronę tychże poglądów.

W sumie na to samo wychodzi..

>
>
>>> A próbowałeś tego? Próbowałeś tak postępować z małym dzieckiem?
>
>> Jasne, po tym jak Tara, l.3 weszła na odkryty balkon, stał on się dla
>> niej terenem zamkniętym z wyznaczoną strefą buforową.
>
> Czy był to błąd dziecka czy dorosłego/dorosłych?

Zawsze wina będzie dorosłego. A więc będą (muszą być) i ZAKAZY.

>
>
>>>> Daleki jestem od nazywania człowieka który nagle wyłączył się z
>>>> chóru i zaczął śpiew na własna modłę - wariatem.. Twoja
>>>> koncepcja Boga, jest bardzo ciekawa i tym samym prawdopodobna.
>>>> Ale to samodoskonalenie człowieka poprzez metody wychowawcze
>>>> najzwyczajniej pod słońcem - nie trzymają się kupy.
>
>>> Więc przemyśl to starannie jeszcze raz. A potem jeszcze raz...:)
>
>> Nic to nie da. Raczej prawie na pewno nie tędy droga do Oświecenia.
>
> Skoro uważasz moją za błędna to pewnie masz jakąś własną? Chętnie
> wysłucham co masz do zaoferowania...

Myślę że akurat w wychowaniu małych dzieci nie ma już miejsca na jakieś
eksperymenty. Nic przez to pozytywnego nie osiągniemy.

>
>> Raczej myślałem o metodach wychowawczych, a raczej ich braku, czyli
>> - małolaty róbta co chceta. Nadzór dorosłych musi być. Zakaz
>> seksualny czy wolność w tej kwestii nie stanowi żadnych barier czy
>> szybowania w stronę Prawdy.
>
> Nie żadne róbta co chceta lecz zaspokajanie wszystkich pragnień dziecka
> budującego swój zaufany system wiedzy, który zapewni bezwarunkowe
> poczucie własnej wartości i umożliwi odpowiedzialne życie w
> społeczeństwi.
>

Parę przykładów możesz podać, na czym miałoby konkretnie polegać to
spełnianie pragnień dziecka?

 

Zobacz także


Następne z tego wątku Najnowsze wątki z tej grupy Najnowsze wątki
03.12 LeoTar Gnostyk
05.12 LeoTar Gnostyk
05.12 LeoTar Gnostyk
05.12 pinokio
05.12 LeoTar Gnostyk
05.12 pinokio
05.12 LeoTar Gnostyk
05.12 pinokio
05.12 LeoTar Gnostyk
07.01 Trybun
10.01 LeoTar Gnostyk
11.01 pinokio
11.01 LeoTar Gnostyk
Dlaczego faggoci są źli.
samotworzenie umysłu
Re: Zachód sparaliżowany
Irracjonalność
Jak z tym ubogacaniem?
Trzy łyki eko-logiki ?????
Jak Ursula ze szprycerami interesik zrobiła. ?
Naukowy dowód istnienia Boga.
Aktualizacja hasła dla Polski.
Kup pan elektryka ?
SZOK
Kara wiezienia.
Fiducia supplicans.
Na kłopoty - ZIELONI ????
"Państwo"
Dlaczego faggoci są źli.
Autotranskrypcja dla niedosłyszących
Zmierzch kreta?
is it live this group at news.icm.edu.pl
"Schabowe"
samotworzenie umysłu
Re: Zachód sparaliżowany
Irracjonalność
Jak z tym ubogacaniem?
Demokracja antyludowa?
Trzy łyki eko-logiki ?????
Jak Ursula ze szprycerami interesik zrobiła. ?
Naukowy dowód istnienia Boga.
Aktualizacja hasła dla Polski.
Kup pan elektryka ?