From: "Jarek Grzelak" <g...@p...com.pl>
Newsgroups: pl.rec.ogrody
References: <1...@4...com>
<JQeb5.51086$Qw1.1188761@news.tpnet.pl>
Subject: Re: Rozmowy z roślinami
Date: Thu, 13 Jul 2000 14:40:11 +0200
Lines: 50
X-Priority: 3
X-MSMail-Priority: Normal
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 5.00.2417.2000
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V5.00.2314.1300
NNTP-Posting-Host: ns.pgnig.com.pl
X-Original-NNTP-Posting-Host: ns.pgnig.com.pl
Message-ID: <3...@n...vogel.pl>
X-Trace: 13 Jul 2000 14:46:53 +0200, ns.pgnig.com.pl
X-Complaints-To: U...@n...vogel.pl
Path: news-archive.icm.edu.pl!pingwin.icm.edu.pl!news.icm.edu.pl!news.k.pl!news.vogel
.pl!ns.pgnig.com.pl
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.rec.ogrody:21726
Ukryj nagłówki
Wyjasnijcie mi prosze, w jaki sposob rosliny wyhodowane w Polsce moga
zrozumiec jezyk inny niz nasz ojczysty? Zrozumiale jest dla mnie, ze rosliny
lub nasiona sprowadzone z danego kraju wola sluchac w sobie znanym jezyku.
Nie wierze aby moja cytryna wyhodowana z pestki rozumiala co do niej mowie.
Chyba ze nasze rosliny sa poliglotami, ale to by znaczylo, ze to one powinny
sie opiekowac nami, a nie odwrotnie.
Prosze o rozjasnienie tematu, moze zaczne sie uczyc np. greckiego.
pozdrowka
Jarek
Użytkownik Rafal Wolski <r...@p...com> w wiadomości do grup
dyskusyjnych napisał:JQeb5.51086$Q...@n...tpnet.pl...
> Mowienie do roslin, to absolutnie podstawowa czynnosc, jaka wykonuje sie w
> ogrodzie. Kazdy porzadny ogrodnik dba o to jak o podlewanie. Oczywiscie
> rodza sie pewne problemy techniczne. Tak, jak podlewac wszystkie rosliny
> konewka jest trudne, tak i rozmowa z kazdym krzaczkiem moze stac sie
> niewykonalna. Stad stworzono specjalne instalacje dofonizujace, ktore w
> zaleznosci od potrzeb, rozprowadzaja glos wlasciciela po ogrodzie. Wiele
> roslin zglasza zapotrzebowanie na inne tresci. Sa takie, ktorym dobrze
robia
> opowiesci natury technicznej. Np trawa zachwycona jest sluchajac o
> najnowszych modelach kosiarek. Kazda szanujaca sie firma (to tak przy
> okazji) montuje przeciez w kosiarkach systemy naglasniajace z reklamami
> swoich wyrobow. To zdecydowanie pobudza trawe do zycia. Ale juz
> rododendrony, to narcystyczna natura. Tutaj dzialaja tylko pochlebstwa.
> Instalacja dofonizujaca jest wiec szykowana zawsze pod indywidualne
potrzeby
> danych roslin. Bardzo tez jest wazne, zeby rozprowadzala tylko glos
> wlasciciela ogrodu.
> Natomiast nie zgodze sie z Krzyskiem Marusinskim co do terapii
> ordynarnofloryjnej. Krzysku! Tego sie juz nie stosuje. Ta metoda
> przyrownywana jest do leczenia sprochnialych drzew betonem! Faktycznie
> osiaga sie krotkotrwaly pozytywny efekt, ale badania wykazaly, ze
> dlugotrwala terapia prowadzi u roslin do skutkow ubocznych pod postacia
> delirium hominis - stanu przypominajacego stany lekowe u czlowieka, z tym,
> ze reakcja lekowa u roslin pojawia sie tylko w momencie bliskiej obecnosci
> wlasciciela ogrodu.
> Wiem tez skadinad, ze na wrzosy doskonale dziala czytanie ksiazek Williama
> Goldinga, szczegolnie w oryginalnej wersji jezykowej.
>
> --
> Pozdrawiam.
> Rafal Wolski
> Wirtualny Sklep Ogrodniczy
> http://www.wolski.com.pl/sklep
>
>
>
|