Data: 2000-07-06 09:54:42
Temat: Re: Rozstanie a samopoczucie.
Od: j...@f...polbox.pl
Pokaż wszystkie nagłówki
Doskonale wiem do czego jest zdolna druga osoba zeby kogos zatrzymac ...
czasem az sie w glowie nie miesci ;o(
Wydaje mi sie ze powinienes zaczac najpierw od tego aby ustalic jasno swoje
stanowisko , czy chcesz z nia byc czy nie . Napewno odrazu z dnia na dzien
nie podejmiesz takiej decyzji ale ... sam widzisz ze jest ona konieczna .
Bo nie ma sensu ciagnac czegos dalej co nie istnieje ... czegos co zamiast
dawac nam radosc bardziej nas przytlacza i doluje .
No i pomysl troche o sobie .... :o)
Pozdrawiam goraco
"Jola"
Krzysztof Frańczak napisal(a):
> Tak jednego się chyba trochę obawiam. Że ona zacznie robic różne rzeczy aby
> mnie ściągnąc z powrotem. Nie wiem do czego jest zdolna ale wiem że osoba w
> rozpaczy może dużo rzeczy wymyśleć i zrobic tym bardziej że na razie jesteśmy
> małżeństwem a więc musze łożyć na utrzymanie domu. Inaczej później ewentualnie
> w sądzie może miec nielichą kartę przetargową.
>
> Krzysiek
>
> j...@f...polbox.pl wrote:
>
> > Tez jestem Lwem ;o) i tez kiedys odeszlam....
> > fakt nie bylo to po 8 latach i nie byl to jeszcze moj maz ... ale
> > wiedzialam ze tak bedzie lepiej...
> > Zrozumiale ze czujesz pustke gdyz tyle czasu ... to jednak przemawia
> > tez i przyzwyczajenie ... ale moze niepowinienes calkowicie sie odizolowac
> > od niej , chce porozmawiac ? o.k ale tak jak bylo mowione wczesniej na
> > neutralnym gruncie .
> > Podczas takiej rozmowy moze wiele rzeczy sie wyjasnic .... czy ja jeszce
> > kochasz
> > Wiesz nie chcialabym byc wstretna ale skoro ona nie pracuje .... nie
> > przeszlo Ci przez mysl ze zalezy jej na Twoim powrocie tylko z tego
> > wzgledu ze nie ma "finansow"
> > Nie wiem jak bylo miedzy wami , ale jezeli dojdziesz do wniosku ze
> > naprawde nic do niej nie czujes to nie warto ranic jej a co dpoiero
> > siebie ...
> > Kazdy z nas ma prawo do szczescia a jakim sposobem go osiagnie.....
> >
> > Pozdrawiam
> > "Jola"
|