Strona główna Grupy pl.rec.kuchnia Roztwór do piersi z kurczaka

Grupy

Szukaj w grupach

 

Roztwór do piersi z kurczaka

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 98


« poprzedni wątek następny wątek »

11. Data: 2012-08-16 12:14:48

Temat: Re: Roztwór do piersi z kurczaka
Od: "Qrczak" <q...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia dzisiejszego obywatel Ed uprzejmie donosi:
> W dniu 2012-08-14 21:40, medea pisze:
>> W dniu 2012-08-14 14:31, Ed pisze:
>>> W dniu 2012-08-14 13:28, Bbjk pisze:
>>>> W dniu 2012-08-14 10:39, Ed pisze:
>>>>> Pamiętam, że moja babcia mięsa typu szynka czy schab zanurzała w
>>>>> jakimś roztworze, który sama przygotowywała, na kilka dni, a potem w
>>>>> zależności
>>>>> od potrzeby piekła to mięso lub smażyła.
>>>>> Zaletą stosowania tego roztworu był chyba dłuższy czas przechowywania
>>>>> mięsa w stanie surowym oraz Imo lepszy smak po paru dniach w tym
>>>>> roztworze.
>>>>> Jak ten roztwór fachowo się nazywa?
>>>>> Czy ktoś spotkał się może, stosuje lub poprzez analogię potrafiłby
>>>>> podać
>>>>> skład takiego roztworu do piersi z kurczaka?
>>>>> Chciałbym kupić sobie kilka piersi z kurczaka, wsadzić do takiego
>>>>> roztworu do tygodnia i w zależności od ochoty wyciągać sobie po jednej
>>>>> lub dwie i upiec w piekarniku na kolację czy do jakiejś wódeczki.
>>>>
>>>> Szukaj w pomocnym guglu: zaprawa, bejca, bajca, marynata, zalewa.
>>>>
>>>> Do drobiu warto użyć oliwy, białego wina, majeranku, tymianku,
>>>> rozmarynu, pieprzu, papryki, czosnku - nie wszystko na raz. Trzyma
>>>> się w tym kurczaka lub jego części godzinę lub max kilka, ale na
>>>> pewno nie "do tygodnia".
>>>
>>> No nie, to nie to.
>>> W tamtym roztworze, który pamiętam, trzymało się mięso kilka dni,
>>> ale raczej nie dłużej niż tydzień i czegoś takiego bym potrzebował.
>>
>> Długość marynowania zależy głównie od rodzaju mięsa. Mięsa drobiowego
>> (zwłaszcza z kurczaka i indyka, bo jak z kaczką jest, tego nie wiem) nie
>> trzeba, a nawet nie można tak długo marynować, bo to bardzo delikatne
>> mięso. Do tygodnia można marynować wołowinę, wieprzowinę i inne ciemne
>> mięsa. A jeśli chcesz przechować dłużej kurczaka, to najlepiej podziel
>> go na części i zamroź. Potem w razie potrzeb rozmrażaj i marynuj przez
>> godzinkę. Do marynaty wystarczy dodać oliwę, paprykę czerwoną, czosnek,
>> jakieś zioła (ja lubię do kurczaka majeranek).
>>
>> Ewa
>
> Pierś z kurczaka po upieczeniu owszem, jest dość krucha i soczysta, ale po
> paru dniach robi się sucha, łykowata i niezbyt smaczna.
> Czego się nie powinno z nią robić, to pewnie sam mógłbym długo wymieniać.
> Chodzi mi dokładnie o to, o co pytałem w 1-szym poście.
> Gdyby to był jakiś pikuś lub dość łatwa sprawa, to pewnie wygooglałbym coś
> na ten temat, a tak pozostaje mi liczyć na łut szczęścia, że może ktoś
> posiada tak duże doświadczenie kulinarne, że mógłby coś z niego
> zaadoptować do moich potrzeb.


Wróci 1 września.

qr.a

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


12. Data: 2012-08-17 16:49:25

Temat: Re: Roztwór do piersi z kurczaka
Od: Bbjk <b...@q...pl> szukaj wiadomości tego autora

W dniu 2012-08-16 13:23, Ed pisze:

> Pierś z kurczaka po upieczeniu owszem, jest dość krucha i soczysta, ale
> po paru dniach robi się sucha, łykowata i niezbyt smaczna.

Ty magazynujesz te piersi po upieczeniu przez parę dni? Nic dziwnego, że
"niezbyt smaczna".

> Czego się nie powinno z nią robić, to pewnie sam mógłbym długo wymieniać.
> Chodzi mi dokładnie o to, o co pytałem w 1-szym poście.
> Gdyby to był jakiś pikuś lub dość łatwa sprawa, to pewnie wygooglałbym
> coś na ten temat, a tak pozostaje mi liczyć na łut szczęścia, że może
> ktoś posiada tak duże doświadczenie kulinarne, że mógłby coś z niego
> zaadoptować do moich potrzeb.
> Bo gotowca to jak dotąd nigdzie nie znalazłem.

Bo piersi z kurczaka nie pekluje się do smażenia/pieczenia/duszenia,
tylko można je posmarować, czy zamoczyć we wspomnianej zalewie na czas
ok. 1 godziny.
To jest "jakiś pikuś lub dość łatwa sprawa", a tego wielodniowego
macerowania w czymś tajemniczym nie wyguglałes, bo po prostu nie tak
przygotowuje się te piersi do obróbki cieplnej.
--
B.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


13. Data: 2012-08-17 17:22:25

Temat: Re: Roztwór do piersi z kurczaka
Od: medea <x...@p...fm> szukaj wiadomości tego autora

W dniu 2012-08-16 12:28, Anai pisze:
> W dniu 14.08.2012 21:40, medea pisze:
>
>>> W tamtym roztworze, który pamiętam, trzymało się mięso kilka dni,
>>> ale raczej nie dłużej niż tydzień i czegoś takiego bym potrzebował.
>> Długość marynowania zależy głównie od rodzaju mięsa. Mięsa drobiowego
>> (zwłaszcza z kurczaka i indyka, bo jak z kaczką jest, tego nie wiem) nie
>> trzeba, a nawet nie można tak długo marynować, bo to bardzo delikatne
>> mięso.
> A może wyżej wspomniana babcia nie marynowała mięsa, tylko je peklowała...?

Może peklowała, ale - jak już ktoś pisał wcześniej - peklowanie w
saletrze ma trochę inne zadanie. Tak się przygotowuje mięso na wędliny,
żeby zachowało różowy kolor. Tak z mojego doświadczenia (kucharskiego i
konsumenckiego) to chyba tylko golonki się pekluje przed
pieczeniem/gotowaniem do spożycia na ciepło. Nie mam pojęcia, czy inne
mięsa przeznaczone do jedzenia na ciepło też jest zwyczaj peklować. Być
może. Ale nawet jeśli, to na pewno nie mięso drobiowe.

>
> Nie wiem jak jest z drobiem, bo się szczerze powiedziawszy tym nie
> interesowałam ale w przypadku wieprzowiny (jeśli chodzi o peklowanie)
> okres ten może być znacznie dłuższy niż tydzień...
> Sama peklowałam szynki do wędzenia (przed Wielkanocą) ok. 10 dni,
> zdarzyło mi się również piec peklowane mięso.

Oczywiście. Ciemne i twarde mięsa przeznaczone na wędliny - jak
najbardziej. I peklować można nawet 3 tygodnie. Ale chyba nie o to
chodziło pytającemu, chociaż licho go wie.

Ewa

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


14. Data: 2012-08-17 17:26:10

Temat: Re: Roztwór do piersi z kurczaka
Od: Waldemar Krzok <w...@z...fu-berlin.de> szukaj wiadomości tego autora

medea wrote:


> Może peklowała, ale - jak już ktoś pisał wcześniej - peklowanie w
> saletrze ma trochę inne zadanie. Tak się przygotowuje mięso na wędliny,
> żeby zachowało różowy kolor. Tak z mojego doświadczenia (kucharskiego i
> konsumenckiego) to chyba tylko golonki się pekluje przed
> pieczeniem/gotowaniem do spożycia na ciepło. Nie mam pojęcia, czy inne
> mięsa przeznaczone do jedzenia na ciepło też jest zwyczaj peklować. Być
> może. Ale nawet jeśli, to na pewno nie mięso drobiowe.
>


Peklować można też schab i żeberka. Drobiu napewno się nie pekluje.

Waldek

--
My jsme Borgové. Sklopte štíty a vzdejte se. Odpor je marný.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


15. Data: 2012-08-17 17:26:11

Temat: Re: Roztwór do piersi z kurczaka
Od: medea <x...@p...fm> szukaj wiadomości tego autora

W dniu 2012-08-16 13:23, Ed pisze:
>
> Pierś z kurczaka po upieczeniu owszem, jest dość krucha i soczysta,
> ale po paru dniach robi się sucha, łykowata i niezbyt smaczna.

Nie dziwię się. Przygotowuj na bieżąco. Nie wymaga wiele wysiłku, a
będziesz jadł świeże.

> Czego się nie powinno z nią robić, to pewnie sam mógłbym długo wymieniać.
> Chodzi mi dokładnie o to, o co pytałem w 1-szym poście.

Wątpię, żeby babcia tak długo przechowywała w jakiejś zalewie akurat
drób. Wołowinę, wieprzowinę - to tak, w marynacie, do tygodnia.
Chyba że babcia lodówki nie miała i musiała sobie jakoś radzić.

> Gdyby to był jakiś pikuś lub dość łatwa sprawa, to pewnie wygooglałbym
> coś na ten temat, a tak pozostaje mi liczyć na łut szczęścia, że może
> ktoś posiada tak duże doświadczenie kulinarne, że mógłby coś z niego
> zaadoptować do moich potrzeb.
> Bo gotowca to jak dotąd nigdzie nie znalazłem.

I nie znajdziesz. Ale jeśli koniecznie chcesz, to poeksperymentuj i sam
się podziel tą wiedzą.

Ewa



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


16. Data: 2012-08-17 17:31:38

Temat: Re: Roztwór do piersi z kurczaka
Od: medea <x...@p...fm> szukaj wiadomości tego autora

W dniu 2012-08-17 19:26, Waldemar Krzok pisze:
> medea wrote:
>
>
>> Może peklowała, ale - jak już ktoś pisał wcześniej - peklowanie w
>> saletrze ma trochę inne zadanie. Tak się przygotowuje mięso na wędliny,
>> żeby zachowało różowy kolor. Tak z mojego doświadczenia (kucharskiego i
>> konsumenckiego) to chyba tylko golonki się pekluje przed
>> pieczeniem/gotowaniem do spożycia na ciepło. Nie mam pojęcia, czy inne
>> mięsa przeznaczone do jedzenia na ciepło też jest zwyczaj peklować. Być
>> może. Ale nawet jeśli, to na pewno nie mięso drobiowe.
>>
>
> Peklować można też schab i żeberka.

Schab - ok, ale o peklowanych żeberkach nie słyszałam. Myślałam, że
pekluje się głównie mięso przeznaczone do jedzenia na zimno.

Ewa

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


17. Data: 2012-08-17 17:32:23

Temat: Re: Roztwór do piersi z kurczaka
Od: "Stefan" <s...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "medea" <x...@p...fm> napisał w wiadomości
news:k0luke$ffl$1@news.icm.edu.pl...
>W dniu 2012-08-16 12:28, Anai pisze:
>> W dniu 14.08.2012 21:40, medea pisze:
>>
>>>> W tamtym roztworze, który pamiętam, trzymało się mięso kilka dni,
>>>> ale raczej nie dłużej niż tydzień i czegoś takiego bym potrzebował.
>>> Długość marynowania zależy głównie od rodzaju mięsa. Mięsa drobiowego
>>> (zwłaszcza z kurczaka i indyka, bo jak z kaczką jest, tego nie wiem) nie
>>> trzeba, a nawet nie można tak długo marynować, bo to bardzo delikatne
>>> mięso.
>> A może wyżej wspomniana babcia nie marynowała mięsa, tylko je
>> peklowała...?
>
> Może peklowała, ale - jak już ktoś pisał wcześniej - peklowanie w saletrze
> ma trochę inne zadanie. Tak się przygotowuje mięso na wędliny, żeby
> zachowało różowy kolor. Tak z mojego doświadczenia (kucharskiego i
> konsumenckiego) to chyba tylko golonki się pekluje przed
> pieczeniem/gotowaniem do spożycia na ciepło. Nie mam pojęcia, czy inne
> mięsa przeznaczone do jedzenia na ciepło też jest zwyczaj peklować. Być
> może. Ale nawet jeśli, to na pewno nie mięso drobiowe.
No, ja też pekluję taką całą nogę zadnią z szynką na pieczenie i podanie na
ciepło na takich różnych imprezkach koleżeńskich. I to jest cały ceremoniał:
nastrzykiwanie, ostrzykiwanie, masowanie, obracanie itp tak ze trzy-cztery
(nawet) tygodnie. Ale po upieczeniu w piecu chlebowym albo w "studni",
czasem jeszcze na rożen - to jest mniodzio.
pozdr
Stefan

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


18. Data: 2012-08-17 17:34:58

Temat: Re: Roztwór do piersi z kurczaka
Od: medea <x...@p...fm> szukaj wiadomości tego autora

W dniu 2012-08-17 19:32, Stefan pisze:
> No, ja też pekluję taką całą nogę zadnią z szynką na pieczenie i
> podanie na ciepło na takich różnych imprezkach koleżeńskich. I to jest
> cały ceremoniał: nastrzykiwanie, ostrzykiwanie, masowanie, obracanie
> itp tak ze trzy-cztery (nawet) tygodnie. Ale po upieczeniu w piecu
> chlebowym albo w "studni", czasem jeszcze na rożen - to jest mniodzio.


No to podaj pytającemu przepis na peklowanie, może go zadowolisz. :)

Ewa

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


19. Data: 2012-08-17 17:57:28

Temat: Re: Roztwór do piersi z kurczaka
Od: czeremcha <1...@g...com> szukaj wiadomości tego autora

> Peklowa� mo�na te� schab i �eberka. Drobiu napewno si� nie pekluje.

Się pekluje, tylko krótko.

http://www.wedlinydomowe.pl/wszystko-o-szynkowarach/
przepisy-szynkowarowe/890-mielonka-indycza-z-kawalka
mi-kurczaka

Peklowanie nie tylko utrwala kolor, ale przede wszystkim powoduje, że mięso jest
znacznie bardziej zwarte i nie rozsypuje się przy krojeniu w plastry.

Ania

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


20. Data: 2012-08-17 18:00:17

Temat: Re: Roztwór do piersi z kurczaka
Od: "Stefan" <s...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "medea" <x...@p...fm> napisał w wiadomości
news:k0lvbu$g15$2@news.icm.edu.pl...
>W dniu 2012-08-17 19:32, Stefan pisze:
>> No, ja też pekluję taką całą nogę zadnią z szynką na pieczenie i podanie
>> na ciepło na takich różnych imprezkach koleżeńskich. I to jest cały
>> ceremoniał: nastrzykiwanie, ostrzykiwanie, masowanie, obracanie itp tak
>> ze trzy-cztery (nawet) tygodnie. Ale po upieczeniu w piecu chlebowym albo
>> w "studni", czasem jeszcze na rożen - to jest mniodzio.
>
>
> No to podaj pytającemu przepis na peklowanie, może go zadowolisz. :)
>
Wybacz, to trzydzieści parę lat próbowania, podglądania...Nie wszystko
nadaje się do publikacji...
Swego czasu, miałem zapodać dzikie ptactwo. Ponieważ takowego nie było,
próbowałem zabejcować kurczaki w zalewie jaką robi się do wołowiny na dziko,
tzn. woda, ocet, sól, cebula,jałowiec, ziele angielskie, liście bobkowe,
kilka kropel karmelu dla kolorku. Nie powiem, trzymałem ją w tym trzy dni,
upiekłem, polewając ją zalewą z miodem (taka ciupeńka miodu), dało się zjeść
(nawet bardzo). Kruchutkie, lekko kwaskowate, można poeksperymentować
(szpikowanie słoninką).
pozdr
Stefan

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 . [ 2 ] . 3 ... 10


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

żurawina
Dodają do lodów środek na wszy
pomidory
Pomysł na sałatkę
Delma co to qrwa jest ?

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Senet parts 1-3
Chess
Dendera Zodiac - parts 1-5
Vitruvian Man - parts 7-11a
Vitruvian Man - parts 1-6

zobacz wszyskie »