Strona główna Grupy pl.soc.rodzina Rozwód

Grupy

Szukaj w grupach

 

Rozwód

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 59


« poprzedni wątek następny wątek »

51. Data: 2005-09-16 06:11:59

Temat: Re: Rozwód
Od: "Dorota D." <potforrrek@to_nalezy_usunac.gazeta.pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "Nixe" <n...@f...peel> napisał w wiadomości
news:dgb24p$1738$1@news.mm.pl... W wiadomości
<news:dg9h3l$9r1$1@opal.icpnet.pl>
> Po prostu chciałam Ci uzmysłowić, że przykład z bezdzietnymi matkami nie
> jest najtrafniejszy, jeśli chce się zobrazować różnicę między rozwodem a
> unieważnieniem małżeństwa.

Mnie się wydawał dość obrazowy, by zrozumieć, że to nie to samo. Masz lepsze
przykłady, podziel się z grupą.

D.


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


52. Data: 2005-09-16 09:50:49

Temat: Re: Rozwód
Od: "Margola" <m...@s...precz.kafeteria.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Dorota D." <potforrrek@to_nalezy_usunac.gazeta.pl> napisał w
wiadomości news:dgdnjb$oao$1@opal.icpnet.pl...
> Użytkownik "krys" <k...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
> news:dg9jmt$muc$1@inews.gazeta.pl...
>> O to, ze nieprecyzyjnie się wyrażasz.
>
> Może ja wyrażam się nieprecyzyjnie, ale Ty też nie czytasz ze
> zrozumieniem. Margola pisała o istnieniu rzeczy, które nie mieszczą się w
> głowie, a które mogą być powodem uznania małżeństwa za nieważne, ALE nie
> zaznaczyła, że chodzi np. o choroby psychiczne występujące już *przed*
> ślubem.

Bardzo być może nie napisałam o tym tylko dlatego, że to oczywiste...
dlatego napisałam też, że nie istnieje coś takiego, jak rozwód kościelny.

Cieszę się, że miałam okazję wyjaśnić nieporozumienie.

I cieszę się, że mam wreszcie trochę czasu, by się wypowiedzieć szerzej,
szkoda tylko, że w tym celu muszę mieć grypę i 38 stopni....


Margola


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


53. Data: 2005-09-16 10:22:12

Temat: Re: Rozwód
Od: krys <k...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Dorota D. napisał(a):

> Użytkownik "krys" <k...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
> news:dg9jmt$muc$1@inews.gazeta.pl...
>> O to, ze nieprecyzyjnie się wyrażasz.
>
> Może ja wyrażam się nieprecyzyjnie, ale Ty też nie czytasz ze
> zrozumieniem.

Właśnie problem w tym, że rozumiem co czytam.

> Margola pisała o istnieniu rzeczy, które nie mieszczą
> się w głowie, a które mogą być powodem uznania małżeństwa za nieważne,
> ALE nie zaznaczyła, że chodzi np. o choroby psychiczne występujące już
> *przed* ślubem.

Mozna było poprosic o doprecyzowanie. Mi ono akurat nie było potrzebne,
bo wiem, oc co chodziło Margoli bez niego. Skoro istnieją jakiekolwiek
powody do umieważnienia, to nie jest ono niemożliwe.

> Stąd moja wypowiedź, że jeśli kiedyś mi mąż
> zeświruje...

Skoro piszesz MĄŻ, to znaczy że jest juz PO ślubie, więc nie ma podstaw
do unieważniania.

--
Pozdrawiam
Justyna

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


54. Data: 2005-09-16 11:21:48

Temat: Re: Rozwód
Od: "Dorota D." <potforrrek@to_nalezy_usunac.gazeta.pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "krys" <k...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:dge6qu$a38$1@inews.gazeta.pl...
> Właśnie problem w tym, że rozumiem co czytam.

Moich słów jednak nie zrozumiałaś.

> Mozna było poprosic o doprecyzowanie.

Można było, ale zamiast tego można też było doprecyzować samemu, prawda?

> Mi ono akurat nie było potrzebne,
> bo wiem, oc co chodziło Margoli bez niego.

Gratuluję. Ja daru czytania w myślach nie posiadam, niestety. Poza tym nie
chodziło o to, żebym ja wiedziała, o co chodzi, tylko żeby dowiedział się
autor wątku, który zadał pytanie i oczekiwał chyba na nie odpowiedzi.

> Skoro istnieją jakiekolwiek
> powody do unieważnienia, to nie jest ono niemożliwe.

Piszesz o TYM konkretnym przypadku opisanym w wątku?

> Skoro piszesz MĄŻ, to znaczy że jest juz PO ślubie, więc nie ma podstaw
> do unieważniania.

W moim przypadku w ogóle by nie było podstaw. Nie ja chce się rozwodzić.

D.




› Pokaż wiadomość z nagłówkami


55. Data: 2005-09-16 11:25:28

Temat: Re: Rozwód
Od: krys <k...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Dorota D. napisał(a):

> Użytkownik "krys" <k...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
> news:dge6qu$a38$1@inews.gazeta.pl...
>> Właśnie problem w tym, że rozumiem co czytam.
>
> Moich słów jednak nie zrozumiałaś.

Napisałam, dlaczego.
>
>> Mozna było poprosic o doprecyzowanie.
>
> Można było, ale zamiast tego można też było doprecyzować samemu,
> prawda?

Tak, tylko jak Margola napisała, nie przyszło jej do głowy, ze dla kogos
może nie byc dośś precyzyjnie.
>
>> Mi ono akurat nie było potrzebne,
>> bo wiem, oc co chodziło Margoli bez niego.
>
> Gratuluję. Ja daru czytania w myślach nie posiadam, niestety.

Ja też nie, ale to mi nie przeszkadza odgadywac "co poeta miał na mysli"
w wiekszosci wypadków, a jak nie wiem, to pytam. Tak, jak Ciebie.

>> Skoro istnieją jakiekolwiek
>> powody do unieważnienia, to nie jest ono niemożliwe.
>
> Piszesz o TYM konkretnym przypadku opisanym w wątku?

Nie, ogólnie. W TYM przypadku uważam, że doszukiwanie się powodów po
kilkunastu latach wspólnego zycia, jest po prostu bez sensu.
Przynajmniej na podstawie faktów podanych przez wątkotwórcę.
>> Skoro piszesz MĄŻ, to znaczy że jest juz PO ślubie, więc nie ma
>> podstaw do unieważniania.
>
> W moim przypadku w ogóle by nie było podstaw. Nie ja chce się
> rozwodzić.

Wiem, precież użyłas trybu przypyuszczającego, nie?
Dla mnie juz wszystko jasne.

--
Pozdrawiam
Justyna

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


56. Data: 2005-09-16 13:42:55

Temat: Re: Rozwód
Od: "Margola" <m...@s...precz.kafeteria.pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "Dorota D." <potforrrek@to_nalezy_usunac.gazeta.pl> napisał w
wiadomości news:dge9sc$gji$1@opal.icpnet.pl...
> Użytkownik "krys" <k...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
> news:dge6qu$a38$1@inews.gazeta.pl...
>
> Gratuluję. Ja daru czytania w myślach nie posiadam, niestety. Poza tym nie
> chodziło o to, żebym ja wiedziała, o co chodzi, tylko żeby dowiedział się
> autor wątku, który zadał pytanie i oczekiwał chyba na nie odpowiedzi.

tak na marginesie: jeżeli powiem "kwadrat", to naprawdę muszę precyzować, ze
to prostokąt o czterech równych bokach? Uznanie nieważności zawarcia
małżeństwa zawiera w definicji, że przesłanki do uznania jego nieważności
istniały (uwaga, dziwne) W MOMENCIE zawierania małżeństwa.

Margola


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


57. Data: 2005-09-16 13:46:04

Temat: Re: Rozwód
Od: "Margola" <m...@s...precz.kafeteria.pl> szukaj wiadomości tego autora



Użytkownik "Dorota D." <potforrrek@to_nalezy_usunac.gazeta.pl> napisał w
wiadomości news:dg8pe4$9cc$1@opal.icpnet.pl...
> Użytkownik "Margola" <m...@s...precz.kafeteria.pl> napisał w
> wiadomości
> news:dg8jme$o56$1@atlantis.news.tpi.pl...
>>
>> Czasem warto wyjść (umysłowo) poza granice własnej, ułomnej
>> wyobraźni.
>
> Ułomne jest dla mnie to, co starasz mi się wmówić - że ze względu na
> chorobę (rak, grypa, czy choroba psychiczna - cóż za różnica?) może
> przestać obowiązywać Cię obietnica dana komuś, że będziesz z nim na dobre
> i na złe. Wiesz, w ogóle, co oznacza to "na złe"? Bo dla mnie oznacza to
> tyle, że nawet, jeśli mój mąż - odpukać - zeświruje kiedyś, to nigdy by mi
> do głowy nie przyszło prosić Kościół, czy jakąkolwiek instytucję, aby
> unieważniła to, co łączyło nas przez wiele lat.


No i widzisz,kochanieńka, włożyłaś mi powyżej w usta caluteńką
nadinterpretację, jaka przyszła Ci do głowy.

Poza tym nie wiem, po co wspominasz tu o
> dość ekstremalnych przypadkach, bo wątek dotyczy normalnej pary, która
> jest ze sobą 14 lat, mają dwoje dzieci i sami jeszcze dobrze nie wiedzą,
> co w ich związku i kiedy się popsuło. Nie lepiej usiąść i porozmawiać,
> tylko zaraz pisać do głowy Kościoła o unieważnienie przysięgi małżeńskiej?

Oczywiście, że lepiej. I zawsze takie rozwiązanie polecam.

>Że niby co? Nie kochali się, kiedy brali ten ślub? Nie żyli razem? Nie
>wiedzieli o sobie czegoś bardzo istotnego? Dzieci w kapuście znaleźli?
>Przez te 14 lat tylko mieskzali razem i nic ich nie łączyło? Nie bądźmy
>śmieszni, prawo kanoniczne przewiduje sytuacje, w których można unieważnić
>małżeństwo, ale IMO nie w tym przypadku, kiedy od razu widać, że Ci ludzie
>byli i są nadal małżeństwem, tylko coś się zaczęło sypać i należałoby się
>zabrać za składanie tego do kupy, a nie myśleć, jak to wymazać.

Ani słowem nie wspomniałam o wymazywaniu, unieważnianiu TEGO KONKRETNEGO
sakramentu. Dla zagmatwania dodam, czsami uznaje się za nieważne zawarte
małżeństwa, które zaowocowały potomstwem.

Margola


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


58. Data: 2005-10-03 19:32:00

Temat: Re: Rozwód
Od: "agi-(-fghfgh-)" <a...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Elske napisał(a):

> Dobrze - unieważnienie a nie rozwód.

Blad - nie ma czegos takiego jak _uniewaznienie_ slubu koscielnego.

pzdr
agi

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


59. Data: 2005-10-04 06:36:42

Temat: Re: Rozwód
Od: "Elske" <k...@n...o2.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "agi-(-fghfgh-)" <a...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:dhs0ut$hmd$1@news.onet.pl...
>
> > Dobrze - unieważnienie a nie rozwód.
>
> Blad - nie ma czegos takiego jak _uniewaznienie_ slubu koscielnego.
>
Dżizas - lubicie się czepiać słówek. Uznanie_za_niebyły. Teraz dobrze, czy
jeszcze się do czegoś przyczepisz?
W praktyce i tak na jedno wychodzi.

--
Elske
*Ludwik XIV był samolubem. Twierdził, że Francja to ja.*
http://elske.private.pl; http://histeryczka.blog.pl

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 ... 5 . [ 6 ]


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Jestem córką zakompeksionego ojca:)
art. 209 KK - oskarżyciel posiłkowy
dziecko
uzaleznienie
dialog

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

"Nie będziesz cudzołożył."
Znalazłam kanał na YouTube dla dzieci i nie tylko i poszukuję podobnych
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.

zobacz wszyskie »