Data: 2002-01-10 07:30:45
Temat: Re: Rysy psychopatyczne u dzieci
Od: "Little Dorrit" <z...@c...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "poranna mgła" <porannamgla=NOSPAM=@poczta.onet.pl> napisał w
wiadomości news:3c3c69cf@news.vogel.pl...
> Użytkownik "Ewa"
>
> > Chłopiec ten jest wychowankiem świetlicy socjoterapeutycznej. Problem w
> tym,
> > że jest mu bardzo ciężko funkcjonować w grupie, bo to zakłada jakieś
> > podporządkowanie. Grupie i zasadom, jakie w ośrodku obowiązują. Widać,
że
> > zależy mu na tym, żeby tam być, a i ze strony dzieci otrzymuje
akceptację.
> > Samo to jednak (jak obserwuję) nie wystarcza.
>
> Moze na poczatek wyrzuc ze swojego slownictwa, a przede wszystkim z glowy
> okreslenie 'dziecko z rysami psychopatycznymi'. Zapewne wiesz, ze dzieci
> potrafia wiele wyczuc.
A na pewno wyczuje określenie "dziecko z rysami psychopatycznymi" :). Nie
bądź śmieszna.
Nie wiem, jak to wyjasnia nauka, ale dla mnie jest to
> telepatia. Dzieci maja jeszcze dobry kontakt ze swoim cialem, sa JESTEM,
> otwarte na swiat, w przeciwienstwie do doroslych, ktorzy sa
> zamknieci/ograniczeni
Nauka nie wyjaśnia frazesów i czyichś fantazji. Co to w koncu znaczy, że
dzieci są otwatre a dorośli zamknięci? Jakieś konkrety może?
WIEM.
Acha!
Jezeli zmienisz do niego nastawienie, bedziesz
> go postrzegac, jako jedynego w swoim rodzaju, indywidualnosc, pelnego
> tworczych mozliwosci, to on to wyczuje. Mozesz byc pierwsza osoba, ktora
da
> mu szanse pokazac dobro, ktore w nim jest,
W nikim nie ma dobra i zła. Ludzie reagują na kontekst sytuacji. Dobrze lub
źle dla kogoś. Tylko uczynkom mozna przypisać atrybuty moralne, nie samym
ludziom.
a o ktorym moze nie wiedziec, bo
> nikt mu o tym wczesniej nie powiedzial, abyc moze do tej pory zaprzeczano,
oklamywano go.
Akurat. I jak pozna tę "tajemną" starannie skrywaną przed nim wiedzę, od
razu stanie się aniołem :)).
Mozesz przekazac mu swoje wartosci, poglady, ktore moga byc dla niego
atrakcyjne. Mozesz byc jednym z jego nauczycieli zycia, tym pozytywnym.
Matce mozesz zaproponowac zapisanie go chociazby na basen.
> Wszystko zalezy od tego, jak bardzo lezy Ci na sercu los tego chlopca
Nic podobnego. Wszystko zależy od tego, jak dalece ON jest podatny na
zmiany!
> Bzdura jest to co pisze Dorrit, ze dziecko musi sobie zasluzyc na pozycje
w grupie rowiesniczej. Dziecko zajmuje taka pozycje, na jaka pozwalaja mu
> poglady o nim samym, ktore mu przekazano, a w ktore uwierzylo.
Jeśli chodzi Ci o przekazane mu poglądy jego rówieśników - to masz 100%
rację. Mogą zawierać się w jednym slowie: "spieprzaj!". I on musi uwierzyć,
że to na poważnie. Inaczej ręcznie mu te poglądy przekażą. Natomiast do
grupy dorosłych on długo jeszcze aspirował nie będzie, a jako chlopak z
deficytem uczuć wyższych - sama widzisz, że ma głęboko gdzieś to, co oni o
nim myślą.
Dziecko
> jezeli cos musi, to dostac to, czego ten chlopiec do tej pory nie dostal.
To znaczy co?
Dorrit
>
> --
> pozdrawiam cieplo
> poranna mgla
>
>
>
>
>
>
|