Data: 2000-03-26 11:37:51
Temat: Re: SCHIZOFRENIA - the doors
Od: Anna <m...@h...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
"Pawel7 (Bobas200)" wrote:
>
> O
> |>> |>> Rozpad wlasnego ja to nic pozytywnego. Schizofrenia, nerwice przynosza
> |>> |>> cierpienie, bol - natretne mysli od ktorych nie mozna sie uwolnic,
> |>> |>> brak panowania nad impulsami z ciala. W koncu sa to choroby, a choroba
> |>> |>> to nic przyjemnego. Jest to ograniczenie swiadomosci, wolnosci.
> |>> |>
> |>> |>ograniczenie? Ogranicza nas wszystkich wszystko dokoła. a najbardziej -
> |>> |>IMHO - ogranicza człowieka to, co stworzy inny człowiek. Czyli np normy,
> |>> |>według których klasyfikuje sie chorych psychicznie. Co ciekawe - nasze
> |>> |>polskie normy nijak sie maja do zachodnich. Według naszych połowa
> |>> |>schizofreników z innych państw powinna wyjsc natychmiast ze szpitala...
> |>>
> |>> No wlasnie, w interakcji ze srodowiskiem ogranicza nas wiele rzeczy.
> |>> Te ograniczenia moga pochodzic z zewnatrz. Moga tez pochodzic z
> |>> wewnatrz. Ja tu nie mowie o normach - mowie o fenomenologicznym
> |>> doswiadczeniu swiata. Mozna byc otwartym na swiat, pokonywanie
> |>> ograniczen - mozna byc w tym wlasnym przyjacielem. Mozna tez walczyc z
> |>> samym soba.
> |>
> |>ja myslę, że jakby ludzie patrzyli na swiat własnie fenomenologicznie,
> |>to nie mieliby problemow ze swoja swiadomoscia.
>
> No wlasnie, gdyby bardziej dbali o swoja swiadomosc, 'doswiadczenie
> terazniejszosci'.
...i nie przerabiali wszystkiego co widzą na cos, czym nie jest... to co
- niech sczezna artysci???
>
> |>
> |>> Mozna miec natretne mysli, obsesyjne leki, dewiacyjne mysli o seksie,
> |>> potrzebe kompulsywnych zachowan, brak panowania i zgody z wlasnymi
> |>> emocjami - to wchodzi zawyczaj w sklad nerwic, psychoz.
> |>
> |>taaaak... inna sprawa - patrzec na swiat, inna - patrzec w siebie... To
> |>nie zawsze jest zdrowe i dobrze sie konczy.
>
> Moje zdanie jest takie ze im bardziej czlowiek zna siebie i bardziej
> jest ze soba pogodzony tym bardziej bedzie pogodzony ze swiatem i
> bedzie go rozumial. To prosta zaleznosc i bezposrednia analogia.
oczywiscie, ale tak jak juz pisalam, nie zawsze poznanie siebie,
samo-swiadomosc rowna sie samoanceptacja.
Ale jak najbardziej - zaczac trzeba od siebie - "jesli chcesz zmienic
swiat - zmien siebie"
>
> |>>
> |>> |>
> |>> |>> Powoduja wlasnie ucieczke przed swiatem, otaczajaca rzeczywistoscia.
> |>> |>> Tobie widac chodzi o cos innego. Czlowiek w trakcie rozwoju przechodzi
> |>> |>> przez rozne etapy, jego swiadomosc sie zmienia. Ale przechodzenie tych
> |>> |>> etapow nie polega na rozpadzie tylko np. na tzw. dezintegracji
> |>> |>> pozytywnej. Wtedy twoj stary swiatopoglad rozpada sie (ale nie do
> |>> |>> stanu patologicznego)
> |>> |>
> |>> |>a co nim jest? Potrafisz to nazwac, zdefiniować, sklasyfikować? To
> |>> |>bardzo niebezpieczne...
> |>>
> |>> j.w.
> |>
> |>bardzo łatwo nazwales madrymi nazwami to, co moze dziac sie z
> |>czlowiekiem. Ale co to oznacza?
>
> Chcesz przklad natrectw, kompulsji, dewiacji ?
> Natrectwo - musze wylizac buty pani profesor (nawiazanie do pewnego
> postu)
> Kompulsja - musze myc rece 10 razy dziennie
> Dewiacja - chcial(a)bym uprawiac seks z doniczkowa pelargonia
Nie, nie chodzilo mi o konkretne przyklady, to znam.
tylko co to oznacza dla chorego? To, co opisales, to reakcje na poziomie
ciala, a zostaje jeszcze psyche. Nie wystarczy obwiazac bandazem dloni
schizofrenika, to go nie wyleczy...
>
> |>>
> |>> |>
> |>> |>i laczy z powrotem w calosc na bardziej
> |>> |>> dojrzalym poziomie. To jest wlasnie poszerzanie swojego doswiadczenia
> |>> |>> swiata, ale to wymaga wlasnie integralnosci.
> |>> |>
> |>> |>integralnosć idealna nie istnieje. Twoje "ja realne" i "ja idealne"
> |>> |>wiecznie będzie się kłócić i nawzajem zwalczać. Pytanie - czy potrafisz
> |>> |>zapanować nad skutkami.
> |>>
> |>> Nie wierze w ten podzial jako schemat ogolny czlowieka. A tym bardziej
> |>> w taka walke ktora musi sie odbywac. Co to ma byc to ja idealne ?
> |>> Jezeli juz istnieje to po co sie dalej rozwijac. A jezeli jest tylko
> |>> wytworem wyobrazni to jest wycofane ze swiata - nierealne.
> |>
> |>ja idealne - to stan, do ktorego dazysz. Ono jest w Twoim umysle, albo
> |>tez w podswiadomosci. To cel - wazne, czy umiesz go dosiegnac. jesli nie
> |>- bedziesz ze soba walczyc, destrukcyjnie...
>
> Ja idealne ? Dlaczego od razu 'ja'. Moze po prostu jakis cel, plan.
> A to ja idealne to chyba po prostu perspektywa rozwojowa (mozna sie
> np. porownac do kogos kogo sie uwaza za wzor i wyciagnac wnioski o
> mozliwej zmianie siebie). Zreszta jak zwal ta zwal. Ale 'ja idealne'
> za bardzo mi sie kojarz z psychoanaliza, a tej nie lubie.
kojarzy Ci sie dobrze, ja wzielam to w cudzyslow, bo to nie moja nazwa.
Dlaczego od razu "ja"? dopiero mowilismy - od siebie sie zaczyna :)
>
> |>
> |>> Integralnosc wlasnie polega na zgodzie wnetrza z tym co sie prezentuje
> |>> swiatu. Jezeli brak tej zgody to brak tez integralnosci.
> |>
> |>dokladnie o to chodzi.
> |>
> |>> Np. moj pies jest idealnie integralny. Kiedy jest zadowolony to macha
> |>> ogonem.
> |>
> |>:)))
> |>szkoda, ze ludzie nie maja ogonow? ;)
> |>>
>
> Maja pozostalosc - kosc ogonowa to wlasnie ewolucyjne resztki ogona..
> Mozna zawsze krecic tylkiem ? Przynajmniej bedac urodziwa panienka..
no ale to juz NTG :))))
/ciach watek 'cielesny'/
> |>>
> |>> |>
> |>> |>> A jezeli chodzi o te 95% to dobra uwaga. Wspolczesny miejski, wielki
> |>> |>> swiat jest dosc schizoidalny - za duzo bodzcow, za szybko sie zyje,
> |>> |>> kontakty z ludzmi sa powierzchowne i anonimowe (np. przez grupy
> |>> |>> dyskusyjne..) (Rollo May 'Milosc i wola' Alexander Lowen 'Narcyzm')
> |>> |>
> |>> |>ja sobie czasem myslę, że te "powierzchowne" kontakty to czasem
> |>> |>błogosławieństwo...
> |>>
> |>> Blogoslawienstwo? Powierzchownosc rodzi sie kiedy tych kontaktow za
> |>> duzo i zbyt chaotyczne - nie ma czasu na przetwarzanie informacji o
> |>> innych - trzeba wszystko upraszczac zeby nie zwariowac. Wtedy
> |>> rzeczywiscie to blogoslawienstwo.
> |>
> |>wlasnie. Kiedy cos jest powierzchowne, latwiej nam sklasyfikowac to jako
> |>"smiec". Ladne opakowanie - zajrze do srodka, brzydkie - do kosza.
> |>Lepiej dla nas, zebysmy sie nigdy nie przekonali, ze pod tluszczem bylo
> |>mieso...
>
> hmmm... Powialo rzeznikiem...
Nie, mitologia :))))
>
--
peace,
fire
Anna
|