Data: 2002-10-02 09:32:16
Temat: Re: SEN - De ja vu-dlaczego?
Od: "Greg" <o...@f...sos.com.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
"TheStroyer" w news:ane5r6$2o7v$1@news2.ipartners.pl napisał(a):
>
> Ale nieraz miałem przeczucia, że coś się stanie, złe sny, bałem
> się wsiąść do pociągu, samochodu - i nic. Aż nawet w końcu
> żałowałem, bo nigdy nie brałem udziału w żadnej porządnej
> katastrofie...
Na ulicy przy ktorej mieszkam swego czasu dochodzilo bardzo czesto do
wypadkow. Z biegiem lat jednak bylo ich coraz mniej. Ktoregos dnia szedlem
z kolegami i rozmawialismy o tym. Padly slowa - dawno nie bylo wypadku u
nas. rzydalaby sie jakas mala stluczka, bo nudno troche. Usiedlismy na
lawce i widzimy, ze cos dziwnie wielu ludzi w oknach. Okazalo sie, ze
faktycznie doszlo do stluczki ("na zawolanie").
Jakis miesiac temu tez mowilem kumplowi, ze znowu dawno nie bylo wypadku
na tej ulicy i az dziwne to jest. Chyba przez trzy dni mysl o wypadku
wracala do mnie strasznie natretnie. Wreszcie siedzac w pokoju uslyszalem
pisk hamulcow a po nim harakterystyczne BUM!
Kiedys jechalem autobusem. Zazwyczaj w takich chwilach mysli sie o roznych
sprawach. No a mnie wtedy tez dopadla jakas namolna mysl o wypadku
autobusu, ktorym jechalem. Zastanawialem sie jak to mogloby wygladac, jak
ja staralbym sie zachowac (lepiej klasc sie na ziemi, czy tez moze zlapac
czegos i zaprzec), jak zareagowaliby bliscy na wiadomosc o wypadku itp. Po
kilku minutach z rozmyslen wyrwal mnie dzwiek klaksonu - droge autobusowi
zajechal polonez, ale kierowcy udalo sie wymanewrowac. Bylo jednak goraco.
No i pare innych sytuacji. W tym dokladny scenariusz majacych nastapic
zdarzen. Z tym, ze w tym przypadku moznaby uznac iz bylo to zwyczajnie
dobre wyczucie czasu.
pozdrawiam
Greg
|