Data: 2007-10-31 18:48:19
Temat: Re: Są darze i są daże. A także sondaże.
Od: tren R <t...@p...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
michal pisze:
> Sondaż telefoniczny na odpowiedniej próbie ma taka samą jakość, jak
> sondaż w terenie. Ponieważ zazwyczaj sondaże polityczne są krótkie,
> pytania daje się zadawać przez telefon (mało pytań jest do strawienia
> przez respondenta telefonicznego). Badanie via telefon jest szybsze i
> tańsze. Robi się tez badania krzyżowe lub porównawcze. Łączy się wyniki
> telefonicznych i tych w terenie albo porównuje. Technik jest dużo i
> stosuje się je według fachowej wiedzy doświadczonych badaczy. Nie jest
> tak, że badacz rano wstaje i wymyśla nowa metodologię na chybił trafił.
jaka jest odpowiednia próba dla sondażu telefonicznego? czy stopień
"telefonizacji" kraju ma tu jakieś znaczenie?
to jasne, że sondaże telefoniczne są tańsze i szybsze.
jest fajna krótka zasada związana z usługami w szerokim tego słowa
znaczeniu. kupujący jakąś usługę zazwyczaj chce, aby była ona dobrze
zrobiona, szybko wykonana i tania . każdy szanujący się usługodawca
powie jedno - z tych trzech rzeczy, możliwa jest kombinacja tylko dwóch :)
czy sondaże publikowane po debatach polityków (telefoniczne, a jakże)
były krzyżowane z jakimikolwiek innymi sondażami?
to, że technik jest dużo - nie wątpię. ale zdaje się, że rynek wymusza
stosowanie tych technik, które są szybkie i tanie. a tej trzeciej rzeczy
brakuje.
> Natomiast każdy sondaż jest kontrolowany przez służby wewnętrzne firmy,
> a ostatnio przechodzi się na zlecanie kontroli wyspecjalizowanym firmom
> zewnętrznym.
kontrola służbami wewnętrznymi jakoś mało mnie przekonuje :)
interesujące sa te zewnętrzne audyty, zwłaszcza międzynarodowe. możesz
coś więcej powiedzieć? częstotliwość prowadzenia, kto prowadzi, jakie
aspekty sa badane i jakie firmy się im poddają?
> No więc wiara w to, że ktoś z profesjonalistów może skonstruować
> kwestionariusz sugerujący odpowiedzi tak, aby wpłynęło to na wynik, jest
> jeszcze bardziej poroniona. Przecież po badaniu konstrukcja nie znika i
> można ją zobaczyć i ocenić. Nikt nie jest samobójcą. Człowieku! Jest
> konkurencja na rynku. Tu się trzeba starać, a nie kombinować, jak koń
> pod górę! ;DDD
konkurencja? ha, w telekomunikacji tez podobno jest konkurencja. a
raczej - teraz faktycznie zaczyna być :) mvno zaczynają zmieniac rynek.
ale dopóki ich nie było, to operatorzy konkurowali, dogadując się
wzajemnie - żaden nie wybiegał dalej niż o kroczek przed konkurencję.
i jakie tam samobójstwo. blamaż kilkudziesięciu procent i jakieś
konsekwencje? sondaże zresztą imho ściśle związane są ze światem
polityki - nie mówię tu teraz o właścicielach - ale po prostu o tym, że
sondażownie z tej polityki żyją. a czy jakiś polityk chętniej zamówi
sondaż w którym przepada czy taki w którym wygrywa? w ideały owszem
możesz wierzyć, ale moja wiara nie jest jednak na tyle silna... :)
>> a niby dlaczego mam nie mówić o zastosowaniu celowo metodologii, która
>> postawi w lepszym świetle mojego kolegę startującego w wyborach? i do
>> której ciężko się zjadaczom chleba doczepić? mam liczyć na uczciwość
>> kolegi kandydata? jakoś nie bardzo mu jednak dowierzam.
>
> Właśnie dlatego, jak to napisałem powyżej. Idiotów tam do pracy nie
> przyjmują. ;D
mylisz się :)
idiotów jest pełno w każdej firmie. naciski polityczne są wszędzie.
np w mojej firmie - nawet mam przykład z dziś. w skrócie powiem - do
pewnego programu dla młodych talentów, mamy polecenie przyjąć
kilkanaście osób, które totalnie nie spełniają kryteriów formalnych.
ale mają silny punkt zaczepienia i się od niego odpychają :)
bardzo bym się cieszył, gdyby firmy badawcze nie podlegały takim
naciskom. jednak - jeśli prawdą są fakty o powiązaniach ich właścicieli
z politykami, po prostu śmiem wątpić w idealny świat pozbawiony
koleżeńskich usług. tym bardziej, że po dobrze zrobionej robocie, można
liczyc na kolejne kontrakty. mogę użyć do tego opisu słowa "układ" ale
ono się już zgrało i jego wykorzystywanie narazi mnie na śmieszność.
cóż, jeśli stereotypowo się z tego pośmiejemy, to co mogę zrobić z
układem panującym u mnie w firmie? włożyć go między bajki?
układy i powiązania istniały zawsze - mam nadzieję, że tego nie
kwestionujesz. natomiast ostatnio panująca nam miłościwie formacja,
zrobiła z tego słowa "chłopca do bicia". każda przesada jednak odbija
się czkawką.
nawiasem mówiąc, jeśli już przy układach jesteśmy - dlaczego michał boni
nie przyznał się do swojej współpracy w latach 90-tych tylko raptem robi
to dzisiaj? może chronił go wtedy jakiś układ, który teraz już mu dupska
nie ochroni? tak jakoś to widzę :)
--
http://smutki.patrz.pl/
http://psphome.dhtml.pl/
Ś.P. Stirlitz
|