Data: 2003-08-24 17:21:05
Temat: Re: Sama nie wiem co o tym myśleć...wesele
Od: === igoR === <a...@...sygnaturce>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dirschauer napisał(a):
> > Gdyby moją żonę zaprosił ktoś a ona chciałby iśc potańczyć, to nie
> > miałbym nic przeciw, bez żadnego podtesktu.
>
> Ja też nic nie miałem, skończyło się rozwodem. Wszystko zależy od tego kim
> jest (okaże) się dana żona. Czasami lepiej się przekonać o tym gdy jeszcze
> jesteśmy piękni i młodzi, a nie starzy i brzydcy. :)
Bingo! A wracając do pytania z głównego wątku: o pewnych rzeczach nie
powinno się w ogóle myśleć w związku, po co niepotrzebnie kusić los i
narażać drugą osobę na nerwy? Może się zgodzić, ale swoje pomyśli... A
co? Dziś wesele z kumplem, za rok wspólny urlop, a potem... I nikt mi
nie wmówi, że to TYLKO kolega... Albo decydujemy się na związek, i
rezygnujemy z pewnych rzeczy, albo ... hasta la vista :-)
Allllllelllluja ;-)
--
"""""""""""""""""""""""/\
_ ___ /_|\
(_)__ _ ___| _ \ /____\
| / _` / _ \ / /.-""-.\
|_\__, \___/_|_\/< (()) >\
|___/GG313785/__`-..-'__\
i-g-o-R(at)pf.pl /___|____|___\
|