Data: 2006-09-08 20:46:30
Temat: Re: Samobój (długie się zrobiło)
Od: "Justyna N" <c...@p...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "michal" <6...@g...pl> napisał w wiadomości
news:4500b507$0$17971$f69f905@mamut2.aster.pl...
>
> Więc, co proponujesz lepszego, żeby wyjść z tak trudnej sytauacji? :)
>
Dobrego psychiatrę. Możliwość przeanalizowania sytuacji i zrozumienia, że są
sytuacje w których nie ma winnych. Egoistycznego podejścia "teraz ja
cierpię, jest mi źle i mam gdzieś innych-czy jest im lepiej czy gorzej-to ja
potrzebuję pomocy". Kogoś kto wysłucha i pozwoli wyrzucić z siebie cały ból.
I dopiero wtedy można wziąć się w garść i żyć dalej. Być może Tobie udaje
się bez pomocy. Być może się mylę i co by Cie nie spotkało otrząśniesz się z
tego. Problem polega na tym, że większość ludzi się nie otrząśnie i czytając
Twoje wypowiedzi poczuje się jeszcze gorzej.
>>> Nie wiem naprawdę, czemu z tym dzieckiem wyskoczyłaś i rzucasz się na
>>> mnie.
>
>> Zwyczajnie Cie nie lubię. (Żartuję) Nie rzucam się tylko nie widzę jakoś
>> zastosowania Twojej teorii w każdej sytuacji
>
> No to mów normalnym językiem, że nie widzisz, że uważasz inaczej...
> Myślisz, że nie wiem, że większość ludzi nie daje sobie z tym rady?
> Podobnie jak Ty, niewiele ludzi słucha najprostszych rozwiązań. Woli
> rozpaczać i pytać, czemu to jego właśnie spotkało?...
>
Skąd wiesz, że nie słucham? To nie jest najprostsze rozwiązanie. Rozpaczanie
i myślenie czasem odsuwa myśl o śmierci, pomaga zająć czymś czas dopóki nie
da się pozbierać.
>>> Co Ci się w mojej "teorii, że trzeba życie brać w swoje ręce" nie
>>> podoba?
>
>> To, że nie zawsze się da
>
> Nie da, albo sie nie wie, że można...
>
To może się dać-wobec rzeczy materialnych, ale nie zwrócisz w ten sposób
życia, nie oddasz zdrowia, nie przywrócisz nadziei ani chęci życia. Wiedza
to nie wszystko.
> -stąd się biorą samobójcy.
>
> Trzeba im tylko współczuć? Nie trzeba nimi potrząsnąć?
>
Nie. Ani współczuć ani potrząsnąć. To nie przynosi rezultatów dopóki nie
zrozumiesz dlaczego. Dopóki przyklejasz etykietkę "samobójca, więc nie
wie/nie umie sobie poradzić" tracisz zrozumienie, empatię.
> Nie da się gdy tracisz
>> wszytko-zdrowie, majątek, kogoś bliskiego.
>
> Zawsze coś zostaje, jeśli ujdziesz z życiem i tego trzeba się złapać. Co w
> tym pysznego, że sam kadłub człowieka postanawia żyć dalej mimo wszystko?
>
Co w tym głupiego, że postanawia nie żyć?
>> Możesz "wziąć życie w swoje ręce", zaplanować 10 lat do przodu,
>> przewidzieć ewentualne przeszkody na drodze do Twojego celu, a jutro
>> potrąci Cie pijany kierowca i resztę życia spędzisz na wózku (sytuacja
>> hipotetyczna).
>
> To, że statystycznie możesz ulec jakiemuś wypadkowi, to nie możesz
> planować życia tak, jakby wypadek miał Cię ominąć? To co Ty teraz robisz?
> Czekasz aż coś Ci się przydarzy?
> Nie znasz ludzi na wózku, którzy mają się lepiej (rozumiejąc, jak cenne
> jest życie) od zdrowych?
>
Znowu źle się rozumiemy. Nie chodzi o nie planowanie, tylko nie zakładanie,
że nic Cie nie ruszy. Znam ludzi, którzy po wypadku nie mają pracy, bo nikt
ich nie chce zatrudnić, którzy walczą ze schodami, wysokimi klamkami,
ludzkim okrucieństwem. Ludzi, którzy żyją, bo mają dość siły by podnieść się
rano z nowymi chęciami do walki. Ludzi, którzy nie oceniają, nie piętnują
tych, którzy sił nie mieli.
>
> Więc podoba Ci się postawa tych słabszych, którzy nie będą walczyć.
Raczej nie podoba mi się postawa tych silniejszych, którym wydaje się, że
mają złoty środek na wszystkie nieszczęścia.
> Wiesz co, Justyna? Czy Ty wiesz, o co Ci chodzi? Bo ja nie.
>
Miedzy innymi o to:
"Dobry wybór zawsze odnosi się do
zamierzonego efektu. Osiągnąłeś to, co chciałeś - to wybrałeś dobrą drogę do
jego osiągnięcia. Nie osiągnąłeś- to wybrałeś złą."
"człowiek w depresji jest skupiony na
małym wycinku możliwości postrzegania. Skupiony jest na wąskim skrawku
złych,
doskwierających mu rzeczy i kompletnie nie zauważa żadnych plusów. W
przenośni:
jedno złe przesłania mu wiele dobrych, które to mogłyby go zachęcić do
życia,
ale on ich nie dostrzega."
"wiedza na temat tego, jak wybierać drogi życiowe, żebyś
miał to, czego pragniesz - potrzebna Ci jest między innymi po to, żeby Twoje
decyzje jak najmniej zależały od Twoich aktualnych nastrojów."
Zupełnie jakby wypadki losowe zależały od wiedzy, przygotowań. Jeżeli spali
mi się dom, a w pożarze zginie cała moja rodzina to gdzie ma ten Twój plus?
Dostanę pieniądze z ubezpieczenia?
--
c...@p...pl
gg 8559715
"Życie nieświadome nie jest warte tego,
by je przeżyć"
Sokrates
|