Data: 2001-11-29 11:01:21
Temat: Re: Samobójstwo na serio
Od: "gargala" <g...@p...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
Mówi mąż do żony: "Straciłem pracę. Będę musiał
odejść. Nie chcę obciążać napiętego budżetu. Niech
córka spokojnie dokończy studia. Łatwiej przetrwacie
beze mnie. Cóż znaczy dzisiaj życie jednego polaczka,
jakiegoś starego nieprzydatnego capa. (Jeszcze załapie
się na emeryturkę, i znowu ktoś młody będzie musiał za
to płacić)". Na to żona: "Nie martw się mój ty kochany
staruszku. Możemy jeszcze sprzedać swój stary samochód
i pożyjesz jeszcze z rok, a potem się zobaczy"
gargala
Użytkownik "Wojtop" <w...@m...polbox.pl> napisał w
wiadomości news:9u3lh2$6lk$1@news.polbox.pl...
>
> Użytkownik Jean-Paul-Kapusta <j...@k...pl> w
wiadomości do grup
> dyskusyjnych
napisał:9u37mn$s5m$...@a...webcorp.pl...
> > Osobie, która już się zdecydowała, tylko chce
dokończyć sprawy, które
> > zaczęła. I jest już spokojna.
> >
> > Czy jest jeszcze coś co możnaby takiej osobie
powiedzieć, żeby nie robiła
> > tego kroku.
>
> Przeważnie tak, a odpowiednie słowa może znaleźć
ktoś, komu na tym zależy i
> potrafi wskazać powód, dla którego dalsze życie ma
sens i alternatywne
> wyjście z sytuacji, która jest powodem takiej
decyzji.
>
> DW
>
>
|