Data: 2006-11-01 17:07:06
Temat: Re: Samochód służbowy, a prywatny.
Od: "elGuapo" <e...@v...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Hanka wrote:
> elGuapo napisał :
> >
> > Jesli efekty wychowania dzieci byłyby bezpośrednio sprzężone z
> > pomyślnością lub nie rodzica, to przykładałby się on do
> > wychowywania znacznie pilniej.
> > Ale ponieważ efekty wychowania dzieci wpływają na ewentualną
> > pomyślność rodziców w znacznie mniejszym stopniu (oczekują opieki
> > i utrzymania na starość od państwa, a nie od dzieci), to i rodzice
> > się do wychowania znacznie mniej przykładają.
> >
>
> Zanim ewentualnie pójdziemy dalej w rozważaniach,chciałabym
> ustalić tak zwane pryncypia:
> Dlaczego oczywistym dla Ciebie jest fakt,że dzieci opiekują się
> rodzicami czy też innymi starszymi członkami rodziny?
(...)
Przed ustaleniem pryncypiów powinno się ustalić o czym właściwie
mówimy.
Ja mówię, o obiektywnym fakcie, iż - pomijając wszelką moralność
- póki co osoby starsze niedołężnieją, przez co wymagają opieki
innych.
Jak można ten problem rozwiązać:
1) likwidując zniedołężnienie
1.1) eutanazja - ukradkiem już praktykowana
1.2) wynalezienie lekarstwa na niedołęstwo - póki co nie ma
takowego,
2) pomagając zniedołężniałym
2.1) mogłyby to robić maszyny (roboty), ale podobnie jak w
przypadku 1.2) jest to na razie niewykonalne - technologia nasza jest
zbyt prymitywna, aby powierzyć opiekę nad osobami
zniedołężniałymi robotom
2.2) opiekowanie się osobami zniedołężniałymi przez osoby
samodzielne - zwykle są to osoby młodsze, stąd dzieci.
Z dostępnych więc rozwiązań w obecnej sytuacji pozostają eutanzja
i opieka przez inne osoby. Ja opowiadam się za opieką, ponieważ nie
chciałbym być zeutanowany wbrew swojej woli.
Aby zaś ta opieka była jak najlepszej jakości, to najlepiej, aby
była wykonywana przez osobę, którz obdarza obiekt opieki pozytywnymi
uczuciami, a nie traktuje zaledwie jako pracę do odwalenia - czyli aby
było to dobrze wychowane własne dziecko, a nie byle kto z ulicy.
Człowiek lubiący to co robi robi to lepiej, niż taki, który tego co
robi nie lubi i robi tylko dla kasy.
A poza tym owszem - uważam, iż za wysiłek włożony w wychowanie
dzieci rodzicom należy się od nich opieka na starość - tak w
kategoriach moralnych. Pozwolić swojemu rodzicielowi dogorywać w
nieludzkich warunkach jest objawem zezwierzęcenia.
Pozdrawiam
NeG
--
Nauka jest ŚRODKIEM, a nie CELEM. Celem jest PRAWDA.
(własne - http://tinyurl.com/udxd8)
|