Data: 2002-03-15 00:38:59
Temat: Re: Samotni
Od: "didziak" <d...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Napisała Perełka moja, EDI <k...@c...pl>, odpisuję zatem co
następuje:
| > Hm, chociażby to, że 'karku' z bejsbolem nie jest najlepszym
| > materiałem na ojca dziecka - chyba, że rownież uważasz, że dziecko
| > powinno być twardo wychowane, to 'da sobie radę w życiu'. No
| ty podajesz takie przyklady facetow, ktorzy i tak by pewno nie chcieli
| tego dziecka
Skąd wiesz? Może akurat chciałby taki jeden z drugim synka dla siebie,
nie dla lafiryndy, ktora odeszła... I wówczas zacząłby się problem,
prawda?
Skoro teoretyzujemy, to należy wziąć wszystko pod uwagę...
| > sorry, ale jeśli uważasz, że facet samotnie wykonujący taką pracę
| > (czy to grabarz, czy to gangster, czy patolog, itp) nie będzie
| > miał żadnego wpływu na dziecko swoim zachowaniem, to chyba się
| > pocieszasz.
| A czemu mialo by wplyw, przeciez nie bedzie go targal do pracy
Uwazam, ze nie mozna sie odciac od tego, co robisz przez 1/3 swego
zycia. Czlowiek to gabka, a nie zaprogramowana maszyna. Watpliwe, ze
ktos taki nie bedzie mial wplywu na zycie dziecka - pobozne zyczenie,
moim zdaniem.
| > Płakałbyś gorzko w obie dłonie, gdyby okazało się, że jesteś "tym
| > biedniejszym"...
| plakalbym, tylko ze placz tu nic nie pomoze
Ale zrozumiałbyś wówczas, że nie jest to sprawiedliwe rozwiązanie.
(o komputerze)
| akurat to co ty bys wybral, chyba by nikt nie bral pod uwage,
| szczegolnie jak bys mial dwa latka :-)
| A powiedz czy widziales kiedys biedne dzieci ? Ale tak naprawde
biedne,
| a wiesz jaka czeka ich swietlana przyszlosc ? Jeśli nie to napewno nie
| zrozumiesz tego pytania.
No dobrze - w wieku 2 lat nikt nie brałby mnie poważnie - masz rację,
ale to tylko dla pierwszych 5, 6 lat życia, jak sądzę.
Widziałem biedne dzieci - mało ich dookoła? Wiem, jaka czeka je
przyszłość. Nikt jednak nie mówi o SKRAJNEJ biedocie - wówczas bowiem,
gdyby druga strona nie była patafianem i też chciała dobra DZIECKA,
możnaby mówić prędzej o łożeniu na dziecko - nie sądowo, ale na drodze
porozumienia.... a miałoby to o wiele lepsze widoki - zarówno dla samego
dziecka (możliwość zostania z rodzicem lepszym jako rodzic - nie jako
kasorób), jak i dla jego przyszłości (w końcu pieniądze będą na dziecka
edukację, ciuchy, itp itd - mówimy o normalnych rodzicach, którzy nie
będą wydawać tych pieniędzy na jabole).
| > A kto Mu broni? Niech zarobi na tyle, żeby było Go stać i niech
| > robi tyle, ile sam ojciec ibn Ladina (ponad 100 bodajże).
| > A jeśli go nie stać, to sorry - w końcu to Ty stawiasz te układy
| > na poziomie interesów, prawda?
| czyli takiego faceta musi byc stac na dwie rodziny ? taka z
przeszlosci
| i terazniejsza ?
A jak Ty to sobie wyobrażasz? Ruchanko-zdupianko? Począwszy od gadów
mamy już do czynienia z odpowiedzialnością za potomstwo.
Nawet ptak przed tokami szykuje swoje gniazdo a później przynosi
pożywienie dla wylęgającej jaja partnerki.
(o wyborze - bogaty alkoholik czy bieda w spokoju)
| oczywiscie, moje wywody tycza sie raczej normalnych ludzi
Normalni ludzie się dogadają i nie potrzeba nawet czasem sądów. Stąd
moja propozycja łożenia na dziecko, przytoczona już wcześniej i znana z
praktyki.
| > Za bardzo chyba uważasz dzieci za male Critersy, które tylko wp...
| > i patrzą, jak tu więcej nałowić, nagrabić itp - łasych na
| > pieniądze, które zadziałają na Nie lepiej i silniej niż uczucie do
| > lepszego, biedniejszego rodzica.
| przed rostaniem to uczucie o ktorym piszesz jest takie same wobec
| obydwoch rodzicow
Nie zawsze - myślisz, że dziecko zawsze kocha rodziców jednakowo? Sądzę,
że można to stopniować, zwłaszcza w przypadku kłótni, wybuchów złości,
itp. (nie mówiąc już o większych drakach) - ale to znowu tylko moje
zdanie.
pozdrawiam,
didziak :-)
|