Data: 2002-03-16 01:53:12
Temat: Re: Samotni
Od: EDI <k...@c...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Pt, 15 mar 2002 22:35:49 GMT news:a6tt2d$8ge$1@news.onet.pl
Ania Björk (sveana) napisał(a) i EDISONA sprowokował(a)
> "ktos" "lubi sie czepiac".... Nic madrzejszego nie wymysliles? Jak
> narazie to ty sie czepiasz i trollujesz pelna para. Cos jak znany
> wszystkim expierd.
czepiaj sie sciany
>
> Ja? A skad takie wnioski? "Pewno"? Przyjedz do Szwecji i popatrz
> na tutejsze ukaldy, a szczeka ci opadnie, daje slowo!!!!
no to powiedz co to za uklady, co to za rewelacje ?
>>>> pojdzie se do pracy, znajdzie kochajacego chlopa i beda zyc dlugo
>>>> i szczesliwie :-)
>
>>> Bardzo to "madre", prawda? Jestes zwyklym trollem i dyskutowac z
>>> toba sie nie powinno.
> Alez skad... Uwazam bowiem, ze dyskusja to powinna byc wymiana
> pogladow z umiejetnoscia wysluchania kontrdyskutantow, a nie
> pokrywanie pustki myslowej zartami watpliwej jakosci....
no wiec tak, z twoich postow gdzies wyczytalem ze jestes po rozwodzie.
Teraz masz meza, do tego prace i do tego prawdopodobnie jestes
szczesliwa. No wiec wytlumacz mi, dlaczego uwazasz ze ten trzeci do
gory cytat jest glupi ???
> To zle tlumaczysz, ale zawsze wygodnie dla samego siebie...
dobra niech ci bedzie, alkoholik z napadami szalu jest normalny
>> czyli zgodzisz sie, ze jesli kobieta zdradzi i odejdzie to nie
>> powinna zajmowac sie wychowaniem, mimo tego ze jak do tej pory
>> robila to b.dobrze ?
>
> Poniekad - tak! Ale zawsze trzeba brac pod uwage okolicznosci.
oczywiscie te okolicznosci tycza sie obu plci ?
>> Juz pomijam fakt ze jak sie zdradza to zwykle nie mowi sie tego
>> dzieciom
>
> I uwazasz, ze to zalatwia sprawe? Ze one nie wyczuja, iz cos sie
> paprze? Oj, naiwny czlowieku.....
tak uwazam. Jednak rozumiem twoj poglad. Moze dla ciebie zdrada oznacza
destrukcje zwiazku, dla mnie nie.
> wychowania w danej kulturze i uwarunkowaniach, dodac nalezy,
> prawda? Bardzo ladnie chciales zmienic temat, ale ci sie nie udalo
tylko co to wlasciwie zmienia ? mozesz troche rozjasnic ?
> Postawiles pytanie, cytuje: "czy przywiazanie mozna nazwac
> miloscia ?"
>
> Zadalam wiec kontrpytanie, ale odpowiedzi sie chyba nie doczekamy
> od trolla.
przywiazanie to przywiazanie, a milosc to milosc. Niektore ofiary
przywiazuja sie do swoich oprawcow, czy powiesz ze to milosc ?
>> mnie jak ponosi to nie wyzywam sie na innych, szczegolnie na
>> obcych. wyobrazam sobie jak traktujesz bliskich kiedy cie ponosi.
>
> Musisz miec bujna wyobraznie, zatem zycze spokojnych snow!
wyobraznia to jest piekna rzecz, w przeciwienstwie do klapek na oczach
--
/^^^^>/^^^^\/^/^^^gg/tlen #78476^^^^^^^^^^^/
/ ^^>/ /~/ / / Są trzy prawdy;.... /
/ ^^>/ ^^ / / A po diabła mi sygnaturka !/
^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^
|