Data: 2007-02-21 13:40:12
Temat: Re: Samotność doprowadzająca do depresji.
Od: "Sky" <s...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik Abnegat <b...@w...pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:erg6vp$6a5$...@n...onet.pl...
> > Masz na myśli kociaka czy "Kociaka"? ;P
>
> Raczej "Kociaka". :P Ale nie takiego o jakim pisze sukinkot, bo głupia cizia
> tylko faceta wykończy. Po prostu, są kobiety, które mają ten sam problem co
> Wiesław. Powinien spróbować. Napewno nie uda się za pierwszym razem. Ale ma
> dwa wyjścia: albo trafi w końcu na jakąś "znośną" i będzie miał towarzystwo.
> Albo trafi na takie kretynki, że będzie miał dwa wyjścia: albo odnajdzie w
> sobie biseksualistę albo polubi samotność. W tym drugim przypadku niech
> sobie kupi kota (znów brzmi to dwuznacznie;), bo to zwierzę potrafi trochę
> pomóc w samotności, ale broń boże, niech nie kupuje dwóch, bo jak to ruji
> dostanie, to facet nie wytrzyma nerwowo.
>
Twój wywód przypomniał mi inny tekst:
"Ożeń się koniecznie:
Jeśli trafisz na dobrą dziwczynę -będziesz szczęśliwy,
Jeśli nie trafisz dobrze...zostaniesz filozofem."
Zgadnij czyj to tekst?/ma z 2,5 tys lat.../
Więc może istnieje jeszcze inne wyjście niż załamanie nerwowe -nawet kiedy się "nie
trafi"? ;P
|