Data: 2007-01-15 14:22:45
Temat: Re: Samotność jak ją zwalczyć?
Od: "Maja" <j...@i...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
cbnet napisał(a):
> Maja:
> > ... nie Tobie to oceniać
>
> Bynajmniej.
> Mam prawo to oceniac.
> I o tym pisac.
Nie. Nie masz prawa oceniać. Masz prawo jedynie wyrażać swoje
zdanie, które możesz oczywiście napisać i się nim podzielić.
A ja mam prawo się z Twoim zdaniem nie zgodzić.
> > ... Zaszkodziło mi to?
> > ... Ja nic nie straciłam.
>
> Nawet jesli, to czy gdyby w konsekwencji mialo to zaszkodzic
> gdzies-komus, to wtedy takze "wszystko OK"?
Gadasz trzy-po-trzy. Wymyślasz, bo brak Ci sensownych argumentów.
Gdzieś komuś miałby mój post zaszkodzić:) Ciekawe:) Może
przeczytaj go jeszcze raz. Albo lepiej nie, bo Ci żyła na skroni
pęknie. Wtedy okazałoby się, że Tobie zaszkodził ...
> > Bo co ja tam takiego ZŁEGO napisałam?;)
>
> Napisalas cos BARDZO zlego,
Konkrety?
>ale skoro tego nie rozumiesz
> to nie zrozumiesz nawet jesli bym ci to wylozyl.
Wow, toś mi dowalił ... Śmieszny jesteś. Nie wiesz, o czym piszesz
i o co Ci chodzi, ale ślepo bronisz się wszystkimi możliwymi
sposobami. Broń się. I tak nic nie zyskasz. Wychodzisz na głupka :)
> Jak bedziesz moze kiedys "odpowiednio przytomna" to sama
> zozumiesz co zlego jest w czyms takim co zademonstrowalas.
Patrz wyżej.
ROTFL
Piszesz coś, czego sam nie rozumiesz.
A najbardziej boli Cię, że brak Ci argumentów w rozmowie z kobietą,
że kobieta się z tobą nie zgadza, i że tak naprawdę nie jesteś w
stanie jej przekonać do swojego błędnego IMO zdania.
Ja nie jestem chorągiewką na wietrze. Mam swoje zasady i byle cbnet
mnie nie przekona do zmiany zdania. Tym bardziej, że tenże cbnet nie
ma sensownych argumentów.
> BTW jesli pod wplywem swoich urojen na temat ludzi urodzilabys
> [calkiem hipotetycznie] dziecko jakiemus kompletnemu idiocie
A dlaczego ubliżasz mi i mojemu mężowi? (Pod obrzydliwą i
fałszywą przykrywką pt."całkiem hipotetycznie").
> i to
> dziecko musialoby [tak jak ty] ponosic konsekwencje twojej pomylki,
> to czy wowczas takze cieszylabys sie ze przeciez "nic nie stracilas"?
O czym Ty pieprzysz (tak, pieprzysz, bo tu tylko takie słowo się
nadaje)? Zastanowiłeś się przez chwilę? TY chory jesteś, czy to
chwilowe zamroczenie?
> Nie zawsze jest tak ze czyjes zle postepowanie trafia jego sprawce
> - zdarza sie ze konsekwencje ponosza takze/przede wszystkim inni.
Ty coś masz nie tak pod kopułą.
Wymyślasz, ale jakoś koślawo Ci to wychodzi.
Rozumiem - brak argumentów skutkuje różnymi wymysłami ...
> > A może tak? :)))
>
> Nie.
>
> > Dlaczego tak uważasz? Właśnie wobec swoich jestem uczciwa.
> > Robie tak, jak podpowiada mi serce.
>
> Nie.
> Twoje uczucia cie ostrzegaja, ale ty to [czasem] ~karygodnie olewasz.
> I jeszcze sie upierasz.
To Ty się upierasz, totalnie mnie nie znając i nie mając żadnych
argumentów przeciwko mojej postawie.
> Nasmiewasz sie takze z tych,
Tu mnie obraziłeś. Bo nigdy z nikogo się nie naśmiewałam.
Tak więc opanuj się, bo komu jak komu, ale mi do naśmiewania się z
innych jest daleko.
Więc przestań mi w końcu ubliżać, bo to co robisz tak się
właśnie nazywa. To Ty się "naśmiewasz" i "ubliżasz" człowiekowi,
którego nie znasz, i który nic złego nikomu nie zrobił.
>ktorzy w odroznieniu od ciebie potrafia
> korygowac skutki swoich dzialan... o ile zauwazylem.
Tak, tak, tak.
Człowieku, co Ty w ogóle wiesz?
> Jestes nieuczciwa [i cyniczna] wobec wlasnych uczuc.
> Kropka.
Tak, tak, tak.;)
Osobie, która postępuje tylko i wyłącznie zgodnie z własnymi
uczuciami, bo inaczej nie umie, będziesz teraz zarzucał
nieuczciwość wobec własnych uczuć? PARANOJA! Tylko tyle umiesz
wymyślić? Czy Ty siebie przeczytałeś?
No ale skoro Ty mnie tak znasz, jak ja Ciebie, więc kto lepiej może
się o nas wypowiedzieć niż właśnie my sami o sobie nawzajem!
Komedia. Komedio-dramat!
I nie pisze się kropka.
Tylko EOT.
Pozdrawiam,
Maja
|