Data: 2000-09-05 11:20:05
Temat: Re: Samotność - jak z nią skończyć?
Od: "bary" <f...@k...net.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
jacob napisał(a) w wiadomości: ...
>"kazdy", bo nie zetknelem sie jeszcze z samotna osoba, ktoraby nie
narzekala
>na swoja samornosc.
Ja tam myślę, że to wpojona sugestia społeczna. Nie wiąże
szczęścia z ludźmi tak więc nigdy nie czuje się nieszczęśliwy samotnie. A
nawet powiem, że samotność pozwala odetchnąć od ludzi ;)
Nie jestem jakiś inny, jestem o tym przekonany, więc uważam, że ludzie
wmawiają sobie to nieszczęście w samotności. To jest sugestia. Jeśli już
czułem kiedyś jakiś żal do samotności to tylko gdy uwierzyłem w tą sugestię,
że samotność jest zła. Wówczas czułem jakby się gorszy z powodu tego, że
jestem samotny... no nie wiem jak nazwać to uczucie, ale jestem pewny, że
chodzi o sugestię społeczną, bo gdy przestałem w nią wierzyć poczułem się
spowrotem szczęśliwy. No cóż bardzo trudno uzyskać prawdziwą samotność,
zwłaszcza w mieście. Ale to wspaniałe być samotnym... np. na łonie
przyrody.. czy coś.. Ja tak myślę i raczej wiąże samotność z większym
spokojem... a zatem i szczęściem ;)
Zresztą teraz widzę jak w życiu człowiek układa sobie sugestie.. nawet w
jakimś przedsięwzieciu które wykonuje przypisuje określone zdarzenia za
szczęście inne za nieszczęście i później jest oczywiste, że gdy zdarzy się
to co odczytuje z nieszczęście poczuje się źle... A potem jest przekonany,
że to to zdarzenie wprawiło go w zły humor... i nie da mu się wybić z głowy,
że przecież tak stworzył sobie system sugestii... On wie przecież, że jego
życie jest czarne lub białe... tylko nie rozumie jak te kolory powstały ;)
pozdr.
j...
|