Data: 2004-08-01 15:07:44
Temat: Re: Samotnosc osob niepelnosprawnych
Od: "Lech Dubrowski" <l...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
> No chyba że chciałeś powiedzieć że nie pozwalasz z siebie zrobić psa
> podporządkowanego, bo pies - przewodnik stada - to zupełnie co innego, to
> akurat dobra rola.
> Ktoś już kiedyś tu powiedział że ludzie w urzedach lub innych miejscach
> publicznych np. kasy, postrzegają ON na wózku jak osoby upośledzone
również
> umysłowo - i ze wszystkim zwracaja się do osoby pchającej wózek. Ja z
uporem
> maniaka sama przeprowadzam wszystkie rozmowy dotyczące moich spraw i jak
> narazie z bardzo dobrym skutkiem.
> Myśle Leszku, że źle się zabrałeś za sprawę.Zadnych układów byc nie może
bo
> to uwłacza godności ludzkiej. Albo cos zaiskrzy albo nie i dowidzenia.
> Dlatego bardzo zachwalam wszelkie wyjazdy, spotkania, turnusy lub szkoły
> gdzie nie tylko spotykają się sami inwalidzi i gdzie jest trohchę więcej
> czasu na lepsze zapoznanie się
Odpowiadam 2 pkt. Praw Niepelnosprawnego: Zdrowi traktuja cie jak debila
wprost proporcjonalnie do stopnia twojej choroby. Tzn im bardziej widac ze
jestes chory/a tym bardziej wedlug nich masz nizsze od zdrowych IQ. Ta
zasada jest powszechnie stosowana w kontaktach sluzbowych i prywatnych i
dlatego kazdy chce mnie zdominowac.
Co do tych pan, ktore chcialy ode mnie wylacznie pieniedzy to ja ich nie
szukalem tylko one mnie bo uwazaly, ze stane sie dla nich latwym lupem.
Leszek :)
> Dorota
>
>
|