Data: 2008-02-10 00:22:34
Temat: Re: Samotność w wielkim mieście.
Od: "Dorota ***" <d...@W...op.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
> Mam 57 lat, praktycznie prawie nieistniejące małżeństwo, dwoje obcych
> ludzi w
> domu.
> To jest moje drugie małżeństwo, zmieniłem z jego powodu miasto, mieszkam
> teraz
> w stolicy,
Może Twoja żona czuje to samo ? - zastanów się, czy to tylko-jej-wina.
. Ani jednego kumpla czy kolegi, nie mówiąc już o przyjaciołach.
wybacz, ale to chyba Twój wybór.
> A zapomniałem już jak pachnie przytulana kobieta, od chyba 2 lat jestem
> przez
> to w prawie ciągłej depresji, zapach kobiety zaczyna mi się śnić.
> Nie wiem dlaczego, ale mimo kilkudziesięciu prób nawiązywania
> niezobowiązującej
> znajomości z kobietami zupełny brak powodzenia tej operacji.
Nie chciałabylm (jako żona) przeczytać takiego tekstu. Bo wg mnie o związek
(zapach, miłość, czułośc -nazwij sobie to, jak chcesz0 - powinna pracować
nie tylko jedna strona. Z Twojej = jakoś nei widzę żadnego starania (ja=
zostawiłem, ja- cierpię, ja-pragnę itd).
pracuję jak
> zwierzę w kieracie, po 12 i 15 godzin na dobę, częściowo żeby zabić
> samotność.
> Doprawdy nie wiem co robić, już zupełnie nie wiem co
> robić, chyba nie
> warto żyć.
Warto. Jeśli tylko wyjdzie się choć troszkę z egoistycznej postawy, którą wg
mnie , na tym forum prezentujesz.
Pozdrawiam
D. (w trakcie rozwodu)
|