Path: news-archive.icm.edu.pl!news.rmf.pl!agh.edu.pl!news.agh.edu.pl!news.onet.pl!.PO
STED!not-for-mail
From: zażółcony <r...@x...pl>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: Re: Seks dopiero po ślubie - nie warto traktować tego zbyt radykalnie.
Date: Thu, 20 Jan 2011 10:18:18 +0100
Organization: http://onet.pl
Lines: 86
Message-ID: <ih8ukr$4di$1@news.onet.pl>
References: <ih4c9f$kas$1@news.onet.pl> <ih4cmg$qmi$1@usenet.news.interia.pl>
<xfwajg9es5th.ugnhosnxyr2g$.dlg@40tude.net>
<ih4qhb$id8$1@usenet.news.interia.pl>
<d5kzet9gwkts.37md725ma01l$.dlg@40tude.net>
<ih4rnc$kfv$1@usenet.news.interia.pl>
<1a22tmr5knarc$.1fzhhjzg4d85h.dlg@40tude.net>
<ih4sh0$lta$1@usenet.news.interia.pl>
<4d35f8e9$5$2436$65785112@news.neostrada.pl> <ih6a6k$5ec$1@news.onet.pl>
<ih7beh$604$1@news.onet.pl>
NNTP-Posting-Host: efp194.internetdsl.tpnet.pl
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; format=flowed; charset="iso-8859-2"; reply-type=response
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: news.onet.pl 1295515100 4530 83.14.249.194 (20 Jan 2011 09:18:20 GMT)
X-Complaints-To: n...@o...pl
NNTP-Posting-Date: Thu, 20 Jan 2011 09:18:20 +0000 (UTC)
X-Priority: 3
X-MSMail-Priority: Normal
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 6.00.2900.5931
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V6.00.2900.5994
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:579879
Ukryj nagłówki
Użytkownik "medea" <x...@p...fm> napisał w wiadomości
news:ih7beh$604$1@news.onet.pl...
> IMO całość odrobinę przekombinowana.
> Co do powyższego fragmentu - może po prostu ludzie, którzy decydują się na
> "późny seks", mają osobowość mniej temperamentną, bardziej ustabilizowaną,
> mniej skłonną do podejmowania ryzyka, które to cechy pozwalają im na
> dłuższą powściągliwość, a jednocześnie także dają większą szansę na
> długotrwały związek, ponieważ także nie zdecydują się na rozstanie z byle
> powodu. Gdyby ci sami ludzie z jakiejś przyczyny poszli do łóżka na
> pierwszej randce, ich związek pewnie też by na tym nie ucierpiał. A
> zresztą - dużą też rolę w takich badaniach nad seksem
Oczywiście, w podobnym stylu pisał vonBraun - badania podane w linku
pokazują przede wszystkim korelację między jednym zjawiskiem (decyzja
o seksie) a drugim (trwałość/jakość związku. Stwierdzają jakiś fakt.
Natomiast nie przedstawiają "oferty" - nie pokazują w żaden sposób
motywów działania i czynników osobowościowych, na które można by
wpływać, by grupa 'mniej szcześliwa' stała się 'szczęśliwsza'.
No właśnie - żeby to zbadać, trzeba by przeprowadzić badania nad
specyficzną grupą, w której np. jakieś niezależne okoliczności
zewnętrzne zadziałały wbrew naturalnym skłonnościom ludzi i zmieniły
'decyzję'. Mielibyśmy wtedy np. takie grupy do badania:
- A. partnerzy, którzy chcieli rozpocząć wcześnie współżycie, ale
zostało to z jakichś powodów uniemożliwione, jednak bez zrywania
innych form bliskiego kontaktu
- B. ludzie, którzy byli przekonani do seksu po ślubie, ale zostali
'zmuszeni' do wcześniejszego współżycia
Jakkolwiek trudno mi sobie wyobrazić sytuacje z grupy A, to widzę
już trochę szans na znalezienie małżeństw z grupy B - np. uniemożliwienie
współżycia z powodu nieoczekiwanej, okresowej choroby jednego
z partnerów.
Grupa B mogłaby dać niezły obraz odpowiadający na wątpliwości
globa - czy taka blokada możliwości współżycia powoduje
obniżenie jakości związku, czy jego podwyższenie.
Trudno mi zawyrokować. Wydaje mi się, że może być raz tak
a raz inaczej.
> przedmałżeńskim powinien odgrywać wiek, bo czym innym jest, jeżeli
> 16-latkowie decydują się na seks od razu, a czym innym, kiedy robią to np.
> 25-latkowie (zakładam, że ktoś do tego wieku dotrwa w dziewictwie ;) ).
> Także ja bym stawiała bardziej na ogólną dojrzałość emocjonalną i cechy
> charakteru jako decydujące, niż na sam fakt pójścia do łóżka.
Tak, i tu tkwi pewien paradoks: seks jest jednym z istotnych elementów
osiągania takiej dojrzałości psychofizycznej ( żyjacy w celibacie by mnie
teraz ukamienowali :)
W badaniach, które wskazałem, brakuje mi bardzo istotnej informacji
o przeszłych związkach i momencie ich rozpadu. Mogłoby się np. okazać,
że mamy wskazaną zależność:
- najtrwalsze i najszczęśliwsze związki rozpoczynają się od
stosunkowo długiego okresu wstrzemięźliwości
- jednocześnie być może szczęśliwsze są związki, w których partnerzy
mieli _wcześniej_ inne nietrwałe związki z doświadczeniami seksualnymi ?
Tego na podstawie tego artykułu, który wskazałem nie wiemy.
Ale wg mojego wyczucia, 'widzimisię' będzie tak, że jednak mimo wszystko
wyszłoby, że 'optimum szczęścia małżeńskiego' lokuje się w rejonach,
w których przedmałżeńskie doświadczenia seksualne są mówiąc krótko
'ubogie', czyli między 0 a 1, może 2 partnerów seksualnych przed ślubem.
>>
>> Ludzie, którzy idą do łóżka na pierwszej randce dostają nagrodę za to, że
>> znaleźli
>> coś nowego, ekscytującego i tajemniczego i mającego mało wspólnego z ich
>> dotychczasowym życiem.
>>
>> Ot - taka imo jest różnica.
>
> Hm... seks jako nagroda? Zwłaszcza ten pierwszy? Widzę typowo męski punkt
> widzenia w tej sprawie. ;)
Oczywiście nie każdy przeżywa seks w taki sam sposób, ale twierdzę,
że pierwsze kontakty seksualne mają bardzo silne działanie uwarunkowujące,
niezależnie od płci. Powstaje bardzo silne przywiązanie, lgnięcie do tego
_doświadczenia_ i wszelkich jego _okoliczności_. To lgnięcie może
być nieuświadomione - ale ma wpływ na to, czego szukamy i oczekujemy
w późniejszym życiu. Nie przypadkiem 'mój pierwszy raz' to coś,
o czym się pamięta (zazwyczaj, niektórym się film urywa, niestety).
Rzekłbym nawet, że u kobiet działa to silniej, niż u mężczyzn.
Słowo 'nagroda' odnosi się tu do prawideł chemii organizmu.
|