« poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2010-03-21 11:28:44
Temat: Seks po alkoholuWitam, mam taki mały problem.
Otóż gdy wybiję trochę alkoholu, powiedzmy nawet piwo,
czy ze 2 drinki lub ze 2 lampki wina, oczywiście więcej też
i uprawiam potem seks, to po seksie przy oddawaniu moczu czuję
w środku (w nim) bardzo silne pieczenie, trwające jeszcze ze 30 minut po
skorzystaniu z łazienki.
Bezboleśnie mogę skorzystać z łazienki dopiero po kilku godzinach.
Problem ten mam od zawsze.
Nie występuje ani po samym alkoholu, ani po samym seksie,
tylko w następstwie jednego, a potem drugiego.
Ostatnio moja partnerka lubi wypić odrobinę wina przez pójściem do łóżka
i mam problem, który wcześniej ignorowałem, ponieważ był sporadyczny.
Co to cholera może być?
Może dałoby radę jakieś pigułki, albo coś?
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
2. Data: 2010-03-21 11:34:09
Temat: Re: Seks po alkoholu> Co to cholera może być?
typowy objaw prostaty - leczenie hirugiczne
Q
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
3. Data: 2010-03-21 11:54:13
Temat: Re: Seks po alkoholuQJ pisze:
>> Co to cholera może być?
>
> typowy objaw prostaty - leczenie hirugiczne
Prostata od 14-15 roku życia?
Sam ewidentnie masz wyjątkową prostotę w myśleniu
i to jak widzę, nieuleczalną.
Co za palant.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
4. Data: 2010-03-21 12:11:25
Temat: Re: Seks po alkoholu> Prostata od 14-15 roku życia?
tak - checy osobnicze zdarzają się juz problemy w ogresie pokwitania
Q
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
5. Data: 2010-03-21 12:56:02
Temat: Re: Seks po alkoholu"noname" <n...@n...com> wrote in message news:ho4vtn$qs4$1@news.onet.pl...
> Witam, mam taki mały problem.
> Otóż gdy wybiję trochę alkoholu, powiedzmy nawet piwo,
> czy ze 2 drinki lub ze 2 lampki wina, oczywiście więcej też
> i uprawiam potem seks, to po seksie przy oddawaniu moczu czuję
> w środku (w nim) bardzo silne pieczenie, trwające jeszcze ze 30 minut po
> skorzystaniu z łazienki.
> Bezboleśnie mogę skorzystać z łazienki dopiero po kilku godzinach.
> Problem ten mam od zawsze.
> Nie występuje ani po samym alkoholu, ani po samym seksie,
> tylko w następstwie jednego, a potem drugiego.
> Ostatnio moja partnerka lubi wypić odrobinę wina przez pójściem do łóżka
> i mam problem, który wcześniej ignorowałem, ponieważ był sporadyczny.
> Co to cholera może być?
> Może dałoby radę jakieś pigułki, albo coś?
>
Może być zapalenie cewki moczowej. Być może któryś z gruczołów nie produkuje
wydzielini i nagła zmiana pH w obrębie cewki powoduje ten piekący ból.
Pozdrawiam.
--
Jarosław K. Grzyb
http://user-maat-re.blogspot.com/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
6. Data: 2010-03-21 13:34:30
Temat: Re: Seks po alkoholuW dniu 2010-03-21 12:28, noname pisze:
> Witam, mam taki mały problem.
> Otóż gdy wybiję trochę alkoholu, powiedzmy nawet piwo,
> czy ze 2 drinki lub ze 2 lampki wina, oczywiście więcej też
> i uprawiam potem seks, to po seksie przy oddawaniu moczu czuję
> w środku (w nim) bardzo silne pieczenie, trwające jeszcze ze 30 minut po
> skorzystaniu z łazienki.
Spróbuj w odwrotnej kolejności;-)
M.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
7. Data: 2010-03-21 22:25:15
Temat: Re: Seks po alkoholu
Użytkownik "noname" <n...@n...com> napisał w wiadomości
news:ho4vtn$qs4$1@news.onet.pl...
> Witam, mam taki mały problem.
> Otóż gdy wybiję trochę alkoholu, powiedzmy nawet piwo,
> czy ze 2 drinki lub ze 2 lampki wina, oczywiście więcej też
> i uprawiam potem seks, to po seksie przy oddawaniu moczu czuję
> w środku (w nim) bardzo silne pieczenie, trwające jeszcze ze 30 minut
> po
> skorzystaniu z łazienki.
> Bezboleśnie mogę skorzystać z łazienki dopiero po kilku godzinach.
> Problem ten mam od zawsze.
> Nie występuje ani po samym alkoholu, ani po samym seksie,
> tylko w następstwie jednego, a potem drugiego.
> Ostatnio moja partnerka lubi wypić odrobinę wina przez pójściem do
> łóżka
> i mam problem, który wcześniej ignorowałem, ponieważ był sporadyczny.
> Co to cholera może być?
> Może dałoby radę jakieś pigułki, albo coś?
Tak sobie luźno pomyślałem...
Alkohol podnosi ciśnienie. Seks podnosi ciśnienie (wiadomo, wysiłek).
Sex+alkohol bardzo podnosi ciśnienie.
Alkohol rozszerza naczynia, sex także poprzez wysiłek, może w tym
połączeniu następuje tak duże rozszerzenie jakichś wrażliwych naczyń, że
powoduje to stan zapalny, co w kontakcie z moczem, który ma temperaturę
conajmniej równą temperaturze ciała, powoduje pieczenie - jak to w
przypadku miejsca zapalnego, gdzie kontakt czegoś ciepłego powoduje ból
właśnie. Czy bez oddania moczu, a z taką mieszanką "na pokładzie"
czujesz w tym miejscu cokolwiek?
Pomyślałem, że do czasu wizyty u urologa, do czego gorąco namawiam,
spróbuj w takich przypadkach polewać to miejsce, lub jeśli to głęboko,
jak najbliżej niego, zimną (możliwie najbardziej, ile wytrzymasz, musisz
sobie dobrać) wodą z prysznica. Może choć trochę to ulży zarówno w
trakcie sikania, jak i po, że np. z 30 minut zrobi się 10... W końcu
zimno zwykle przynosi ukojenie miejscom zapalonym. Przynajmniej u mnie.
Do lekarza jednak idź, po co masz się męczyć, idź jak najprędzej, zanim
to się odbije na Waszym związku.
--
Zanim napiszesz posta w Usenecie: http://rtfm.killfile.pl
(Wszelka korespondencja masowa, przesłana na mój adres mailowy,
zostanie potraktowana jako spam, ze wszystkimi tego konsekwencjami)
Dla Tokyo Brothers SF - http://www.usenet.pl/nospam/simple-polish.htpl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
8. Data: 2010-03-21 22:48:55
Temat: Re: Seks po alkoholuAraneus Diadematus pisze:
>
> Użytkownik "noname" <n...@n...com> napisał w wiadomości
> news:ho4vtn$qs4$1@news.onet.pl...
>> Witam, mam taki mały problem.
>> Otóż gdy wybiję trochę alkoholu, powiedzmy nawet piwo,
>> czy ze 2 drinki lub ze 2 lampki wina, oczywiście więcej też
>> i uprawiam potem seks, to po seksie przy oddawaniu moczu czuję
>> w środku (w nim) bardzo silne pieczenie, trwające jeszcze ze 30 minut po
>> skorzystaniu z łazienki.
>> Bezboleśnie mogę skorzystać z łazienki dopiero po kilku godzinach.
>> Problem ten mam od zawsze.
>> Nie występuje ani po samym alkoholu, ani po samym seksie,
>> tylko w następstwie jednego, a potem drugiego.
>> Ostatnio moja partnerka lubi wypić odrobinę wina przez pójściem do łóżka
>> i mam problem, który wcześniej ignorowałem, ponieważ był sporadyczny.
>> Co to cholera może być?
>> Może dałoby radę jakieś pigułki, albo coś?
>
> Tak sobie luźno pomyślałem...
> Alkohol podnosi ciśnienie. Seks podnosi ciśnienie (wiadomo, wysiłek).
> Sex+alkohol bardzo podnosi ciśnienie.
> Alkohol rozszerza naczynia, sex także poprzez wysiłek, może w tym
> połączeniu następuje tak duże rozszerzenie jakichś wrażliwych naczyń, że
> powoduje to stan zapalny, co w kontakcie z moczem, który ma temperaturę
> conajmniej równą temperaturze ciała, powoduje pieczenie - jak to w
> przypadku miejsca zapalnego, gdzie kontakt czegoś ciepłego powoduje ból
> właśnie. Czy bez oddania moczu, a z taką mieszanką "na pokładzie"
> czujesz w tym miejscu cokolwiek?
> Pomyślałem, że do czasu wizyty u urologa, do czego gorąco namawiam,
> spróbuj w takich przypadkach polewać to miejsce, lub jeśli to głęboko,
> jak najbliżej niego, zimną (możliwie najbardziej, ile wytrzymasz, musisz
> sobie dobrać) wodą z prysznica. Może choć trochę to ulży zarówno w
> trakcie sikania, jak i po, że np. z 30 minut zrobi się 10... W końcu
> zimno zwykle przynosi ukojenie miejscom zapalonym. Przynajmniej u mnie.
> Do lekarza jednak idź, po co masz się męczyć, idź jak najprędzej, zanim
> to się odbije na Waszym związku.
Nie, pieczenie ma tylko miejsce po alkoholu, następnie po wytrysku i
potem po skorzystaniu z ubikacji.
W żadnym innym przypadku.
Przyznam, że moja teoria tej przypadłości opierała się raczej na różnicy
ph spermy i moczu z zawartością alkoholu, co w połączeniu dawało skutek
uboczny zobojętniania ph właśnie w postaci pieczenia.
I myślałem, że jest to typowe i jest na to może jakiś prosty lub wręcz
domowy sposób.
Poza tym przypadłość ma miejsce już po pożyciu więc nie ma szans, żeby
wpłynęła na jego jakość, a poza tym mam bardzo wysoki próg bólu.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
9. Data: 2010-03-22 00:01:02
Temat: Re: Seks po alkoholuDnia 21-03-2010 o 23:48:55 noname <n...@n...com> napisał(a):
> Nie, pieczenie ma tylko miejsce po alkoholu, następnie po wytrysku i
> potem po skorzystaniu z ubikacji.
Czyli w połączeniu tych 3 okoliczności trzeba by szukać.
> W żadnym innym przypadku.
> Przyznam, że moja teoria tej przypadłości opierała się raczej na różnicy
> ph spermy i moczu z zawartością alkoholu, co w połączeniu dawało skutek
> uboczny zobojętniania ph właśnie w postaci pieczenia.
Całkiem możliwe. Tylko pozostaje dowiedzieć się, czy to jest bezpośrednia
przyczyna kłopotów, w sensie, że to wywołuje problem, czy problem powstaje
w momencie połączenia seksu z alkoholem, sperma daje impuls, a mocz
wywołuje, czy sam mocz jako taki nie ma znaczenia, a ból wywołuje albo
swoją ciepłotą, albo przez podrażnienie mechaniczne. Bo na chłopski rozum
inaczej uderza się w źródło. Może czynnik mechaniczny jest osobno, może
razem ze zmianą pH. Wygląda, że sperma jest tu czynnikiem "uzbrajającym
bombę". Ale w jaki sposób, chemicznie, czy mechanicznie...
> I myślałem, że jest to typowe i jest na to może jakiś prosty lub wręcz
> domowy sposób.
Podpowiem sposób dość może niecodzienny, acz w niewielki (działanie nie
jest mocne, choć zauważalne) sposób skuteczny - zjeść ostro przyprawionego
hamburgera, bądź inną potrawę. Materiał czynny to kapsaicyna, która swym
działaniem drażniącym powoduje wydzielenie przeciwbólowych endorfin...
Działanie to odkryłem samodzielnie, a dopiero potem buszując w sieci,
dowiedziałem się o mechanizm działania. Nie rozwiąże to jednak problemu, a
ze względu na obecność kapsaicyny może (nie musi!) stanowić dodatkowe
podrażnienie chorego miejsca.
> Poza tym przypadłość ma miejsce już po pożyciu więc nie ma szans, żeby
> wpłynęła na jego jakość, a poza tym mam bardzo wysoki próg bólu.
O wpływie na jakość współżycia bezpośrednio nie mówię... mam na myśli
fakt, że spodziewany po stosunku i następującym potem oddaniu moczu ból,
spowodować może w rezultacie nawet podświadome unikanie seksu, na zasadzie
"jak nie będzie seksu, to nie będzie bólu". A ból mimo wszystko obciąża.
Dlatego odwiedź urologa. A choćby nawet lekarza pierwszego kontaktu.
Hmm... czego bym poszukał, medykiem nie będąc (ale swego czasu
pochłaniałem tonami rozmaite podręczniki medyczne), a jedynie kojarząc
fakty z objawami. Dlatego zdecydowanie _podkreślam_, że do wydania
"wyroku" jest lekarz, nie ja.
Z pewnością czynnika wspólnego, czy poszlak, np. czy w jakiejś innej
sytuacji, gdy zestawienie może wyglądać podobnie, ale nie tak samo, czy
zauważasz jakiś objaw, powiedzmy, że np. po ciężkiej fizycznej pracy i
wypiciu piwa, w sposób szczególny szumi ci w uszach, albo np. bolą oczy,
no, coś, czego normalnie nie ma. Czy może wzrasta nazbyt ciśnienie (mimo
wszystko, niech babka w zabiegowym sprawdzi, chyba, że masz swój
ciśnieniomierz), a poziom cukru? Pomyślałem, czy użycie prezerwatywy (o
ile jest) ma jakieś znaczenie...? Jakie może mieć znaczenie różnica w
czasie między wypiciem alkoholu, a zakończeniem stosunku...
Czy jak nosisz zegarek, to odparza ci się skóra?
Hmm... Nie bardzo mam co dodać, pomysły na przypuszczenia urwały się nagle
(cóż... w taki dziwny sposób szukam skojarzeń przyczyna-skutek-objaw,
trafiam dość często), trzymam kciuki za pomyślne rozwiązanie problemu.
Resztę powinien dopowiedzieć urolog...
Tyle na razie ode mnie w wątku, pozdro, powodzenia
--
Zanim napiszesz posta w Usenecie: http://rtfm.killfile.pl
(Wszelka korespondencja masowa, przesłana na mój adres mailowy,
zostanie potraktowana jako spam, ze wszystkimi tego konsekwencjami)
Dla Tokyo Brothers SF - http://www.usenet.pl/nospam/simple-polish.htpl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
10. Data: 2010-03-22 01:12:12
Temat: Re: Seks po alkoholuW dniu 2010-03-21 23:48, noname pisze:
> I myślałem, że jest to typowe i jest na to może jakiś prosty lub wręcz
> domowy sposób.
> Poza tym przypadłość ma miejsce już po pożyciu więc nie ma szans, żeby
> wpłynęła na jego jakość, a poza tym mam bardzo wysoki próg bólu.
Alkohol wzmaga grzyba!
Idź do lekarza z ta grzybicą, bo żyjesz z nią nieświadomie.
--
animka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |