Data: 2011-01-03 00:43:08
Temat: Re: Seks przedmałżeński to zuo
Od: Nowy lepszy tren R <t...@n...sieciowy>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia 02-styczeń-11 w ramce <news:ifqun2$m90$1@node1.news.atman.pl> pędzel
Chiron zmalował:
> Użytkownik "Nowy lepszy tren R" <t...@n...sieciowy> napisał w
> wiadomości news:1mwzfnp0nfzsm$.dlg@trenerowa.karma...
>> Dnia 01-styczeń-11 w ramce <news:ifo4oa$1vl$1@node1.news.atman.pl> pędzel
>> Chiron zmalował:
>>
>>> Użytkownik "Nowy lepszy tren R" <t...@n...sieciowy> napisał w
>>> wiadomości news:saa8z01wlkj9$.dlg@trenerowa.karma...
>>>> "Większość par sprawdza swoje "dopasowanie w łóżku" zanim zacznie snuć
>>>> wspólne, życiowe plany. Naukowcy z USA odkryli, że to podejście nie
>>>> gwarantuje lepszego małżeństwa. O korzyściach, wynikających ze
>>>> wstrzemięźliwości, piszą w "Journal of Family Psychology"."
>>>>
>>>> http://bit.ly/e8KlmX
>>>
>>> To przykre, że to, co jeszcze 100 lat temu dla chyba większości
>>> europejczyków było oczywistością- dziś wzbudza zdziwienie, i jacy
>>> "uczeni"
>>> robią z tego światowe odkrycie...
>>
>> Sądzisz że było wiadome?
>
> Oczywiście. Tak mi przyszło teraz do głowy: po 2 wojnie niektórzy żołnierze
> amerykańscy wzięli sobie Włoszki za żony. W USA wtedy (mimo oficjalnej
> pruderii) istniała spora swoboda seksualna. AMerykanie ci wypowiadali się,
> że dopiero wtedy zaczęli rozumieć, jak ważne jest dziewictwo, i to, że żona
> ofiaruje je swojemu mężowi w noc poślubną. Wiedzieli, że w USA raczej mieli
> by niewielkie szanse, by się o tym przekonać (chyba, że wśród amiszy czy
> mormonów).No ale skoro Ty w to wątpisz...
Nie wiem, dlatego pytam, skąd Ty wiesz. Bo to mi wygląda na generalizację
jakąś.
|