> Chodzi mi o to, jakie uzasadnienie ma szeroko rozpowszechniona opinia, że
> wszystko ma jakiś sens. Sama go szukam nie wiedząc, czy istnieje. Pewnie...
> chcielibyśmy, żeby gdzieś ten sens był, nawet jeśli go nie znajdziemy... to
> jednak chcemy myśleć, że jest. Ale samo chcenie nie ma mocy sprawczej.

Uzasadnienie jest dość proste - gdybyśmy nie szukali we wszystkim sensu,
ludzkość dawno by nie istniała, a przynajmniej nie mogłaby się rozwijać.
Natomiast nie rozumiem, dlaczego Ty chcesz się jeszcze dowiedzieć jaki jest
sens sensu ;) Jeśli uda Ci się stwierdzić, że sens nie ma sensu, to co przez
to uzyskasz? Czy do szczęśliwego życia nie wystarczy przekonanie, że wszystko
ma sens? Musisz mieć uzasadnienie wszystkiego, czarno na białym, najlepiej ze
stempelkiem i stosownym podpisem?

Anamorphic

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/