Data: 2011-01-24 13:46:01
Temat: Re: Sex dopiero po ożenku, czyli idiota w oczach kobiety;))
Od: medea <x...@p...fm>
Pokaż wszystkie nagłówki
W dniu 2011-01-24 08:55, zażółcony pisze:
> Ja nie wnikam :)
Ja wnikam tylko w charakterze żartu.
> Wydaje mi się, że pogląd, iż seks musi być nieodłącznie
> zwiazany z celem rodzenia dzieci, już od dawna w kościele nie
> funkcjonuje.
> Dodam tylko tyle, że w praktyce promują tzw. kalendarzyk małżeński,
> wydają specjalne broszury na ten temat itp itd. Jest to zorganizowana
> i w miarę spójna 'propaganda' przedmałżeńska.
> A więc zdecydowanie wygrywa opcja 'naturalne unikanie poczęcia
> (kalendarzyk)
> nie jest grzechem'.
Wiem, jaka jest praktyka, ale to wydaje się niestety kłócić z
zacytowanymi w FC słowami Pawła VI:
"należy odrzucić -- jako wewnętrznie nieuczciwe -- ,,wszelkie działanie,
które -- bądź to w przewidywaniu zbliżenia małżonków, bądź podczas jego
spełniania, czy w rozwoju jego naturalnych skutków -- miałoby za cel
uniemożliwienie poczęcia".
> W małżeństwach dotkniętych niepłodnością absolutnie nie zakazuje się
> seksu
> (raczej traktuje jako wybór Boga, który przeznacza tych ludzi do
> innych celów
> niż rodzenie dzieci). W dzisiejszych czasach możliwości służby Bogu i
> rodzinie
> jest bardzo dużo - można dzieci adoptować, a można się udzielać w
> organizacjach
> charytatywnych, a można także w ograniczonym zakresie pełnić też funkcje
> 'pasterskie' jako osoby świeckie (choćby właśnei te nauki przedmałżeńskie
> - tylko cześciowo prowadząje księża, poza tym są 'praktycy').
Owszem, o szerszym rozumieniu pojęcia płodności pisze się w FC np:
"Nie należy jednakże zapominać, że także wówczas, kiedy zrodzenie
potomstwa nie jest możliwe, życie małżeńskie nie traci z tego powodu
swojej wartości. Niepłodność fizyczna może bowiem dostarczyć małżonkom
sposobności do innej, ważnej służby na rzecz życia osoby ludzkiej, jak
na przykład adopcja, różne formy pracy wychowawczej, niesienie pomocy
innym rodzinom czy dzieciom ubogim lub upośledzonym."
albo tu:
"Płodność miłości małżeńskiej nie zacieśnia się wszakże tylko do
fizycznego rodzenia dzieci, choćby nawet była pojmowana w swym
specyficznie ludzkim wymiarze: poszerza się i ubogaca wszelkimi owocami
życia moralnego, duchowego i nadprzyrodzonego, jakie ojciec i matka z
racji swego powołania winni przekazać w darze dzieciom, a poprzez
dzieci, Kościołowi i światu."
Natomiast akurat w FC nigdzie nie znajdziesz, że w razie niepłodności
małżeństwo może prowadzić życie stricte seksualne, nie jest to wprost
powiedziane.
Ewa
|