Poniedziałek rano.

Dzisiaj, to pieczenie,
Na wieczór umówiłem gości.
Sprawdzeni :-)))
Wetną choćby najgorsze świństwo,
z uśmiechem na ustach :-)
Asekuracyjnie wymyśliłem:
Biszkoptowe, z wielokolorową
galaretą, w której będzie pływać wszystko :-)
Jeszcze śpi.

Po raz enty, czytam tego "żuczka"
i nie mam pojęcia czy wszystko jest ok.

Cały czas mi tu coś nie gra?
Oczy zaropiałe, bo mało spałem.
Na co? Tego "żuczka" przerobić?

Może dziś - po pieczeniu,
na "szefa kuchni"?

Gdzieś na plecach, mam tą asekurację.

Wpół do dziesiątej.
Przytuptała. Przytuliła się. I palnęła.
"Kuchnia nasza". Ziewnęła.
Też, nie najlepiej spała.
Co za hasło!
No tak, ostatnio sam wykrzykiwałem,
przy robieniu herbaty.
"Wszyscy do stodoły! Kuchnia nasza,
herbata Wasza!"
Człowiek chlapnie jęzorem, a później,
myśl człowieku!
:-)))

> -Kocham Cię mała - wysnęło mi się - szybka poprawka
> -Wszyscy Cię kochają.

zapomniałem dodać... tłumaczenia
Ludzie się lubią nawzajem, tylko boją sie to okazać.
Boją się to kazać. Bo przyjdzie ktoś zagniewany
i może ich potulność rozdeptać.

I... tu, nie wiem, czy nie przesadziłem.
Jak tego "żuczka", z tym, tu, powiążę, to niezły pasztet wychodzi.

> I wewnętrzne drgawki, bo wiem jak jest :-(
> > albo pójdziemy do cukierni kupić ciastka?
> > jakie ciastka lubisz najbardziej?
> I te obiecanki mamy za sobą.
> Może durny stary dotrzyma - jeśli nie sklerozka

Teraz wie, że dotrzyma - ma, kurka zapisane - nie? :-))

> > chyba częsciej musimy jadac na deser Twoje
> > ulubione ciastka......
> Ciastka dostajemy, za zasługi.
> Trening. Błąd?

Ale, to, mi się bzduruje.
Może ciastka, to żaden rarytas.
A tylko gra.

Nie podoba mi się, ten "żuczek"!!!
Czas to zmienić.

pomysły?

ett