Data: 2010-07-28 14:27:36
Temat: Re: Sing...
Od: Sender <l...@n...piotrek>
Pokaż wszystkie nagłówki
Ikselka pisze:
> Dnia Wed, 28 Jul 2010 09:48:55 +0200, Vilar napisał(a):
>
>> Użytkownik "Ikselka" <i...@g...pl> napisał w wiadomości
>> news:vk4a3hyv6zea$.pzp0et4rgnfg.dlg@40tude.net...
>>> Ależ nie bij, pozwól mi żyć tak, jak chcę!
>>>
>>> Dupku.
>>>
>> Ale daj też innym pożyć jak chcą! ...... Ixi.
>>
>> Wiesz, taka wymiana wiązana :-P,
>
>
> Nie, żadna to wymiana - wymiana jest wtedy, kiedy idzie "rowne za równe".
> Ja nie grożę biciem z powodu czyjegoś rozwiązłego życia. Ja się TYLKO temu
> życiu po prostu dziwię, dziwię się jego bezsensowi, zużytkowywaniu własnych
> możliwości i danego przecież każdemu JEDNORAZOWO czasu tylko dla
> samozaspokojenia wobec oczekiwań od ludzi/społeczeństwa, a jakże; dziwię
> się egoizmowi, niedojrzałości emocjonalnej i społecznej, objawiającej się
> niemożnością poważnego traktowania ludzi=partnerów (częsta ich zmiana
> świadczy o traktowaniu siebie i innych na równi ze skarpetkami). Niczego
> poza "dziwieniem się" nie czynię - czynię tym zło tylko sobie, nie innym.
> Więc nie mów mi o wymianie, wiązanej ani jakiejkolwiek. Nie będę się
> uśmiechać jak Ty do każdego "motylka", jak leci, tylko dlatego, aby nie być
> posądzoną o nietolerancję. Swiat mnie obchodzi. Moje wybory mnie obchodzą,
> ale i wybory innych - bo one mają wpływ na mój świat. Nie podoba mi się
> model singlowania, ponieważ on źle rzutuje na moje przyszłe życie - może
> będę musiała więcej trudu włożyć w wychowanie moich wnuków wobec zewsząd
> krzyczącej propagandy homo- i sing- oraz promocji konsumpcyjnych postaw,
> Tak wiec dla mnie Twoja postawa akceptująca wszystko i wszystkich albo nie
> jest zdrowa (akceptacja wszystkiego generalnie świadczy raczej o tym, że
> NIC Cię tak naprawde nie obchodzi poza włąsnym świętym spokojem), albo jest
> obłudna.
Przecież to jest typowa ucieczka Moniki w jej głupawkę.
Dziewczyna sporo przeszła, więc stworzył sobie taki azyl.
Ja ją chyba nawet kojarzę z tej Wesołej, zwłaszcza jak napisała
o tej wielkiej srajdzie, która załatwiała się tam na mojej leśnej
ścieżce rowerowej.
Poza tym była ładna, a do mnie narzeczona przyjeżdżała tylko w weekendy.
Zresztą, znałem tam wszystkich z widzenia i z opowieści,
więc wierz mi, że nie ma co dziewczyny męczyć.
S.
|