Data: 2011-06-29 23:06:46
Temat: Re: Skociałam do szczętu :-)
Od: Fragile <s...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Thu, 30 Jun 2011 00:44:46 +0200, Ikselka napisał(a):
> Dnia Wed, 29 Jun 2011 23:46:42 +0200, Fragile napisał(a):
>
>> Dnia Wed, 29 Jun 2011 00:39:37 +0200, Chiron napisał(a):
>>
>>> Użytkownik "Ikselka" napisał w wiadomości grup
>>> dyskusyjnych:8kgz21tw36p3.phj47e8rc6x0$....@4...n
et...
>>>
>>> Dnia Tue, 28 Jun 2011 08:23:23 +0200, Piotrek napisał(a):
>>>
>>>> On 2011-06-28 01:41, Ikselka wrote:
>>>>> PS. A jak już przyniosą, to niby co mam z tymi zwłokami zrobić, żeby nie
>>>>> okazać lekceważenia kotkowego wysiłku????
>>>>
>>>> IMHO tu się po prostu odzywa atawizm. A co dziko żyjące koty robią z
>>>> myszami? Hę? ;-)
>>>>
>>>
>>> Znaczy mam skonsumować?
>>> ;-PPP
>>>
>>> ====================================================
========================
>>> Wiesz, przypomina mi się kiedyś porada, jakiej mi udzieliła na grupie pewna
>>> sympatyczna pani- hodowca piesków. Otóż (między innymi) doradzała mi, że aby
>>> zapanować nad ostrym psem należy (i ona to praktykuje) nałożyć mu jedzenie
>>> do miski, i najpierw samemu trochę z tej miski zjeść. Poważnie:-)
>>>
>> Hmmm ;) Nie skomentuje.
>> Zasada z posilkami jest prosta - najpierw je przywodca stada. Zawsze.
>> Wlasciciel/e je pierwszy (z wlasnej miski :)), pies/psy w drugiej
>> kolejnosci.
>>
>
> Proste.
> A tamta pani źle zrozumiała chyba - wie że gdzieś dzwonią, ale niedokładnie
> :-)
>
Pozostaje zyczyc tej pani smacznego :)
Pozdrawiam,
M.
|