Path: news-archive.icm.edu.pl!newsfeed.gazeta.pl!news.nask.pl!news.nask.org.pl!newsfe
ed.tpinternet.pl!atlantis.news.tpi.pl!news.tpi.pl!not-for-mail
From: maciek kanski <n...@s...maila>
Newsgroups: pl.misc.dieta
Subject: Re: Słodkości..
Date: Mon, 12 Feb 2007 13:40:58 +0000 (UTC)
Organization: tp.internet - http://www.tpi.pl/
Lines: 53
Message-ID: <s...@m...ant.pl>
References: <eqpdcr$893$1@news.task.gda.pl>
NNTP-Posting-Host: host-ip163-12.crowley.pl
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset=iso-8859-2
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: atlantis.news.tpi.pl 1171287658 10735 85.128.12.163 (12 Feb 2007 13:40:58
GMT)
X-Complaints-To: u...@t...pl
NNTP-Posting-Date: Mon, 12 Feb 2007 13:40:58 +0000 (UTC)
User-Agent: slrn/0.9.8.1 (OpenBSD)
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.misc.dieta:56240
Ukryj nagłówki
On Mon, 12 Feb 2007 10:52:29 +0100, Helenka wrote:
> Czy jeżeli mam chęć na coś słodkiego, taką nagłą i silną, to powinnam wybrać
> lepiej np. kawałek gorzkiej czekolady niż mlecznej? Czy to w ogóle robi
> jakąś różnicę?
> Tak pytam czy można generalnie jakoś hierarchizować wartości odżywcze
> słodkości czy to jest zwykły bezsens?
Masz zło oraz mniejsze zło, więc sama oceń, czy bezsensem jest wybierać
mniejsze zło od większego. Bo nie ma wątpliwości, że dostarczanie słodkości
nie jest zdrowe w ogólności, bo służy tylko zaspokojeniu zmysłu smaku.
Nagły napad łaknienia na słodkie wydaje mi się jest następstwem pewnych
braków w żywieniu; postaraj się nie dopuszczać do sytuacji, że nagle musisz
zjeść coś słodkiego np. jadając produkty o niskim IG, które na długo
zapewnią Tobie cukier.
Ale jak już jesz słodko to:
co do czekolad, Gorzka Wawel 90% ma 41% węglowodanów, sama weź sobie
etykietkę swojej mlecznej czekolady i sprawdź, co ma więcej węglowodanów, bo
mleczna mlecznej nie równa. Istotne jednak jest to, że gorzka mając malutki
IG (22 dla 70%, dla 90% na pewno mniej) spowoduje mniejszy wyrzut insuliny,
więc i jakość cukrów ma znaczenie - tego oczywiście na etykiecie już nie ma.
Są czekolady słodzone fruktozą, nie wypowiadam się, bo nie jadam.
Pozostając przy kakao: ja pijam tłuste, prosto od krowy mleko z dużą ilością
tłustego kakao i po takej bombie nie myślę o niczmy słodkim (mimo, że nie
słodzę - mleko jest wystarczająco słodkie); co wydaje mi się interesujące po
takiej bombie mam cały czas niski poziom cukru we krwi a mimo tego nie
bierze mnie na słodkie:)
Idąc dalej, robię sobie sernik, który ma raptem 12% węglowodanów (bywa, że
jem go na śniadanie), istnieją ciasteczka żytnie, szarlotki razowe. Byłem
raz częstowany czymś, co naprawdę nie było słodzone (słodycz pochodziła z
maku, kakao, migdałów, orzechów i mleka) i dało się zjeść jako deserek (nie
mam niestety przepisu)
Ja proponuję byś z dnia na dzień nie odstawiała słodkości, bo skończy się to
niepowodzeniem. Weź stopniowo ograniczaj ilość cukrów w słodyczach, czyli
robiąc ciasto stopniowo zmniejszaj ilość cukru w stosunku do przepisu - na
dzień dobry zacznij od 50%, naprawdę dużo da. Ponadto wyrzucaj mąkę z ciast
zwiększając ilość żółtek z jaj (ale nie dodawaj białek, bo będą wilgotne).
Raczej gotowe słodycze odstaw całkowicie, bo one są z definicji słodkie -
wyjątkiem IMHO jest właśnie gorzka, naprawdę gorzka (> 70%) czekolada oraz
szarlotki razowe lub ciasteczka słodzone fruktozą ze sklepów ze zdrową
żywnością. Zacznij od czekolady 70%, by docelowo skończyć na 90%.
Generalnie zawsze lepiej zrobić ciasto samemu bo wiesz co w nim będzie niż
kupić gotowe, nie dotyczy to tylko ciast ale wszystkiego, co zjemy.
Smacznego:)
--
http://www.pajacyk.pl - czy już dzisiaj kliknąłeś dla dzieciaków?
|