Data: 2003-01-28 11:52:59
Temat: Re: Slub bez wesela - jak to zrobic ??
Od: "Dunia " <d...@N...gazeta.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Ron <r...@w...pl> napisał(a):
> no wlasnie - ale ... jak zachowac sie po slubie - wychodzimy z kosciola,
> zyczenia, zdjecia i co ....
>
> glownie chodzi nam o rodzicow - rozpatrujemy opcje zrobienia jakiegos obiadu
> w restauracji - ale ja chcialbym tylko rodzicow/rodzenstwo - moja druga
> polowa - takze rodzicow chrzestnych (a jak i ich - to zaraz robi sie IMHO
> niezla gromadka - i koszty od razu rosna)
Mysle, ze najblizszej rodzinie byloby jednak przykro zaraz spod kosciola
wracac do domu.
Poza tym mysle, ze jesli jest to slub koscielny, to jesli zapraszacie
rodzicow, to wypadaloby zaprosic i rodzicow chrzestnych.
> - jak wybrnac z sytuacji, ze
> nikogo nie zapraszamy na przyjecie - problem dodatkowo w tym, ze spora czesc
> rodziny bedzie z dosyc daleka - blisko kosciola mamy wlasne mieszkanko - ja
> jestem przeciwny zapraszaniu nawet na kawke/herbatke - bo wedlug mnie nie
> bedziemy mieli czasu/ochoty/sily na samodzielne przygotowywanie jakiegos
> poczestunku w mieszkaniu
A moze ktos z rodziny moglby wam w tym pomoc (o ile chodzi tylko o to, ze nie
macie ochoty sie napracowac, co zreszta rozumiem) ? Czy po prostu macie ochote
zostac sami ?
W koncu kupienie ciasta i podanie kawy to nie jest ciezka praca, i gdybym ja
byla w takiej sytuacji na pewno moglabym poprosic o te przysluge moja mame.
> wedlug mnie - jesli jasno powiemy przy zapraszaniu na slub, ze nie
> organizujemy wesela ani nic takiego - to chyba nikt nie powinien czuc sie
> obrazony,
Znajac zycie kilka osob na pewno poczuje sie urazonych brakiem wesela
(zwlaszcza jesli wy byliscie na weselu ich/ich dzieci), ale to juz jest
konsekwencja waszej decyzj, do ktorej macie jak najbardziej prawo.
> PS: rozwazalismy wariant z wyjazdem zaraz po slubie - ale jest to o tyle
> ryzykowne, ze godziny wylotow czesto ustalane sa na kilka dni przed wylotem
> (data jest znana przy rezerwacji) - a jesli okaze sie, ze wylot bedzie przed
> slubem to by byla niezla skucha - a wylot nastepnego dnia to juz nie do
> konca to samo, ze spod kosciola sie zwijamy i wyjezdzamy
To jedzcie samochodem :)) A powaznie: ja wzielam slub wlasciwie prawie w
tajemnicy, na wakacjach. I ze wzgledu na odleglosc oraz cene miejsca,
wydalismy tyle, ze starczyloby na porzadne weselicho :) Tak wiec nie wierze,
zeby to byla tansza opcja niz obiad dla paru osob :)
Dunia
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
|