Data: 2004-03-29 21:19:29
Temat: Re: Śmierć V
Od: "cbnet" <c...@n...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
lunia:
> jesli bedziesz kochal siebie, zycie przestanie miec dla Ciebie
> wartosci.
Nie musi tak byc.
> chyba nie chcesz skonczyc jak narcyz ?
Moze tak byc ale nie musi.
> jak dla mnie skromnosc jest najwspanialsza rzecza, jaka ludzie
> posiadaja.
Skromnosc jest wielka cnota. :)
Nie wyklucza ona jednak umilowania dla samego siebie.. :)
oraz swych bliznich. :)
> nie musisz kochac siebie, aby pokochac innych.
To zalezy...
Sa tacy (nie wszyscy) ktorzy musza. :)
Oczywiscie nie znasz Bilii? ;)
Jest tam napisane tak: "Będziesz miłował swego bliźniego jak siebie
samego.".
Jesli dla kogos przykazanie to jest czescia jego wnetrza, to milosc
do siebie samego i milosc blizniego stanowi wowczas nierozerwalna
jednosc w obrebie jego psychiki, a zatem slaba milosc do siebie i
slaba milosc do blizniego to wowczas skutek pewnej konstrukcji
psychicznej takiego kogos.
BTW zwroc uwage ze jesli ktos taki krzywdzilby swoich bliznich to
nalezaloby sie spodziewac ze z uwagi na swa ~specjalna konstrukcje
psychiczna bedzie takze mial odpowiednio silne sklonnosci aby
krzywdzic rowniez siebie. ;)
Jesli natomiast ktos inny ma prosta i nieskomplikowana psychike,
to wowczas to co napisalas staje sie prawda i taki ktos moze dzialac
tu w sposob znanym niejako z obserwacji swiata zwierzat. :)
Reasumujac: sa tacy dla ktorych negacja siebie (wyrzeczenia,
swiadome ubostwo ...itd) nie tylko nie wplywa budujaco na milosc
do otoczenia, ale wrecz przeciwnie - niejako oslabia i niszczy jou.
--
Czarek
|