Data: 2001-06-26 16:12:36
Temat: Re: Śmierć rodzica
Od: "Elizabeth" <w...@p...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
Witaj!
Wyszukałam dla Twojej koleżanki afirmację, cyt.
"Jestem pogodzona z myślą o odejściu ukochanej osoby", "Akceptuję
przeżywanie boleści".
A oto co na temat żałoby pisze Louise L. Hay w książce "Medytacje leczące
duszę i ciało", cyt:
"Żal z powodu utraty kogoś bliskiego trwa przynajmniej rok. Jest to pora na
przeżycie wyjątkowego święta, poświęconego tylko tej Osobie. Daję sobie czas
i przestrzeń, w których odbędzie się to naturalne, normalne ludzkie
przeżycie. Jestem delikatna wobec siebie. Po prostu pozwalam sobie żyć z tym
żalem. Po roku smutek stopniowo zanika. Jestem świadoma, że nie mając nikogo
na własność, nigdy nie mogę Go stracić. A po czasie, który zda się krótki
jak
mgnienie, połączę się ponownie z tą duszą. Czuję się teraz otoczona
miłością. Sama również obdarzam nią tych, którzy odeszli, gdziekolwiek są.
Wszystko umiera. Drzewa, zwierzęta, ptaki, a nawet gwiazdy rodzą się i
umierają. Ja także podlegam tym prawom. Wszystko to dzieje się we właściwym
czasie, miejscu i kolejności".
Pozdrawiam serdecznie Ciebie i Twoją koleżankę. Odezwij się jeżeli będziesz
zainteresowana c.d. na priva - bo zbyt długie na grupę.
Elizabeth
Użytkownik daithi <d...@n...e.pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:9h87oa$64l$...@n...internetia.pl...
> Mojej koleżance z klasy [16 lat] umarła mama.
> Jak mogę jej pomóc, oprócz, np. wyciągania jej na spacery, by choć na
chwilę
> zapomniała???
>
> daithi
> ----
> "Będę koncert grać ten na trąbki i skrzypce
> Tak by dźwięki ułożyły się w wiersz
> Będę łyżką światła rozweselać to wszystko
> Żeby we mnie zaśpiewało coś też"
> GG#889644 ICQ#119874595
> ----
>
>
>
>
|