Data: 2012-09-24 00:38:32
Temat: Re: Solidarność kobiet.
Od: Ikselka <i...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Mon, 24 Sep 2012 02:10:30 +0200, Aicha napisał(a):
> W dniu 2012-09-24 01:42, Ikselka pisze:
>
>>>> "A gdy się czasem w życiu uda
>>>> kobiecie z przeszłością, mężczyźnie po przejściach,
>>>> kąt wynajmują gdzieś u ludzi
>>>> i łapią, i łapią trochę szczęścia."
>>>
>>> PO. Nie w trakcie porzucania rodziny.
>>> I - wbrew pozorom - mam święte prawo tak pisać.
>>
>> Bo ponieważ rozpadł Ci się związek? Tylko dlatego? - za mało.
>
> Alesz wcalesz nie.
> Bo nigdy nikomu związku nie rozbiłam :>
Po pierwsze - dobry związek nie jest wrażliwy na niczyje "rozbicie".
Po drugie - tzw "rozbijanie związku" to eufemizm przerzucający winę na
osobę pozostającą na ZEWNĄTRZ za postępujący rozkład WEWNĄTRZ związku.
Więc żadna tu Twoja zasługa czy uprawnienie za to, że nie zrobiłaś czegoś,
czego po prostu logicznie nie ma.
--
XL Wartością jest autentyczność wnętrza - warto być nawet chamem, ale
takim, żeby każdy szukał twego towarzystwa.
(by XL)
|