Data: 2010-04-09 14:33:33
Temat: Re: Spadam stąd
Od: "Vilar" <v...@U...TO.op.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Ikselka" <i...@g...pl> napisał w wiadomości
news:e1yf993klc9s.t6vkb3ukrcbg.dlg@40tude.net...
> Dnia Fri, 9 Apr 2010 15:17:02 +0200, Vilar napisał(a):
>
>> Użytkownik "Ikselka" <i...@g...pl> napisał w wiadomości
>> news:xua0nud5gv6s$.7tlhpncqhh4p$.dlg@40tude.net...
>>> Dnia Fri, 9 Apr 2010 13:31:10 +0200, tren R napisał(a):
>>>
>>>> Dnia 09-kwiecień-10, Bbjk wlazł między psychopatów i wykrakał:
>>>>
>>>>> Zmierziło mnie to, że na jawną deklarację cbneta (pochwała nazizmu z
>>>>> wszystkimi jego konsekwencjami) nikt, poza mną, Paulinką i trenRem,
>>>>> którzy próbowali dyskutować, nie zareagował. Milczenie jest wyrazem
>>>>> poparcia, a na pewno nie sprzeciwu. Wiem, że są w naszym kraju
>>>>> neonaziści, ale nie spodziewałam się, że aż tyle osób ich popiera, czy
>>>>> choćby milcząco toleruje.
>>>>
>>>> czarcik jest tu z tego znany - i po prostu chyba już trochę nudny.
>>>> a że jakaś część osób się go pewnie trochę boi, to po co ryzykować w
>>>> znanej
>>>> i nudnej sprawie?
>>>
>>> Tobie jakoś dobrze się z nim gaworzyło na temat przyjaznych żołnierzy
>>> niemieckich... Też miałeś dziadka w Wehrmachcie?
>>>
>>
>> Pół mojej rodziny, no jedna czwarta, to Niemcy.
>> Babcia z domu Hevert, po prababce Schlezienger (wszyscy pochowani na
>> Powązkach).
>> Czy to czyni mnie mniej-Polką?
>> Nie Ixi......
>>
>> Może za to jestem mniejszym kołtuno-tłumokiem.
>>
>> MK
>
> Nie wiem, czy zauważyłaś, że pisałam powyżej nie o narodowości, ale o
> stosunku do "miłych niemieckich żołnierzy". Też masz taki, jak Trener oraz
> CB? TO świadczy o Tobie, nie narodowość.
> Plonk.
>
> XL //kołtuno-tłumok
>
Ixi zastanówmy sie.
Cale zjawisko jest w oczywisty sposób złe.
I bezdyskusyjne jest, kto tę wojnę wywołał.
Ale żołnierze, to już ludzie (pamiętasz książki Remarqua?)
I faktem jest, że moje babcie i dziadkowe mieli znacznie bardziej przyjemne
wspomnienia z kontaktów z jednostkowymi (!) Niemcami. niż z wygłodzoną
dziczą ruską. Bo ta dzicz, niezależnie od faktu, po której stronie była i
jest racja. była rzeczą przerażającą.
Babcia w momencie wybuchu wojny była z ciotką na letnisku (mamy jeszcze nie
było), został dokwaterowany do nich oficer niemiecki, który uczył ciotkę
grać na pianie.
Z kolei w momencie wyzwalania Warszawy babcia też (już z ciotka i mamą) była
pod Warszawą, z jedynym majątkiem w postaci garnka smalcu i chleba. Bała się
strasznie. Ale ten garnek smalcu uratował im życie.
(I tu nie będę opowiadać jak zachowywała się nasza rdzenna ludność polska,
jak z Warszawy wychodzili wygłodniali powstańcy. Babcia zapłaciła za dwa
jajka pierścionkiem zaręczynowym).
Jesteśmy już dorosłe i potrafimy dostrzegać różne aspekty tego samego
zjawiska, prawda?
Bo te racje oczywiste i ogólne rozmywają się w kontaktach z konkretnymi,
pojedynczymi osobami.
MK
|