Strona główna Grupy pl.sci.psychologia Sponsoring

Grupy

Szukaj w grupach

 

Sponsoring

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 358


« poprzedni wątek następny wątek »

41. Data: 2012-02-09 21:11:28

Temat: Re: Sponsoring
Od: Qrczak <q...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia 2012-02-09 21:58, niebożę Ikselka wylazło do ludzi i marudzi:
> Dnia Thu, 9 Feb 2012 12:44:34 -0800 (PST), glob napisał(a):
>
>> Ja przyjmuje sprzeczności do ciebie, właściwie z każdym jestem trochę
>> inny. A związek bez kłótni, bez ostrych kontrastów, to żaden związek.
>> Ja lubię się kłócić bo kłótnia doprowadza i rozgrzewa do żywego drugą
>> osobę i jest , daje możliwość zrozumienia, w kłótniach dużo widzimy w
>> drugiej osobie. Ktoś kto się nie kłóci w związku już nic do siebie nie
>> czuje.
>
> Kolejna bzdura z tym przymusem kłócenia się.
> 30 lat jestem zamężna i NIGDY nie pokłóciliśmy się z mężem ani nie
> ubliżyliśmy sobie. Kilka glosniejszych wymian zdań bez żadnych ujemnych
> skutków dla naszych relacji - to wszystko.

Ale spieracie się ze sobą, co?

Qra
--
Młodość musi się wyszumieć, starość musi się wypalić.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


42. Data: 2012-02-09 21:30:27

Temat: Re: Sponsoring
Od: "Chiron" <i...@g...com> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "Qrczak" <q...@g...pl> napisał w wiadomości
news:jh0rd4$2ah$1@inews.gazeta.pl...
> Dnia 2012-02-09 15:19, niebożę Chiron wylazło do ludzi i marudzi:
>> Użytkownik "Qrczak"<q...@g...pl> napisał w wiadomości
>> news:4f339ff4$0$1222$65785112@news.neostrada.pl...
>>> Dnia dzisiejszego niebożę Chiron wylazło do ludzi i marudzi:
>>>> Użytkownik "Qrczak"<q...@g...pl> napisał w wiadomości
>>>> news:4f337a74$0$1256$65785112@news.neostrada.pl...
>>>>> Dnia dzisiejszego niebożę Chiron wylazło do ludzi i marudzi:
>>>>>>
>>>>>> Jednak- jak uważam- w bardzo wielu domach się nie dyskutuje. Nie
>>>>>> ma dyskusji między małżonkami, dzieciom się tylko wydaje
>>>>>> polecenia. No
>>>>>> to skąd taki człowiek, wychowany w tego typu rodzinie ma
>>>>>> wiedzieć, će
>>>>>> w
>>>>>> ogóle powinno się romawiać z żoną i to praktycznie na każdy
>>>>>> temat?
>>>>>> Nikt go tego nie uczyć- nie ma wzorców.
>>>>>
>>>>> Twoja opinia/teoria/wizja ciekawi mnie o tyle, że na którymś tam
>>>>> spotkaniu z terapeutą dowiedziałam się, iż przy dziecku
>>>>> absolutnie
>>>>> nie możemy dyskutować. I mam teraz problem.... co do tego
>>>>> dyskutowania...
>>>>
>>>> Tata mówi: "za karę masz szlaban- przez tydzień nie wychodzisz z
>>>> domu", a
>>>> mama na to: "no już nie przesadzaj, nic takiego się nie stało-
>>>> Ĺźadnego
>>>> szlabanu nie masz, moje dziecko"- zapewne tego typu dyskusje miał na
>>>> myśli terapeuta.
>>>
>>> Niestety nie. Jemu bardziej chodziło o stopień okazywania
>>> zaangaĹźowania w
>>> trakcie prezentowania poglądów.
>> Przepraszam, ale czy ten Wasz terapeuta ma np superwizję? Bo ja uważam,
>> Ĺźe
>> od tego należy zacząć.
>
> Ja to bym nawet chciała mu tę superwizję zrobić. Niestety, on może
> nie zechcieć. Co mnie w sumie nie dziwi, odwrócenie ról mogłoby tutaj
> więcej zaszkodzić niż pomóc.
> BTW gdzie Ty byłeś Chironie, kiedy tu przeszedł huragan
> okołoterapeutycznych dyskusji?
Zapewne komputeryzowałem jakiś sklepik czy inny kiosk w którejś z kilku
tysięcy polskich miejscowości. Qrko- jeśli chodzi o psychoterapeutów - dla
mnie to podstawowa sprawa: czy ma superwizje. I o to się pytam. Czemu
uważasz, że to niestosowne? Jeśli chodzi o mnie- to chyba nie zaufał bym
psychoterapeucie, który nie ma superwizji.




>>> Jak rozróżniasz spór od kłótni? Wszak jedno i drugie jest
>>> zaangażowaną
>>> wymianą poglądów na tematy mniej lub bardziej drażliwe.
>>
>> Spór nie przekracza pewnych norm. Może być ekspresyjny, zaangażowany,
>> ale ma
>> na celu dojście do jak najlepszego dla wszystkich rozwiązania.
>> Posługuje się
>> także kulturalnymi środkami. Kłótnia to IMO stawianie na swoim, a
>> takĹźe
>> nieprzebieranie w środkach. Tak bym to rozrónił.
>
> Ok, czyli spór to pełna uników wymiana na salonach, w białych
> szlachetnych rękawiczkach a kłótnia to sytuacja bardziej spod sklepu,
> gdy szlachecka gołota musi ustalić, które wino za składaki kupić?
> Będę miała na uwadze Twoje rozróżnienie.
>
>> Czyli na przykład: są problemy finansowe- siadamy, i szukamy dróg
>> wyjscia z
>> kryzysu, a także przyczyn, aby na przyszłość tego uniknąć. Powstaje
>> spĂłr:
>> czy np można sobie pozwolić na zakup czegoś, toczą się dyskusje,
>> używa się
>> róşnych, ale zawsze szczerych argumentów.
>> W wypadku kłótni jedno naskoczy na drugie- i każde pozostanie przy
>> swoim,
>
> Szkoda Chironie, że podałeś przykład, którego nie jestem w stanie
> swym rozumkiem pojąć... sprzeczać się na temat zakupów... łał!
> chciałabym... Ale możemy i tak, w końcu nie każdy dyskutuje, spiera
> się czy kłóci z partnerem na temat np. konsekwencji podniesienia wieku
> emerytalnego czy jak zapobiec większemu bałaganowi w PKP...
Wiesz- na baagan w PKP praktycznie nie masz wpływu- .na zakup bluzki i
owszem.

> I proszę, zrób coś z kodowaniem, bo poprawianie "polskości" może mnie
> znużyć.
>

Ano tak to jest, jak się wysyła gościnnie od kogoś posty. Jeszcze sprawdzę
kodowanie u siebie- ale na swoim mam chyba ok.
--

serdecznie pozdrawiam

Chiron


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


43. Data: 2012-02-09 21:33:43

Temat: Re: Sponsoring
Od: medea <x...@p...fm> szukaj wiadomości tego autora

W dniu 2012-02-09 21:05, Ikselka pisze:
> Absolutnie się nie zgadzam. Matka owszem, jak to matka, kocha - ale
> sorry, matka nie chce kształtowac w córce kobiety-kobiety, tylko
> kobietę-CÓRKĘ.

A czy ja napisałam, że matka _chce_ kształtować? To córka obserwuje
matkę i chcąc nie chcąc przejmuje wzorzec kobiecości. Oczywiście ja nie
twierdzę, że zawsze staje się taką samą/podobną kobietą, bo jeśli
podejdzie do swojego życia kreatywnie, to zmieni to, co jej się nie
podoba. Ale taka zmiana wymaga nie lada wysiłku. Przyjrzyj się
przeciętnym kobietom i ich matkom i zobacz, ile jest między nimi
podobieństwa, np.: zwykle dbająca o siebie matka wychowa dbającą o
siebie córkę. I odwrotnie.

> To ojciec PIERWSZY budzi w córce kobietę-kobietę - ale tylko ojciec
> szlachetny, męski, szanujący kobiety, z atencją dowartościowujący
> córkę jako przeciwną płeć. To on kształtuje i umacnia w niej kobiecą
> godność i poczucie bycia wyjątkową DLA MĘŻCZYZNY. Dlatego potem córka
> szuka tego u swego męża. Inna rzecz, że niekoniecznie znajduje...

Czyli postanowiłaś rozwinąć to, o czym ja napisałam. OK. Bo to jest
_relacja_ właśnie, czyli to, co córka obserwuje między rodzicami. TO
jest najważniejsze. Bo jeżeli ojciec będzie córkę na rękach nosił i
wielbił, a żonę swą poniżał (skrajny przypadek), to i tak córka nie
wyrobi w sobie poczucia wartości jako kobiety w związku z mężczyzną.

Ewa

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


44. Data: 2012-02-09 21:36:40

Temat: Re: Sponsoring
Od: "Chiron" <i...@g...com> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "medea" <x...@p...fm> napisał w wiadomości
news:jh0jvd$9h7$1@news.icm.edu.pl...
>W dniu 2012-02-08 23:58, Chiron pisze:
>> Jednak (upieram się, wiem:-) ) dla dziewczyny, przyszłej kobiety-
>> najważniejszy jest wzorzec ojca.


zmieniam kolejność:
> Obraz ojca, a bardziej - relacji rodzicielskiej - jest istotny przy
> tworzeniu własnego związku, z tym się zgodzę.
>
no ale jeśli tak, to ta druga część nie jest tak do końca prawdziwa:

>Jeśli chodzi o umiejętność okazywania czułości oraz widzenia w sobie
>kobiety, to bardzo istotna jest matka. Młoda dziewczyna kształtuje w sobie
>kobietę na obraz i podobieństwo własnej matki (oczywiście z pewnymi
>weryfikacjami, ale jeśli nawet chce coś zmienić, to musi w to włożyć
>niemało wysiłku).
To dla faceta stara się i jest czuła. To on zauważa jej kobiecość- i dla
niego będzie rozwijać w sobie tę kobietę. Fakt- najczęściej na podobieństwo
własnej matki. Ale bez ojca nie będzie rozwijać swojej kobiecości: nie dość,
że nia ma dla kogo, to jeszcze matka na jej kobiecość działa wręcz
opresyjnie: tępi i rywalizuje.

--

serdecznie pozdrawiam

Chiron


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


45. Data: 2012-02-09 21:43:53

Temat: Re: Sponsoring
Od: "Chiron" <i...@g...com> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "Ikselka" <i...@g...pl> napisał w wiadomości
news:rgbnd3r8j4ye$.13h7nlqllhecc.dlg@40tude.net...
> Dnia Thu, 09 Feb 2012 15:07:44 +0100, medea napisał(a):
>
>> (...)Młoda dziewczyna kształtuje w sobie kobietę na obraz
>> i podobieństwo własnej matki (oczywiście z pewnymi weryfikacjami, ale
>> jeśli nawet chce coś zmienić, to musi w to włożyć niemało wysiłku).
>> Obraz ojca, a bardziej - relacji rodzicielskiej - jest istotny przy
>> tworzeniu własnego związku, z tym się zgodzę.
>>
>
> Absolutnie się nie zgadzam.
> Matka owszem, jak to matka, kocha - ale sorry, matka nie chce kształtowac
> w
> córce kobiety-kobiety, tylko kobietę-CÓRKĘ.
> To ojciec PIERWSZY budzi w córce kobietę-kobietę - ale tylko ojciec
> szlachetny, męski, szanujący kobiety, z atencją dowartościowujący córkę
> jako przeciwną płeć. To on kształtuje i umacnia w niej kobiecą godność i
> poczucie bycia wyjątkową DLA MĘŻCZYZNY. Dlatego potem córka szuka tego u
> swego męża.
Napisałem to samo:-)

> Inna rzecz, że niekoniecznie znajduje...
>
IMO- jeśli ma prawidłowy wzorzec, to znajdzie.


--

serdecznie pozdrawiam

Chiron


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


46. Data: 2012-02-09 21:48:18

Temat: Re: Sponsoring
Od: Ikselka <i...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Thu, 09 Feb 2012 22:33:43 +0100, medea napisał(a):

> W dniu 2012-02-09 21:05, Ikselka pisze:
>> Absolutnie się nie zgadzam. Matka owszem, jak to matka, kocha - ale
>> sorry, matka nie chce kształtowac w córce kobiety-kobiety, tylko
>> kobietę-CÓRKĘ.
>
> A czy ja napisałam, że matka _chce_ kształtować? To córka obserwuje
> matkę i chcąc nie chcąc przejmuje wzorzec kobiecości.

Tylko ten zewnętrzny (wygląd, zachowanie, styl bycia) oraz ten
"czynnościowy"=socjalny - że nazwę go nieładnie.

> Oczywiście ja nie
> twierdzę, że zawsze staje się taką samą/podobną kobietą, bo jeśli
> podejdzie do swojego życia kreatywnie, to zmieni to, co jej się nie
> podoba. Ale taka zmiana wymaga nie lada wysiłku. Przyjrzyj się
> przeciętnym kobietom i ich matkom i zobacz, ile jest między nimi
> podobieństwa, np.: zwykle dbająca o siebie matka wychowa dbającą o
> siebie córkę. I odwrotnie.


Oj oj, ileż przeciwnych przykładów widuję.

>
>> To ojciec PIERWSZY budzi w córce kobietę-kobietę - ale tylko ojciec
>> szlachetny, męski, szanujący kobiety, z atencją dowartościowujący
>> córkę jako przeciwną płeć. To on kształtuje i umacnia w niej kobiecą
>> godność i poczucie bycia wyjątkową DLA MĘŻCZYZNY. Dlatego potem córka
>> szuka tego u swego męża. Inna rzecz, że niekoniecznie znajduje...
>
> Czyli postanowiłaś rozwinąć to, o czym ja napisałam. OK. Bo to jest
> _relacja_ właśnie, czyli to, co córka obserwuje między rodzicami. TO
> jest najważniejsze. Bo jeżeli ojciec będzie córkę na rękach nosił

Nie o to chodzi, żeby aż nosił. Chodzi o to, żeby walczył dla niej i o nią,
bardziej niż robiłby to dla syna.

> i
> wielbił,

Szanował w najwyższym stopniu.

> a żonę swą poniżał (skrajny przypadek), to i tak córka nie
> wyrobi w sobie poczucia wartości jako kobiety w związku z mężczyzną.
>

Pisałam o ojcu szanującym kobiety, szlachetnym - bo wychowanym przez
takiego samego ojca - własnego. Taki nie będzie negatywnie różnicował
"swoich' kobiet.


--

XL

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


47. Data: 2012-02-09 21:51:07

Temat: Re: Sponsoring
Od: Qrczak <q...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia 2012-02-09 22:30, niebożę Chiron wylazło do ludzi i marudzi:
>
> Qrko- jeśli chodzi o psychoterapeutów -

Za bardzo przywiązujesz się do przedrostków, Chironie. To był terapeuta.

> dla mnie to podstawowa sprawa: czy ma superwizje. I o to się pytam.
> Czemu uważasz, że to niestosowne? Jeśli chodzi o mnie- to chyba nie
> zaufał bym psychoterapeucie, który nie ma superwizji.

A co ma osoba trzecia do Twoich kontaktów z terapeutą? Aż tak bardzo
potrzebujesz świadomości, że ewentualne wnioski z kontaktu z Tobą musi
terapeuta wynosić w świat? I do czego jest Ci to tak bardzo potrzebne.
Mnie nie interesuje, czy występuje i jak wygląda ewentualny nadzór nad
właściwym procesem terapeutycznym. O ile jest właściwy.
Tobie, jawi mi się, zdał się niewłaściwym, bo terapeuta zasugerował mi
unikanie w rodzinie dyskusji... ba! nawet sporów. Ale Ty nie wiesz, jak
wygląda dyskusja w mojej rodzinie. Przykładasz własną miarkę, własne
doświadczenia. I to nie jest dziwne, to jest na wskroś normalne. Ale
wyjdź czasem poza własne doświadczenia, a zobaczysz inny świat i innych
ludzi. Nawet tych bez superwizji.

> Ano tak to jest, jak się wysyła gościnnie od kogoś posty. Jeszcze
> sprawdzę kodowanie u siebie- ale na swoim mam chyba ok.

U siebie jest się zawsze w porządku. A u innych bywa różnie.

Qra
--
Młodość musi się wyszumieć, starość musi się wypalić.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


48. Data: 2012-02-09 21:54:52

Temat: Re: Sponsoring
Od: Ikselka <i...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Thu, 9 Feb 2012 22:36:40 +0100, Chiron napisał(a):

> To dla faceta stara się i jest czuła. To on zauważa jej kobiecość- i dla
> niego będzie rozwijać w sobie tę kobietę. Fakt- najczęściej na podobieństwo
> własnej matki. Ale bez ojca nie będzie rozwijać swojej kobiecości: nie dość,
> że nia ma dla kogo, to jeszcze matka na jej kobiecość działa wręcz
> opresyjnie: tępi i rywalizuje.

TAK!
Miałam napisac o tej rywalizacji. Jakoś mi umknęło.
Rywalizacja samic - kiedy matka jest kobietą płytką, tak samo wychowa
córkę. Na swoją rywalkę - co do urody, młodości, perspektyw itp, nawet o
względy męża-ojca będą rywalizować. To nader częste jest...
--

XL

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


49. Data: 2012-02-09 21:56:56

Temat: Re: Sponsoring
Od: Qrczak <q...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia 2012-02-09 22:36, niebożę Chiron wylazło do ludzi i marudzi:
> Użytkownik "medea" <x...@p...fm> napisał w wiadomości
> news:jh0jvd$9h7$1@news.icm.edu.pl...
>>
>> Jeśli chodzi o umiejętność okazywania czułości oraz widzenia w sobie
>> kobiety, to bardzo istotna jest matka. Młoda dziewczyna kształtuje w
>> sobie kobietę na obraz i podobieństwo własnej matki (oczywiście z
>> pewnymi weryfikacjami, ale jeśli nawet chce coś zmienić, to musi w to
>> włożyć niemało wysiłku).
> To dla faceta stara się i jest czuła. To on zauważa jej kobiecość- i dla
> niego będzie rozwijać w sobie tę kobietę. Fakt- najczęściej na
> podobieństwo własnej matki. Ale bez ojca nie będzie rozwijać swojej
> kobiecości: nie dość, że nia ma dla kogo, to jeszcze matka na jej
> kobiecość działa wręcz opresyjnie: tępi i rywalizuje.

I to może być tylko ojciec?

Qra
--
Młodość musi się wyszumieć, starość musi się wypalić.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


50. Data: 2012-02-09 22:09:23

Temat: Re: Sponsoring
Od: "Chiron" <i...@g...com> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "Qrczak" <q...@g...pl> napisał w wiadomości
news:jh1f48$4c7$1@inews.gazeta.pl...
> Dnia 2012-02-09 22:30, niebożę Chiron wylazło do ludzi i marudzi:
>>
>> Qrko- jeśli chodzi o psychoterapeutów -
>
> Za bardzo przywiązujesz się do przedrostków, Chironie. To był
> terapeuta.
>
>> dla mnie to podstawowa sprawa: czy ma superwizje. I o to się pytam.
>> Czemu uważasz, że to niestosowne? Jeśli chodzi o mnie- to chyba nie
>> zaufał bym psychoterapeucie, który nie ma superwizji.
>
> A co ma osoba trzecia do Twoich kontaktów z terapeutą? Aż tak bardzo
> potrzebujesz świadomości, że ewentualne wnioski z kontaktu z Tobą musi
> terapeuta wynosić w świat? I do czego jest Ci to tak bardzo potrzebne.
> Mnie nie interesuje, czy występuje i jak wygląda ewentualny nadzór nad
> właściwym procesem terapeutycznym. O ile jest właściwy.
To bardzo delikatna materia. Wchodzisz w relacje z drugim człowiekiem
(terapeutą) któremu- jeśli ma to przynieść dla Ciebie pozytywne efekty-
musisz zaufać. A tam po drugiej stronie stoi człowiek: też ma różne
problemy, kompleksy, uprzedzenia, które_zawsze_rzutują_na_wasze_relacje. I
tu jest rola superwizora: on ma mu pokazać, w którym momencie np terapeuta
załatwia coś sobie zamiast działać na rzecz Twojego dobra. Wiesz- terapeuta
jak 99% ludzi nie może być sędzią we własnej sprawie. Przekonałem się, że to
bardzo ważne. Ba! Sami terapeuci niechętnie patrzą na takich, którzy
uważają, że nie są im potrzebne superwizje. Tak na marginesie- w pokrewnej
działalności- wśród księży- spowiedników też to działa podobnie: spowiednik
ma swojego spowiednika, do którego przychodzi z różnymi sprawami-
szaczególnie, gdy sam nie jest pewien, czy dobrze postępuje.
Widziałaś może wywiad z Wojciechem Eichelbergerem- jak to w pewnym momencie
oświadczył, ze mu nie jest potrzebny żaden superwizor i że on może być
superwizorem wszystkich psychoterapeutów w Polsce? Odzew psychologów był
chyba jednomyślny: odbiło facetowi- trzymać się z dala.



> Tobie, jawi mi się, zdał się niewłaściwym, bo terapeuta zasugerował
> mi unikanie w rodzinie dyskusji... ba! nawet sporĂłw. Ale Ty nie wiesz,
> jak wygląda dyskusja w mojej rodzinie. Przykładasz własną miarkę,
> własne doświadczenia. I to nie jest dziwne, to jest na wskroś normalne.
> Ale wyjdź czasem poza własne doświadczenia, a zobaczysz inny świat i
> innych ludzi. Nawet tych bez superwizji.
Masz rację- nie wiem. Przepraszam...



.--

serdecznie pozdrawiam

Chiron


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 ... 4 . [ 5 ] . 6 ... 20 ... 30 ... 36


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Konsekwencje.
po 15 minutach ogladania Czasami zycie bywa znosne
Świat poza kurnikiem
Świat przybiera postać neotaylorowskiego systemu.
Królowa śniegu

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Połowa Polek piła w ciąży. Dzieci z FASD rodzi się więcej niż z zespołem Downa i autyzmem
O tym jak w WB/UK rząd nieudolnie walczy z otyłością u dzieci
Trump jak stereotypowy "twój stary". Obsługa iPhone'a go przerasta
Wspierajmy Trzaskowskiego!
I co? Jest wojna w Europie, prawda?

zobacz wszyskie »