Data: 2007-10-16 10:14:56
Temat: Re: Spotkanie 12.X g. 18
Od: Fragile <e...@i...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
On 16 Paź, 05:58, f...@g...pl wrote:
> On 15 Paź, 18:53, "michal" <6...@g...pl> wrote:
>
> > Użytkownik "Flyer" napisał w wiadomości:
>
> > > Michał - co innego "grać" pijaka, a co innego nim być. :)
> > Nie neguję różnicy, najwyżej granie lub bycie poddaję krytyce. Swoje także.
> > :)
> Powiedzmy, że zaraz będę spóźniony, więc na szybko, ale mam nadzieję,
> że ładnie mi to wyjdzie - nie chcę napisać czegoś "brzydkiego". ;)
> Powiedziałeś kiedyś "pozwól ludziom kłamać" - ja dodam "pozwól ludziom
> grać". Ale ... podstawowym kryterium gry/kłamstwa musi być to, że nie
> szkodzi ono/ona ani zainteresowanemu, ani otoczeniu. Moja gra, jeżeli
> tak ją nazwę, wynikła z jak najbardziej realknych przesłanek - po
> prostu w pewnym środowisku, dawno dawno temu, nie byłem akceptowany
> jako trzeźwy - środowisko nie było jakieś pijackie, po prostu ja
> opdstawałem zbytnio od niego swoją postawą/wyglądem czy czymś tam
> innym - w każdym razie spotykałem się i nadal się spotykam z jawną
> nieufnością i brakiem akceptacji swojej naturalnej "powłoki".
> Umiejętność ześwinienia mam dopracowaną perfect - nie ma to jak wzorce
> wyciągnięte z Monty Pythona, który bazował na szokowaniu i budzeniu
> mieszanych uczuć z obrzydzeniem włącznie, a jednocześnie robił to tak,
> żeby nie dopuścić do jawnego braku akceptacji swoich skeczy - jeżeli
> kogoś spotykam, kto nie lubi MP, to go po prostu nie lubi, ale nie
> jest w stanie powiedzieć dokładnie dlaczego, nie neguje go krańcowo -
> po prostu go odrzuca. To po prostu forma obrony i nic więcej - chcesz
> kogoś do siebie zrazić lub "przetestować" [nie mam na myśli świadomej
> manipulacji/celu, ale coś co tkwi w podświadomości] - zeświniasz się.
> Nie atakujesz go, sam narażasz się na atak, ale ... przynosisz szkodę
> głównie sobie jednocześnie unikając jakiejś formy ataku. I tyle. Wolę
> tak, zamiast np. robić do "wroga" telefony w środku nocy, czy latać za
> nim z siekierą - to skuteczniejsze i bardziej pokojowe, choć tak jak
> podkreślam, bardzo podświadome, niezaplanowane.
>
Kurczaczki, teraz to ja juz nic nie wiem ... :) Namotal Pan, Panie
Fly, ze ho ho :)
I jak tu ludziom ufac? ;)
No nic, poki co, nadal uwazam, ze jestes taki, jakim Cie poznalam, i
niech tak pozostanie, tfu, i takim pozostan :)
[Chyba, ze to wszystko sciema, to daj jakis znak, nie wiem, za uchem
sie podrap 3 razy, czy cus :)]
--
Pozdrawiam,
Fragile
|