Data: 2013-12-25 16:53:37
Temat: Re: Spowiedź
Od: "Jakub A. Krzewicki" <p...@g...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
zdumiony wrote:
> Ja byłem dobrym katolikiem u Pierwszej Komunii. Do bierzmowania
> przystępowałem bez większej wiary, potem to oscylowało.
Zawsze oscyluje, bo to są flashbacki.
> Nie. Sam do tego doszedłem. Są różne tropy porozrzucane dla zmyłki.
> Nauka mówi że nic nie ma, KRK mówi co innego, buddyści co innego, w
> hipnozie co innego, ci co przeżyli "śmierć" mówią różnie, co innego
> Gloria Polo a co innego ktoś inny trafiony piorunem.
> Widać ta zmyłka jest celowa, a jak będzie każdy sam musi się przekonać.
Tylko że taka Gloria Polo stanowi mniejszość.
To co mówią buddyści jest raczej zgodne w wielu szczegółach z tym, co mówią
ludzie w hipnozie. Nie we wszystkich, ale wystarczająco w wielu.
> Ten sam Kartezjusz, który nie był pewny nawet swego istnienia i
> twierdził że zwierzęta to automaty?
Też prawda. Ale akurat nauka począwszy od Kartezjusza kategorycznie
odrzuciła serwowaną przez KRzK teoryjkę, że demon może ją oszukać i zakłócić
wyniki pomiarów. Postawiła na empiryzm zamiast aprioryzmu. Wynikiem była
rewolucja naukowa i przemysłowa, nie jesteśmy już w swojej zbiorowości jako
gatunek "myślącą trzciną" Pascala chwiejącą się pod byle podmuchem. Jeżeli
jako postmoderniści odrzucamy w pewnym sensie kartezjanizm to dlatego, że
oferuje nam za mało, a nie za dużo. Jeśli coś utrudnia nam dostęp do
informacji, to szum ziarnisty powodowany przez upływ czasu i przestrzeni,
który jest konsekwencją przyrostu entropii, a nie żaden mitologiczny diabeł.
Tenże został odstawiony z epistemologii tam gdzie jego miejsce do dziedziny
filozofii moralnej. Innymi słowy jest możliwe poznanie moralności, ale nie
narzucenie moralności poznaniu, władza poznawcza umysłu jest wyższa od
moralnej.
> Prawidłowe, to takie jakie ma każdy zdrowy człowiek pozwalające mu
> normalnie funkcjonować. A nie przeprogramowane jak po narkotykach, gdzie
> osiąga się też czasem "oświecenie" albo bad trip
Dupa jasiu. Prawidłowe to znaczy sprawne. Tak zwany normalny człowiek
pracuje na niskim procencie swoich zasobów, ponieważ kultura wytworzyła w
nim masę niepotrzebnych blokad przed oświeceniem. Narkotyki nie mają tu nic
do rzeczy --- albo pozwalają przełamać te blokady po czym zostają
odstawione, albo się nie udaje to na dłuższą metę i mamy uzależnienie i bad
trip. To jest jak z podkręcaniem procesora --- dobrze by było, gdybyśmy
mogli pracować na codzień na 100% swoich możliwości.
--
????
???
??????
|