Data: 2009-10-23 11:56:40
Temat: Re: Spowiedź 7-mio letniego dziecka - jak to oceniacie ?
Od: tren R <t...@n...sieciowy>
Pokaż wszystkie nagłówki
Yelo vel Redart pisze:
> Za jakiś niedługi czas moja córa uda się do pierwszej spowiedzi.
> Tak sobie z żoną rozmawiamy, jak to wyjaśniać, jak przygotować,
> jak odpowiadać na wątpliwości, jakie są zagrożenia.
>
> Jak to wygląda z Waszego punktu widzenia ?
>
> Np. na pytanie: po co, czy muszę ? Jesteśmy skłonni
> sprawę stawiać tak: nie musisz, niektórzy ludzie
> już nie mają mamy i wtedy idą do spowiedzi opowiedzieć
> o swoich kłopotach. Itp.
>
> Ja mam opory przed oddawaniem intymnych spraw małego
> dziecka w ręce kogoś, kogo właściwie nie znam - ale
> stwierdziłem, że jak się już raz powiedziało 'tak',
> to trzeba teraz konsekwentnie wytrwać i dać zaufanie (kk).
>
> Jak Wy to widzicie ?
heh, mam te sama sytuację u siebie.
córka chciała chodzić na religię, teraz idzie do komunii, a jej ojciec
zastanawia się co za głupoty jej ten pingwin w szkole czasem opowiada :)
kwestia spowiedzi - jest już strach.
oddawanie intymnych spraw dziecka w czyjeś ręce - nie widzę tego aż tak
intymnie. biedny księżulo nasłucha się zapewne o kłótniach z rodzicami,
nie pomaganiu, biciu siostry i śmieceniu oraz nie sprzątaniu. czy to
takie intymne?
przykład z mamą zupełnie do mnie nie przemawia.
tzn - nie tłumaczy dlaczego całe mnóstwo dzieci, które mają mamy, do
spowiedzi zapierdziela. ale może działać, nie wiem. na moje dzieci by
chyba nie podziałał.
ja pamiętam za młodu - tłumaczono mi ze ksiądz to taki pośrednik w
rozmowie z bogiem. taki instruktor i przewodnik, który pomoże w trudnych
sytuacjach, kiedy zgrzeszysz.
no tak, tyle, że to gówno prawda w większości sytuacji :)
tak w ogóle redart, to jaki jest konkretnie twój problem? :)
--
http://www.lastfm.pl/music/Tu+i+Teraz/16+Minut
|