Data: 2003-07-24 08:07:28
Temat: Re: Spóźniony pierścionek...
Od: "Ewa Ressel" <r...@p...fm>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Hanka Skwarczyńska" <a...@w...pl> napisał w
wiadomości news:bfo052$t12$1@atlantis.news.tpi.pl...
Tak
> czy inaczej przebywanie ze sobą kilkanaście godzin na dobę w
> sytuacjach czasami skrajnie różnych od romantycznych spacerów
> pod gwiazdami, konieczność podejmowania wspólnych decyzji w
> sprawach znacznie poważniejszych niż wybór filmu i kawiarni,
> przysłowiowe skarpetki na podłodze itd. często odsłaniają
> zupełnie nieznaną twarz partnera.
Dla mnie to jednak jest pewien paradoks, bo przecież ta twarz odsłania się
stosunkowo szybko (kwestia miesięcy), więc rozstanie powinno następować
PRZED, nie PO ślubie.
Co nie zmienia faktu, że ja
> nie bardzo rozumiem ideę zamieszkiwania ze sobą "na próbę" - w
> moim prywatnym rozumieniu jak już się decyduję z kimś mieszkać,
> to znaczy, że zamierzam z nim być; owszem, może się nie udać,
> ale zakładanie z góry, że przez rok się sprawdzamy i jak przez
> ten rok wszystko będzie w porządku, to bierzemy ślub, a jak nie,
> no to przykro - to dla mnie nonsens.
Też tak myślę.
ER
|