Data: 2010-09-07 19:49:44
Temat: Re: Starość
Od: Paulinka <p...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Qrczak pisze:
> Dnia 2010-09-07 21:45, niebożę Paulinka wylazło do ludzi i marudzi:
>> medea pisze:
>>> W dniu 2010-09-07 21:37, Paulinka pisze:
>>>> medea pisze:
>>>>> W dniu 2010-09-07 20:58, Qrczak pisze:
>>>>>> Dnia 2010-09-07 19:50, niebożę Ikselka wylazło do ludzi i marudzi:
>>>>>
>>>>>>> Nie: tylko i wyłącznie z pragmatyką - zdobyciem maksymalnej
>>>>>>> pewności,
>>>>>>> że to
>>>>>>> konkretne dziecko będzie dzieckiem tego konkretnego ojca (w
>>>>>>> szczególności
>>>>>>> Boga), bo nigdy nie ma takiej pewności, jeśli kobieta nie jest
>>>>>>> dziewicą w
>>>>>>> momencie poczęcia. I jest to zwyczajna, logiczna zasada życiowa,
>>>>>>> którą
>>>>>>> kierowano się (i nadal się kieruje) i powinno kierować.
>>>>>
>>>>>> No ale to sporo szczęścia trzeba mieć, żeby tak trafić od pierwszego
>>>>>> strzału.
>>>>>
>>>>> To jedno. A drugie - czy Bóg naprawdę wątpi jak człowiek i nie może
>>>>> mieć tej pewności, więc stosuje ten zwykły ludzki pragmatyzm? Szczerze
>>>>> wątpię. ;) Wyjaśnienie może i dobre dla dwunastolatka. ;)
>>>>>
>>>>> Jak to się czasem można pięknie zakałapućkać.
>>>>
>>>> Powiedz mi lepiej, co z drugim albo trzecim dzieckiem?! Sąsiada,
>>>> listonosza?
>>>
>>> Drugiego nigdy nie możesz być pewna! A on pewny tym bardziej! Dlatego
>>> wszyscy skupiają się tak bardzo na pierworodnych. Już teraz wiesz,
>>> dlaczego pięciozłotówkę połkniętą przez trzecie dziecko odlicza mu się
>>> od kieszonkowego - bo nigdy nie ma pewności, czy połknięty majątek
>>> zostanie w rodzinie.
>>
>> LOL
>> Masz u mnie piątaka za poprawienie nastroju ;)
>
> Ta pięciozłotówka to pozostałość po starszym czy młodszym?
To moja wartość dodana. Starszemu tylko baterię zegarkową z nosa
wyjęłam, ale to mało warte, więc nie oferuję.
--
Paulinka
|