Data: 2001-12-25 23:56:42
Temat: Re: Status przyjemnosci i przykrosci w dyskusji fillozoficznej
Od: Jezus Chytrus <j...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Gofer Fargo wrote:
>
> [...] Jednym slowem jak maja sie uczucia i przezycia emocjonalne do
> dyskusji filozoficznych w jakichkolwiek jej aspektach?
> Zapraszam do dyskusji.
Emocje a myślenie powiadasz? Temat niezły, ale pytanie na ile rzecz
rozumiesz? Wciąż jesteś nadętym bufonem, któremu gburowata rzeczywistość
przeszkadza w myśleniu?
OK, głupie potknięcia zdarzają się każdemu. Tylko... na ile jesteś gotów
przyznać się do zwykłej, ludzkiej omylności (tak 'a propos' emocji a by-
cia rzeczywistym Filozofem)? Temat cię przerasta, czy może zdołasz w
poniższym zauważyć to, o co pytasz:
Gofer Fargo wrote:
>
> b4> Ja gościa chyba jednak dobrze rozumiem, tylko jeśli ja go
> > rozumiem, to jest na świecie ledwie parę osób które mają w tej
> > chwili coś nowego i twórczego do powiedzenia, czego ktoś już by
> > wcześniej nie napomykał.
>
> Megalomania i zarozumialosc. Logiczne bledy wnioskowania, jawnie
> falszywe przeslanki i bezwartosciowe w skali poznawczej wnioski.
> Oto moja rzetelna ocena opierajaca sie na podstawowej wiedzy
> filozoficznej.
Najwidoczniej masz zawężoną "skalę poznawczą". W powyższym ("po obu
stronach barykady") siedzi kawał niezłego zjawiska pschologicznego (za
które wieszano psy na niejednym Filozofie, niejeden też sam się na tym
wyłożył). Ciekaw jestem, czy rzecz jako filozof olejesz, a własne emocje
nie pozwolę ci się ostro nad tym zastanowić. A może jednak na twoim
renomowanym UW jednak uczą myślenia i coś tam (poza wiedzą cholernie
zdolnej... bibliotekarki-erudytki) _mimo_wszystko_ zdobywasz.
Gdyby cudownie opanowana zdolność logicznego myślenia jeszcze ci się nie
wyłączyła, to łap inne _również_ podpowiedzi do twojego pytania:
<< W ostatnich kilku latach pracy obserwowałem i omawiałem wspólnie
z psychiatrami "myślącymi w kategoriach medycznych" dziesiątki, jeśli
nie setki przypadków. Zdumiewające było za każdym razem to, że te
same wspólnie ustalone fakty, te same sytuacje widziane były
w całkowicie odmienny sposób. Te różnice w spostrzeganiu tego samego
fragmentu rzeczywistości wyjaśnia psychologia postaci. >>
[Kazimierz Jankowski "Od psychiatrii biologicznej do humanistycznej"]
<< Zastanawiając się nad różnicami poglądów dzielącymi go od jego
kolegów i przyjaciół, Einstein widzi przede wszystkim przyczyny
natury psychologicznej. >>
[Antonina Vallentin "Dramat Alberta Einsteina"]
Amen
PS
Postaw sobie jeszcze pytanko w stylu "pozory i odmienne symbole/znaczki
a zdolności poznawcze filozofa"...
PSS
Być może wbrew wszystkiemu co podpowiada logika, pozdrawiam _serdecznie_
|