Data: 2001-12-26 21:10:39
Temat: Re: Status przyjemnosci i przykrosci w dyskusji fillozoficznej
Od: "apatch" <a...@p...fm>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Jezus Chytrus" <j...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:3C29123A.8ED06171@poczta.onet.pl...
> Gofer Fargo wrote:
> >
> > [...] Jednym slowem jak maja sie uczucia i przezycia emocjonalne do
> > dyskusji filozoficznych w jakichkolwiek jej aspektach?
> > Zapraszam do dyskusji.
>
> Emocje a myślenie powiadasz? Temat niezły, ale pytanie na ile rzecz
> rozumiesz? Wciąż jesteś nadętym bufonem, któremu gburowata rzeczywistość
> przeszkadza w myśleniu?
> OK, głupie potknięcia zdarzają się każdemu. Tylko... na ile jesteś gotów
> przyznać się do zwykłej, ludzkiej omylności (tak 'a propos' emocji a by-
> cia rzeczywistym Filozofem)? Temat cię przerasta, czy może zdołasz w
> poniższym zauważyć to, o co pytasz:
>
> Gofer Fargo wrote:
> >
> > b4> Ja gościa chyba jednak dobrze rozumiem, tylko jeśli ja go
> > > rozumiem, to jest na świecie ledwie parę osób które mają w tej
> > > chwili coś nowego i twórczego do powiedzenia, czego ktoś już by
> > > wcześniej nie napomykał.
> >
> > Megalomania i zarozumialosc. Logiczne bledy wnioskowania, jawnie
> > falszywe przeslanki i bezwartosciowe w skali poznawczej wnioski.
> > Oto moja rzetelna ocena opierajaca sie na podstawowej wiedzy
> > filozoficznej.
>
> Najwidoczniej masz zawężoną "skalę poznawczą". W powyższym ("po obu
> stronach barykady") siedzi kawał niezłego zjawiska pschologicznego (za
> które wieszano psy na niejednym Filozofie, niejeden też sam się na tym
> wyłożył). Ciekaw jestem, czy rzecz jako filozof olejesz, a własne emocje
> nie pozwolę ci się ostro nad tym zastanowić. A może jednak na twoim
> renomowanym UW jednak uczą myślenia i coś tam (poza wiedzą cholernie
> zdolnej... bibliotekarki-erudytki) _mimo_wszystko_ zdobywasz.
>
> Gdyby cudownie opanowana zdolność logicznego myślenia jeszcze ci się nie
> wyłączyła, to łap inne _również_ podpowiedzi do twojego pytania:
>
> << W ostatnich kilku latach pracy obserwowałem i omawiałem wspólnie
> z psychiatrami "myślącymi w kategoriach medycznych" dziesiątki, jeśli
> nie setki przypadków. Zdumiewające było za każdym razem to, że te
> same wspólnie ustalone fakty, te same sytuacje widziane były
> w całkowicie odmienny sposób. Te różnice w spostrzeganiu tego samego
> fragmentu rzeczywistości wyjaśnia psychologia postaci. >>
> [Kazimierz Jankowski "Od psychiatrii biologicznej do humanistycznej"]
>
> << Zastanawiając się nad różnicami poglądów dzielącymi go od jego
> kolegów i przyjaciół, Einstein widzi przede wszystkim przyczyny
> natury psychologicznej. >>
> [Antonina Vallentin "Dramat Alberta Einsteina"]
>
> Amen
>
> PS
> Postaw sobie jeszcze pytanko w stylu "pozory i odmienne symbole/znaczki
> a zdolności poznawcze filozofa"...
>
> PSS
> Być może wbrew wszystkiemu co podpowiada logika, pozdrawiam _serdecznie_
nie czytalem postu.
nick wyjasnia wiele z twoich pobudek ktorymi kierujesz sie przy ocenie,
dziekuje.
apatch
|