Data: 2003-06-20 11:21:39
Temat: Re: Strach przed smiercia a robienie wnukow
Od: "Duch" <a...@p...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Pyzol" <p...@s...ca> napisał w wiadomości
news:bcneas$l78do$1@ID-192479.news.dfncis.de...
> Strach przed smiercia jest faktem a nie zagadka. Zagadka jest sama
smierc -
> ale na nie nie mamy wplywu, pojawi sie i juz. Natomiast mamy wplyw na swoj
> do niej stosunek, mozemy sie jej bac, mozemy olewac, mozemy zaprzyjaznic,
> mozemy nawet wysmiac.
Jasne, jasne, uzywasz fachowego slownictwa, i fajnie analizujesz,
a ja czesto "plywam", bo raczej na swoim zyciu sie tego wszystkiego uczylem
:),
wiec brak mi fachowych okreslen - ale jesli sie rozumiemy to sie ciesze :)
> Generalnie wydaje sie, iz strach jest zlym doradca.
> > Ten strach to takie "sygnaly", cos-tam chce sie przebudzic: moze to
jakas
> > mysl, nowe spojrzenie na zycie?
> > I to spojrzenie ono wlasnie ujawnia nam sie jako strach przed smiercia?
>
> Bardzo ciekawe. Strach jako symptom. Naprawde ciekawe - musze to sobie
> przemyslec - dziekuje!
Tak, o to mi chodzilo, ze strach przed smiercia jest symptomem, nie ma co go
leczyc,
to tak jak z dzieckiem ktore nie przeplakalo smierci rodzica, ma kolejnego
opiekuna,
ale np. boi sie zeby on go nie zostawil, boi sie gdy opiekun odchodzi.
nie jestem fachowcem, ale wydaje mi sie ze leczy sie to w ten sposob,
ze pozwala mu sie przeplakac smierc rodzica - czyli doswiadczyc tego
opuszczenia, az do bólu. Ktoś ma wgląd w sprawe, żali się,
może potem godzi się z tym pogodzic, i wyrobic sobie "nowe podejscie do
sprawy".
> C z e g o symptom?
Mniej-wiecej wiem, ale nie jest latwo wyjasnic, chodzi o to ze my
potrzebujemy
miec kontakt z nasza smiercia, czujemy wtedy na czym to nasze zycie polega,
czujemy na czym stoimy. To jest ciezkie uczcie, a nie przyjemne, ale daje
glebokie rozeznanie.
Dzisiaj popularne jest ze sie odsowamy od smutku, cierpienia, zabawy, gry,
leki,
ktos zaczyna budowac piekny dom, z ogrodem,basenami, dachowki takie-siakie,
a tu nagle maly guzek, moze rak?? Jesli odsuwamy istnienie smierci za bardzo
(jak w naszej kulturze)
to po prostu odczucie smierci zaczyna do nas "pukać", a poniewaz odsuwamy
to, wraca to jako koszmar. Ludzie religijni sa czesto w kontakcie ze
smiercia,
dlatego jest im latwiej, tacy ktorzy nie celebruja smierci w jakis sposob,
moga miec takie koszmary.
Moze byc tez ta ze strach przed smiercia to efekt jakiejs utraty, czegos co
wydawalo sie
istniec wiecznie.
To tyle,
Duch
|