Data: 2002-09-29 14:40:09
Temat: Re: Stres szkolny
Od: "Dorota B." <d...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Pyzol" <p...@s...ca> napisał w wiadomości
> "Dorota B."
> > A tu sie nie do konca zgadzam- to wstep do szkoly i miedzy
> innymi
> > nauka respektowania obowiazujacych zasad. Wszedzie panuja zasady,
> > ludzie/dzieci, ktore nie przyswoja sobie owych zasad beda same dla
siebie
> > zrodlem klopotow.
>
>
> Oooooo! Az zakrztusilam sie wlasnie siorbnieta kawa, Dorotko!
>
> To dla dzieci, aby siedzialy 45 min, na twardym krzesle,to sa zasady i
> "narobia sobie klopotu jesli nie beda ich przestrzegac", ale jesli chodzi
o
> zdrade doroslych, to sie nagle robi "skomplikowana i niejednoznaczna
> sytuacja".
>
Jestes stronnicza! Wyrwalas fragmencik z calego postu (ten, do
ktorego latwo sie przyczepic- do innych nijak bo byly dosc bliskie tego co
sama mowisz).
Poza tym kategorie zdrada malzenska, a spedzanie przez dziecko 45 min na
siedzaco to cos jak piernik do wiatraka. Tez kiedys siedzialas- dawniej nikt
sie nad tym nie zastanawial, zupelnie inne panowaly poglady i metody
wychowawcze, a jednak popatrz na jakiego czlowieka zostalas wychowana- masz
tak silny i nieugiety kregoslup moralny jak nikt z nas tutaj obecnych:)
Sadze wiec, ze Ci to nie zaszkodzilo.
> Well, well, well - nie sadzisz,ze dla dziecka to tez jest bardzo
> skomplikowana sytuacja: nieprzywykle, pani nudzi, krzeslo w siedzenie
uwiera
> i w dodatku gil z nosa leci....
>
Jasne, ze tak i pisalam juz wczesniej, ze edukacje dotyczaca
rowniez zasad nalezaloby moze nieco inaczej prowadzic, jednak sama taka
edukacja nie jest niczym zlym. Szkoda Kaska, ze sie przy watku zdrady tak
bardzo zacietrzewilas, teraz zamiast skupiac sie na zrozumieniu tego co
pisze bedziesz sie skupiac na wychwyceniu zdan, za ktore da sie dokopac. Eh,
jakos mnie to nie przeraza, moze nawet dobrze mi to zrobi- taka "gimnastyka
glowy i jezyka", wszedzie potrafie dostrzec pozytywy:)))
> No to udalo ci sie mnie autentycznie zaskoczyc.
>
Bardzo sie ciesze! Doprawdy, bardzo! Zawsze gdy kogos
zaskakuje przekonuje sie, ze nie jestem martwym cieniem na scianie, ruszam
sie i robie rozne psikusy...
Pzdr. Dorota
> Kaska
>
>
>
>
|