Data: 2002-09-30 09:57:04
Temat: Re: Stres szkolny
Od: "Kis Smis" <k...@N...gazeta.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dorota B. <d...@w...pl> napisał(a):
Tu przyznaje Ci calkowita racje, zwlaszcza jesli dziecko
> wczesniej nie uczestniczylo w takich zorganizowanych zajeciach, np
> przedszkole.
Chodził do przedszkola i lubił je. Panie nie oczekiwały od dzieci katatonni.
> A tu sie nie do konca zgadzam- to wstep do szkoly i miedzy innymi
> nauka respektowania obowiazujacych zasad. Wszedzie panuja zasady,
> ludzie/dzieci, ktore nie przyswoja sobie owych zasad beda same dla siebie
> zrodlem klopotow. Przy tych zabawkach bym sie nie upierala, to juz pierwszy
> krok do doroslosci.
Jestem jak najbardziej zwolenennikiem znajomości zasad. Głębokiej znajomości
zasad, to jest zrozumienia czemu służą, kto je ustanawia, dlaczego i na ile
mnie wiążą. Z głębiej znajomości zasad wynika ich nieprzestrzeganie, kiedy
koliduja z ważniejszymi zasadami. Należy zdawac sobie z przy tym sprawę z
konsekwencji nieprzestrzegania zasad.
Co do pierwszych kroków do dorosłości to wszystko ma swój czas a dorosłe
dzieci to choroba.
> Gdyby rzecz miala sprowadzac sie do samego ugiecia to owszem,
> masz racje, ale chyba splyciles problem. Znow chodzi o zasady, ktore
> pozwalaja sprawnie funkcjonowac wszystkim instytucjom i organizacjom- tak
> jest swiat skonstruowany, bunt prowadzi do klopotow.
Nie chce żeby mój syn był ani konformistą ani buntownikiem bez powodu. Bunt
na ślepo jest też niewolą.
> Teraz
> jestem bardzo zadowolona, ale Olka moja tez musiala sie pewnych rzeczy
> nauczyc- zasad.
Mówisz ciągle o zasadach i słusznie. Tylko że rolą kobiety jest zapewnić
trwałość a rolą mężczyzny zmianę. Stąd niech twoja córka uczy się zasad od
ciebie i od innych kobiet, a ja będę wspierał mojego syna w experymentach i
buntowaniu się przeciwko głupim zasadom.
pozdr
kis
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
|